Pietrzykowski Tomasz, Prawo ochrony zwierząt. Pojęcia, zasady, dylematy

Monografie
Opublikowano: WKP 2022
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Prawo ochrony zwierząt. Pojęcia, zasady, dylematy

Autor fragmentu:

Przedmowa

Powstanie i rozwój prawa ochrony zwierząt należy do najbardziej fascynujących zjawisk współczesnej myśli i praktyki prawniczej. Ten obszar regulacji prawnej, traktowany początkowo ze sporą rezerwą i lekceważeniem, szybko toruje sobie drogę do głównego nurtu prawoznawstwa. Na całym świecie błyskawicznie rośnie literatura naukowa, rozwija się prawodawstwo, pojawiają się przedmioty i kursy akademickie, a także rodzą się spektakularne kariery prawników-praktyków, specjalizujących się w sprawach ochrony zwierząt.

Gdy przed wielu laty, jeszcze jako nastolatek, organizowałem niewielkie akcje protestacyjne przeciwko maltretowaniu zwierząt, nigdy nie uwierzyłbym, że na moich oczach rodzić się będzie niemal zupełnie nowa gałąź prawa. To, że miałem szansę z bliska obserwować ten proces i mieć w nim najskromniejszy chociaż udział, uważam za jeden z najszczęśliwszych zbiegów okoliczności, jakie przydarzyły mi się w życiu. Zwłaszcza że okazało się to łączyć z wieloma innymi, dodatkowymi zaletami. Wymuszało pogłębianie zainteresowań naukowych sięgających daleko poza prawoznawstwo, samo brzmienie przepisów, kodeksów i wyroków. Przede wszystkim jednak dawało szansę zetknięcia się z wieloma najwybitniejszymi umysłami zajmującymi się zróżnicowanymi dziedzinami wiedzy. Nie wiem, czy potrafiłbym wyobrazić sobie bardziej wartościową odpłatę za wysiłek, jakiego wymaga praca badawcza.

Niektóre fragmenty niniejszej pracy powstały dzięki pomocy i współpracy z kilkoma osobami, którym należą się z mojej strony specjalne podziękowania. Szczególną wdzięczność winien jestem dr Katarzynie Śmiłowskiej. Rozdział poświęcony cierpieniu i jego neurofizjologicznemu podłożu oparty został na napisanym wspólnie z nią artykule Kinds of Harm; to Ona wniosła arcyważne i cenne uwagi do całości manuskryptu i Jej cierpliwa pomoc pozwoliła mi uniknąć wielu nadmiernych uproszczeń i nieścisłości. W komparatystyczną warstwę rozdziałów poświęconych zasadom prawa ochrony zwierząt bardzo istotny wkład wniosła dr Małgorzata Lubelska-Sazanów, z którą wspólnie pracowaliśmy nad studium Towards Basic Principles of European Animal Law. Za wiele ważnych uwag i sugestii dotyczących pojęcia interesu w prawie wdzięczny jestem dr Aleksandrze Wilczyńskiej, która poświęciła tej tematyce swoją rozprawę doktorską i udzieliła mi rad istotnie polepszających ten wątek zawartych w pracy rozważań. Koncepcja nieosobowej podmiotowości prawnej powstała z inspiracji i we współpracy z jednym z naukowych filarów ruchu prozwierzęcego – prof. dr. hab. Andrzejem Elżanowskim, którego inspiracja i wiedza jest dla mnie od lat ważnym wsparciem w moich poszukiwaniach naukowych. Za cenne uwagi dotyczące niektórych aspektów interpretacji i praktyki stosowania polskiej ustawy o ochronie zwierząt winien jestem natomiast podziękowania świetnej znawczyni tej problematyki – mecenas Karolinie Kuszlewicz.

Nie sposób wymienić wszystkich, których poglądy wywarły wpływ na mój własny sposób myślenia o prawie ochrony zwierząt. Plastyczność charakteryzująca tak młodą dziedzinę prawoznawstwa sprawia, że dyskusje naukowe w jeszcze większym stopniu niż w innych przypadkach współkształtują intelektualny paradygmat tworzących się zrębów dogmatyki tego obszaru prawoznawstwa.

W niniejszej pracy przedmiotem uwagi są przede wszystkim pojęcia, instytucje prawne oraz zasady prawa ochrony zwierząt. Choć jest ona, siłą rzeczy, ukierunkowana na prawo polskie, staram się zachować w niej zarazem perspektywę względnie ogólną i wykraczającą poza aktualną treść obowiązujących w naszym kraju ustaw i innych aktów normatywnych. Dlatego też unikam, na tyle, na ile to możliwe, koncentrowania się na detalach związanych ze specyfiką aktualnego i lokalnego stanu prawnego. Nie tylko dlatego, żeby unikać pułapki celnie scharakteryzowanej w słynnym berlińskim wykładzie Juliusa von Kirchmanna: „parę słów prawodawcy i całe biblioteki prawnicze trafiają na makulaturę” . Przede wszystkim ze względu na głębokie przekonanie, że większość dylematów istotnych dla rodzącego się prawa ochrony zwierząt ma charakter w dużej mierze uniwersalny i zbieżny z dyskusjami i pytaniami pojawiającymi się również na tle porządków prawnych przynajmniej znacznej części innych krajów europejskich.

Prawodawstwo ochrony zwierząt pozostaje na etapie krystalizowania się fundamentów, aparatu pojęciowego i spajającej ją aksjologii, a także systemu instytucji prawnych niezbędnych w każdej odrębnej dziedzinie regulacji prawnej. Na nich właśnie ogniskuje się niniejsza praca. Nie jest więc jej ambicją dostarczenie rozwiązań szczegółowych problemów prawnych mogących stanowić przydatną pomoc w praktyce stosowania ustawy o ochronie zwierząt, ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych i edukacyjnych bądź innych aktów normatywnych składających się na prawo ochrony zwierząt.

Jej zamysł jest skromniejszy, a zarazem nakierowany na kwestie bardziej fundamentalne. Choć jestem jak najdalszy od fetyszyzowania roli pojęć prawnych, nie ulega wątpliwości, że wyostrzenie rozumienia słów co najmniej bywa warunkiem – jak pisał John L. Austin – wyostrzenia rozumienia opisywanych przez nie zjawisk . W przypadku prawa ochrony zwierząt, gdzie nawet najbardziej elementarna aparatura pojęciowa daleka jest od ustalenia i jednolitego stosowania, nabiera to szczególnej wagi.

Szybko rosnące, choć nadal stosunkowo skromne objętościowo, prawodawstwo ochrony zwierząt wymaga elementarnej systematyzacji wokół kluczowych dla niego instytucji prawnych. Dlatego za nie mniej ważny uważam także namysł nad tego rodzaju węzłowymi konstrukcjami prawniczymi, pozwalającymi w sposób bardziej przejrzysty porządkować materiał prawny złożony w niemałym stopniu także z mnóstwa unormowań szczegółowych, technicznych i niejako – pomocniczych. Od strony koncepcyjnej instytucje prawa ochrony zwierząt pozostają nadal in statu nascendi. Dyskusja nad nimi nie odgrywa zatem roli wyłącznie poznawczej. Opis współkreuje tu niejako oblicze, jakie przyjmie ostatecznie ich pozytywizacja w prawie .

Dla krystalizującego się obszaru regulacji prawnej nie ma jednak niczego, co odgrywałoby istotniejszą rolę niż wyłonienie się zbioru zasad podstawowych, odzwierciedlających leżącą u jej podstaw aksjologię. Normatywna treść przepisów nie tylko jest i powinna być postrzegana przez ich pryzmat, ale aksjologiczny wymiar danej gałęzi prawodawstwa winien być głównym wyznacznikiem dalszego rozwoju składających się na nią unormowań. Prawo ochrony zwierząt jest tu w sytuacji niejako szczególnej – rodzi się bowiem wprost z refleksji etycznej i nadal pozostaje jej bezpośrednim normatywnym wyrazem. Luźne intuicje i emocjonalne reakcje, jakich echem pozostaje nader często treść obowiązujących przepisów, wymagają jednak intelektualnej obróbki, klarownej eksplikacji i racjonalnego uporządkowania. Choć bowiem uznanie i realizacja wartości pozostaje punktem wyjścia oraz celem każdej regulacji prawnej, to rozumność jest ostatecznie jej siłą i sensem istnienia (ratio est anima legis).

Pracę kończy garść refleksji pro futuro – dylematów, które wyrastają z dotychczasowego rozwoju i obecnego stanu prawodawstwa ochrony zwierząt. Są one osadzone w szerszym horyzoncie postępu moralnego i roli, jaką odgrywać może w nim prawo. Jeśli przekonanie, które formułuję w ostatniej części pracy, jest słuszne – nadchodzące zmiany technologiczne wieszczą jedną z największych rewolucji w odwiecznych stosunkach człowieka i eksploatowanych przez niego zwierząt. To zaś oznaczałoby, że prawo ochrony zwierząt – i jego filozofia – ma do odegrania kluczową rolę w jednym z największych cywilizacyjnych przełomów, z jakimi mieliśmy do czynienia w historii. Nie jest to z pewnością rzecz błaha.

To, ile daje się ująć i powiedzieć w formie zbioru stosunkowo krótkich szkiców na dość zróżnicowane tematy, ma, siłą rzeczy, charakter ograniczony. Dlatego spodziewam się, że u wielu Czytelników może pozostawić niedosyt wynikający z powierzchowności dyskusji wielu z pojawiających się tam wątków i tematów. Mają być one jednak raczej zaproszeniem do dyskusji niż jej zwieńczeniem. Mam także świadomość, że na tle wielu publikacji z zakresu animal law, a zwłaszcza nurtu animal rights, moje poglądy mogą niektórym spośród Czytelników wydać się zbyt mało jednoznaczne i wyraziste. Z drugiej zaś strony, na niektórych innych, przywiązanych do rygorów myślenia prawniczego, w wielu miejscach zapewne wywrzeć mogą wrażenie nazbyt swobodnej wędrówki myśli, nieosadzonej na dostatecznie solidnych podstawach dogmatycznoprawnych – przepisach, orzeczeniach, komentarzach i tradycjach interpretacyjnych. Cóż, obawiam się, że na takie zarzuty mogę odpowiedzieć jedynie słowami poety:

chciałbym opisać światło

które we mnie się rodzi

ale wiem że nie jest ono podobne

do żadnej gwiazdy

bo jest nie tak jasne

nie tak czyste

i niepewne

/.../

tak się miesza

tak się miesza

we mnie

to co siwi panowie

podzielili raz na zawsze

i powiedzieli

to jest podmiot

a to przedmiot

Zbigniew Herbert, Chciałbym opisać

Autor fragmentu:

FUNDAMENTY

Rozdział1
FILOZOFIA PRAWA A OCHRONA ZWIERZĄT

1.Prawo i obraz świata

Czym jest prawo? To najbardziej fundamentalne pytanie i centralny wątek filozofii prawa. Rozwój myśli prawniczej stanowi w dużej mierze ciąg prób udzielenia na nie satysfakcjonującej odpowiedzi. Nie jest ani potrzebne, ani możliwe, ani tym bardziej sensowne, aby poszukiwać jej także przy okazji rozważań dotyczących innych, bardziej szczegółowych problemów prawnych. Dlatego poprzestańmy na stwierdzeniu, że niezależnie od tego, czym „w istocie” jest prawo lub co jeszcze mieści się w tym pojęciu, niezaprzeczalnie obejmuje ono normy wyrażane w aktach prawodawczych. Przepisy ustanawiane przez prawodawcę, precedensowe orzeczenia lub inne normy spełniające uznawane w danym porządku prawnym kryteria obowiązywania są przynajmniej częścią tego, czym jest prawo, w sensie, w jakim pojęcie to będzie tu używane.

Normy te przybierają postać wypowiedzi powinnościowych, formułowanych przez organy posiadające stosowne kompetencje. Pod tym względem prawo jest więc wyrażane, co do zasady, w języku;...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX