Pastuszko Grzegorz (red.), Ustawa o Trybunale Stanu. Komentarz

Komentarze
Opublikowano: LexisNexis 2013
Stan prawny: 1 listopada 2013 r.
Autorzy komentarza:

Ustawa o Trybunale Stanu. Komentarz

Autorzy fragmentu:

Wprowadzenie

Zagadnienie odpowiedzialności wysokich urzędników państwowych w Polsce od lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony doktryny prawa. Co charakterystyczne, jest ono przedmiotem dociekliwych analiz przedstawicieli różnych dyscyplin prawniczych. Na ten temat powstało wiele prac spisanych piórem historyków ustroju, konstytucjonalistów czy karnistów. Ogół publikacji tworzy bogaty dorobek naukowy, który na przedmiotową problematykę pozwala spojrzeć w szerokiej perspektywie. Przygotowując tekst niniejszego komentarza, staraliśmy się sięgać do wszystkich tych ustaleń, ukazując główne kierunki polskiej myśli prawniczej, eksponowanej w piśmiennictwie, jakkolwiek naszym podstawowym zamierzeniem było poddanie analizie przepisów obowiązującej ustawy o Trybunale Stanu pod kątem ich praktycznej użyteczności. Komentarz istotnie stanowi próbę zmierzenia się z wieloma dylematami, jakie wobec specyfiki ustawowej materii, niskiej precyzji użytych przez prawodawcę sformułowań, częstych niedomówień, a momentami nawet poważnych błędów legislacyjnych, siłą rzeczy muszą narzucać się w procesie dokonywania wykładni. W tym miejscu warto przypomnieć, że komentowana ustawa jest aktem uchwalonym jeszcze pod rządami Konstytucji PRL z 1952 r. Jej zaadaptowanie do obecnych warunków, w tym w szczególności do obowiązującej Konstytucji RP, związane było z koniecznością dokonania kilku rozległych nowelizacji. Wszystkie te zmiany, podporządkowane rozwiązaniom ujętym w ustawie zasadniczej z 1997 r., wytworzyły nową jakość, odbiegającą w dużym stopniu od ustrojowego pierwowzoru. Ustawa w obecnym kształcie nie jest jednak wolna od pewnych mankamentów. Podejmującemu reformatorski wysiłek prawodawcy w wielu miejscach nie udało się uniknąć potknięć, choćby terminologicznych, utrudniających klarowną interpretację niektórych przepisów. Pewnym problemem jest także zbyt szerokie odsyłanie w zakresie postępowania w sprawie odpowiedzialności konstytucyjnej do uregulowań Kodeksu postępowania karnego, których użyteczność w określonych wypadkach jawi się co najmniej jako dyskusyjna. Ponadto na krytykę zasługuje fakt, że ustawa pewnych kwestii nie reguluje w ogóle bądź reguluje je w niedostatecznym wymiarze, pozostawiając tym samym wiele pytań bez jednoznacznych odpowiedzi. Są to niewątpliwie okoliczności, które należy traktować jako przyczynek do legislacyjnej refleksji nad przyjętymi rozwiązaniami prawnymi, a być może nawet do zastąpienia obecnej ustawy nową, pozbawioną tak poważnych wad, regulacją. Oddając do rąk czytelnika niniejszy komentarz ufamy, że przynajmniej w części udało się nam rozwiać wątpliwości powstające przy interpretowaniu unormowań ustawowych. Wierzymy równocześnie, iż nasz skromny wkład w wyjaśnianiu złożonych zagadnień odpowiedzialności konstytucyjnej zostanie potraktowany jako źródło dalszej refleksji naukowej. Największą naszą ambicją jest wszak to, by komentarz niósł intelektualny pożytek. Czego sobie i Państwu serdecznie życzymy.

Rzeszów, 15 listopada 2013 r.

Grzegorz Pastuszko

Autor fragmentu:
Art. 1art(1)Przedmiotowy oraz podmiotowy zakres odpowiedzialności konstytucyjnej

POJĘCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI KONSTYTUCYJNEJ

1.

Podejmując analizę normatywnej treści art. 1, należy zauważyć, że regulacja ta stanowi wierne odwzorowanie art. 198 ust. 1 i 2 Konstytucji RP. Mamy tu do czynienia z przeniesieniem przez ustrojodawcę na poziom ustawy jednego z kluczowych postanowień konstytucyjnych, które reglamentuje zagadnienie zakresu przedmiotowego oraz podmiotowego odpowiedzialności konstytucyjnej.

2.

Pojęcie odpowiedzialności konstytucyjnej, którym posługuje się prawodawca w analizowanym przepisie, ma w Polsce długą tradycję. Termin ten wprowadzony został po raz pierwszy w okresie międzywojennym i do dnia dzisiejszego zachował aktualność w obrocie prawnym. Co do zasady jego rozumienie w nauce prawa nie nastręcza trudności. Jest to w istocie pojęcie zastane, implikujące jednoznaczną, od dawna ustaloną treść. Warto jednak zauważyć, że z logicznego punktu widzenia mamy tu do czynienia z nazwą nie do końca precyzyjną. Na problem ten uwagę...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX