Wystawianie zwolnień lekarskich z datą wstęczną

Czy urzędnik NFZ-u nie przekroczył swoich kompetencji? Sądzę, że NFZ jest powołany do płacenia za leczenie a nie do orzekania o niezdolności do pracy.

Kto miał rację: lekarka i orzecznik ZUS-u czy pacjentka i urzędnik z NFZ-u?

Podczas obowiązkowych szkoleń z orzecznictwa (do specjalizacji), dotyczących m.in. wystawiania zwolnień wstecznych można się dowiedzieć o terminach ich wystawiania (trzy dni wstecz każdy lekarz, do miesiąca kierownik placówki oraz psychiatra dla chorego psychicznie). Może się na przykład zdarzyć, że pacjent znajdzie się w szpitalu i, z bliżej nieokreślonych powodów, nie poprosi przy wypisie o zwolnienie za okres hospitalizacji, a po dwóch miesiącach dojdzie do wniosku, że jednak zwolnienie jest mu potrzebne. Może wtedy zwrócić się z prośbą o wystawienie zwolnienia za okres choroby, ponieważ to, że był leczony jest jednoznacznie udokumentowane (np. wpisy w Księdze Głównej szpitala) Takie zwolnienie, mimo że wystawione z datą znacznie późniejszą, nie jest traktowane jako zwolnienie wsteczne i nie musi być wystawiane przez kierownika placówki. Prowadzący szkolenie zaznaczył też, że przepis ten jest przez lekarzy praktycznie nie znany i nie wykorzystywany. Czy przepis ten jeszcze obowiązuje, a jeżeli tak, to kto na jego podstawie może wystawić zwolnienie "wsteczne": lekarz prowadzący w danym okresie leczenie, czy również inny lekarz na podstawie dokumentacji?

Kiedy można wystawiać zwolnienia wsteczne? Przyznam, że ich idea jest dla mnie mocno wątpliwa. Kierownik przychodni, w której pracowałam, pierwszego dnia pracy poradził mi, żeby ich nie wydawać.

Czy dział pomocy doraźnej można wystawić trzy dni zwolnienia? Czy to dotyczy również izby przyjęć? Najczeście pacjenci są odsyłani po zwolnienie do POZ-u lub poradni specjalistycznej.