Czy w związku z brakiem chęci posadowienia budynku gospodarczego możemy mówić o zabudowie zagrodowej?

Ostateczną decyzją z 2015 r. wójt gminy X ustalił warunki zabudowy dla inwestycji: budowy budynku mieszkalnego, budynku gospodarczego z przeznaczeniem na cele rolnicze, zbiornika na nieczystości, indywidualnego zjazdu z drogi przewidzianej w realizacji zabudowy zagrodowej. Na podstawie tej decyzji starosta wydał pozwolenie na budowę budynku mieszkalnego, zbiornika na nieczystości, oraz na budowę budynku mieszkalnego z przeznaczeniem na cele rolnicze w zabudowie zagrodowej. Następnie inwestor wniósł o uchylenie decyzji o pozwolenie na budowę w części: tj. w zakresie budowy budynku gospodarczego. We wniosku tym inwestor wskazał, że na terenie gminy (ale nie w tej samej miejscowości) posiada ziemie i jest rolnikiem, a projektowany budynek mieszkalny może funkcjonować samodzielnie.

Czy organ może uchylić decyzję w części?

Czy jednak w pierwszej kolejności inwestor winien wystąpić o nową decyzję w sprawie WZ?

Czy w związku z brakiem chęci posadowienia budynku gospodarczego w dalszym ciągu możemy mówić o zabudowie zagrodowej?

W przypadku uchylenia decyzji w części w rzeczywistości na tej nieruchomości powstałby tylko budynek mieszkalny oraz zbiornik na nieczystości płynne?

Czy, żeby mówić o zabudowie zagrodowej na jednym terenie wyodrębnionym musi znajdować się jakiś budynek gospodarczy lub pole, czy wystarczy, aby to pole znajdowało się w sąsiedniej wsi i wówczas posadowienie domu ma charakter zabudowy zagrodowej?

Czy taka zmiana stanowi zmianę funkcji zabudowy na jednorodzinną i tym samym nie ma możliwości uchylenia takiej decyzji w trybie art. 36a ustawy z 7.07.1994 r. Prawo budowlane (Dz. U. z 2019 r. poz. 1186) – dalej pr. bud.?

Czy w ogóle zasadnym jest wniosek o uchylenie w części decyzji o pozwolenie, a nie o jego zmianę lub o wydanie nowej decyzji?