Czy w pozwoleniu na wprowadzanie emisji do powietrza należy ująć emisję ołowiu, którym mogą być zanieczyszczone części instalacji?

Pytania i odpowiedzi
Status:  Aktualne
Autor odpowiedzi: Gall Marek
Odpowiedzi udzielono: 7 września 2016 r., stan prawny dotychczas nie uległ zmianie

PYTANIE

Firma prowadzi hutę szkła, w której do niedawna prowadzona była produkcja tzw. szkła ołowiowego. Dwa lata temu firma zrezygnowała z produkcji tego typu szkła, koncentrując się wyłącznie na produkcji szkła sodowego, które ołowiu już nie zawiera. Pomimo tego w wynikach pomiarów emisji do powietrza oraz w badaniach ścieków za ostatnie dwa lata pojawiał się ołów. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że poszczególne elementy instalacji (w tym przewody kominowe, wnętrze pieca itd.) są jeszcze w pewnym stopniu zanieczyszczone pozostałościami związków ołowiu z produkcji szkła ołowiowego, która była prowadzona w tym zakładzie przez ostatnie 40 lat. Aktualnie firma ubiega się o wydanie nowego pozwolenia emisyjnego.

Co powinien zrobić wnioskujący oraz organ wydający decyzję w związku z ww. emisją? Czy taka emisja powinna być uwzględniona we wniosku oraz uregulowana w pozwoleniu?

Podkreślić należy ponownie, że obecnie prowadzone procesy technologiczne same w sobie nie są źródłem emisji ołowiu, gdyż nie są stosowane już żadne materiały ani surowce, które zawierałyby ołów. Nie ma zatem możliwości określenia wielkości emisji na podstawie wielkości zużycia surowców, które by ten związek zawierały. Proponowane przez wnioskodawcę wielkości emisji ołowiu oparte będą zatem wyłącznie na przeprowadzonych pomiarach emisji.

Czy możliwe jest uwzględnienie ww. emisji jako "emisji historycznej" w pozwoleniu?

Wnioskujący stoi na stanowisku, że emisja taka powinna być w jakikolwiek sposób uwzględniona w pozwoleniu, gdyż na pewno "wyjdzie" w pomiarach wykonywanych przez WIOŚ.

Pojawia się jednak problem - jaka jest podstawa prawna do ujęcia takiej emisji w pozwoleniu?

ODPOWIEDŹ

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX