Czy słusznie uważamy, że pozwolenie powinno zostać wydane dla instalacji energetycznej, w której mogą być spalane dwa rodzaje paliwa, a nie jedynie dla procesu spalania oleju opałowego w instalacji energetycznej?

W zakładzie znajduje się instalacja energetyczna składająca się z trzech kotłów o mocy znamionowej 3 MW i sprawności cieplnej 88%. Łączna nominalna moc cieplna instalacji to 10,23 MW. Paliwem podstawowym w kotłowni jest gaz ziemny. Paliwo awaryjne na wypadek przerw w dostawie gazu stanowi olej opałowy. Według pkt 1 załącznika do rozporządzenia Ministra Środowiska z 2.07.2010 r. w sprawie przypadków, w których wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza z instalacji nie wymaga pozwolenia (Dz.U. z 2010 r. nr 130 poz. 881) pozwolenie jest wymagane dla instalacji energetycznych opalanych olejem opałowym o nominalnej mocy cieplnej powyżej 10 MW. Zatem dla instalacji jest wymagane pozwolenie ze względu na moc kotłów i spalanie oleju opałowego. 10 lat temu zostało wydane pozwolenie dla kotłowni w warunkach spalania oleju opałowego, w którym emisja dopuszczalna (standardy emisyjne) została określona wyłącznie dla procesu spalania oleju opałowego. Natomiast kotłownia w wariancie pracy na gazie ziemnym została zgłoszona organowi ochrony środowiska (ze względu na przepis, że instalacja energetyczna o nominalnej mocy cieplnej do 15 MW opalana gazem ziemnym nie wymaga uzyskania pozwolenia, a jedynie przedłożenia zgłoszenia). Zostały zatem złożone dwie różne dokumentacje dla dwóch różnych wariantów pracy tej samej instalacji.

Czy takie podejście do tematu jest prawidłowe?

Według naszej wiedzy pozwolenie wydaje się dla instalacji, a nie dla procesu – zatem uważamy, że pozwolenie powinno zostać wydane dla instalacji energetycznej, w której mogą być spalane dwa rodzaje paliwa, a nie jedynie dla procesu spalania oleju opałowego w instalacji energetycznej oraz, że emisja dopuszczalna w postaci standardów emisyjnych powinna zostać określona dla każdego z obu paliw.