Czapska Janina (red.), Waltoś Stanisław (red.), Zagubiona szybkość procesu karnego. Jak ją przywrócić?

Monografie
Opublikowano: LexisNexis 2005
Rodzaj:  monografia
Autorzy monografii:

Zagubiona szybkość procesu karnego. Jak ją przywrócić?

Autor fragmentu:

Wprowadzenie

1. W 1977 r. Institut für angewandte Sozialwissenschaften w Bonn-Bad-Godesberg ogłosił raport z badania opinii publicznej, z którego wynikało, że wśród najbardziej dokuczliwych ośmiu negatywnych cech działalności sądów pierwsze miejsce zajmuje przewlekłość procesu (81%) , przed niezrozumiałością języka prawników i niepewnością, jaki będzie wynik procesu (73%), onieśmielającą atmosferą w sądach (73%), powątpiewaniem w sprawiedliwość orzeczeń sądowych (48%). Podobne są wyniki sondaży polskich, choć z późniejszych lat . Mimo że w 1977 r. ani w kręgach prawników niemieckich, ani polskich nie mówiło się jeszcze o ślimaczym biegu procesu jako o utrapieniu wymiaru sprawiedliwości, w szerokich kręgach społeczeństwa oczekiwano znacznie szybszych procesów. Czyżby już wówczas był to jeden z symptomów tyranii chwili , trapiącej dzisiaj nasz świat?

2. Rażące spowolnienie biegu procesu karnego dało się zauważyć w Polsce dopiero z początkiem lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Prasa codzienna bez przerwy relacjonowała i nadal przytacza liczne wypadki drastycznej przewlekłości postępowania, rozciągniętego na przestrzeni kilku, a nawet kilkunastu lat. Wiadomo też dobrze, że w ostatnich latach wiele spraw zawisłych w sądach zostało umorzonych z powodu przedawnienia. Nierzadko były to sprawy o przestępstwa budzące szerokie zainteresowanie opinii publicznej, np. o przestępstwa gospodarcze powodujące milionowe szkody w majątku Skarbu Państwa lub innych podmiotów gospodarczych (choćby sprawa FOZZ). Próbą zaradzenia tej sytuacji miała być zmiana przepisów wprowadzających kodeks postępowania karnego ustawą z 20 lipca 2000 r., powołującą art. 11a, stosownie do którego: „Jeżeli rozpoznanie sprawy w sądzie miejscowo właściwym nie jest możliwe w terminie zabezpieczającym uniknięcie przedawnienia karalności przestępstwa określonym w art. 101 Kodeksu karnego, uwzględniając wniosek sądu właściwego, sąd apelacyjny może przekazać taką sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu”.

Przedłużanie się procesu karnego daje znać o sobie już w stadium postępowania przygotowawczego. Jeżeli w 1994 r. liczba spraw prowadzonych przez 3-6 miesięcy wynosiła 7,7%, to rok później wyniosła już 9,1%, a jeżeli procent spraw prowadzonych dłużej niż 6 miesięcy wynosił w 1994 r. 4,0%, to w 1995 r. wskaźnik ten wzrósł do 5,4% . Czas postępowania wydłużył się jednak przede wszystkim w stadium pierwszoinstancyjnego postępowania sądowego. W sądach rejonowych w 1989 r. przeciętnie postępowanie trwało 1,2 miesiąca, w 1991 r. już dwa razy dłużej - 2,4 miesiąca, w 1997 r. - 5,1 miesiąca, a rok później 5,3 miesiąca. W 1999 r. przed sądami rejonowymi postępowanie toczyło się aż 6 miesięcy. W sądach wojewódzkich (dzisiaj okręgowych) w 1989 r. pierwszoinstancyjne postępowanie trwało przeciętnie 3,2 miesiąca, w 1991 r. już 4,3 miesiąca, a w 1997 r. osiągnęło najgorszy wskaźnik w ostatnich latach, bo 8,0 miesiąca. W 1998 r. wskaźnik ten poprawił się na 7,5 miesiąca , w 1999 r. zaś spadł do poziomu 6,9 , co można uznać za zjawisko budzące umiarkowany optymizm.

Ten optymizm rzeczywiście musi być umiarkowany, skoro w Niemczech w odpowiedniku polskich sądów okręgowych, czyli w Landgerichte, postępowanie w tym czasie trwało przeciętnie tylko 3,9 miesiąca, a w odpowiedniku polskich sądów rejonowych, czyli w Amtsgerichte, postępowanie przeciętnie w tym samym roku trwało zaledwie 4,2 miesiąca .

Od roku 2000 wskaźnik długości postępowania w polskich sądach poprawia się. W roku tym postępowanie przed sądami rejonowymi trwało przeciętnie 5,8 miesiąca, w sądach okręgowych zaś 6,5 miesiąca, w roku 2003 przeciętny czas wynosił już 5,4 miesiąca w sądach rejonowych i 4,5 w sądach okręgowych, a w roku 2004 spadł do 4,7 miesiąca w sądach rejonowych i do 4,7 w sądach okręgowych . Wiele informacji dochodzących z sądów i z Ministerstwa Sprawiedliwości, które w ostatnich latach rzeczywiście skoncentrowało swoją uwagę na przyspieszeniu postępowania przed sądami, wskazuje, że postępowanie będzie ulegać dalszemu przyspieszeniu. Nadal jednak aktualne dane statystyczne znacznie odbiegają od sytuacji w Niemczech, nie mówiąc już o szybkości postępowania w Polsce w 1989 r.

Przewlekłość postępowania karnego pociąga za sobą bardzo poważne następstwa społeczne oraz w wymiarze międzynarodowym. Przeciągające się procesy skłaniają do powątpiewania w skuteczność wymiaru sprawiedliwości, a nawet w jego sensowność, zniechęcają do współpracy z Policją, prokuraturą i sądami, przyczyniają się do pogłębiania przekonania o bezkarności znakomitej większości przestępstw. Ciągnące się procesy z reguły poważnie naruszają interesy pokrzywdzonych. Spóźnione ukaranie sprawcy nigdy nie daje satysfakcji i z reguły oznacza pozbawienie pokrzywdzonego możliwości naprawienia szkody.

Mimo że art. 2 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka żądają, aby rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło w rozsądnym terminie, mimo że w kodeksie postępowania karnego znajduje się wiele przepisów mających na celu osiągnięcie tego celu, przytoczone dane świadczą, że do jego zrealizowania daleka droga. Po ratyfikacji przez Polskę w 1993 r. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka zaczęły wpływać do organów konwencyjnych w Strasburgu liczne skargi na przewlekłość postępowania w Polsce. W tej chwili skargi obywateli polskich stanowią jedną z najliczniejszych grup skarg na pogwałcenie art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Większość orzeczeń niekorzystnych dla Polski, wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, to właśnie wyroki orzekające stosunkowo wysokie odszkodowania z tego powodu. Podkreślić trzeba, że Trybunał uznał, iż naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji nie usprawiedliwia świadome przewlekanie procesu przez samego skarżącego (sprawa Jabłoński v. Pologne), odstępując w ten sposób od dotychczasowej linii orzecznictwa. W końcu Trybunał zażądał od Polski - wcześniej wysunął takie żądanie wobec Włoch - wprowadzenia szczególnego trybu rozpatrywania skarg na przewlekłość procesu. Formą spełnienia tego żądania stała się ustawa z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki.

3. W literaturze światowej problem jest znany od prawie stu lat . Od tego czasu przeprowadzono wiele badań w Stanach Zjednoczonych (prace Th. Churcha, M. Feeleya, M. Luskina, W. Rhodesa i in.), w Anglii (prace W. Halla, P. Morgana, J. Vennarda i in.), w Austrii (prace J. Driendla) i w Niemczech (m.in. prace D. Dollinga, R. Bendera, P. Riessa, D. Helmkena). Zwłoka w procesie była także przedmiotem badań wykonanych z inspiracji i pod auspicjami Rady Europy .

W Polsce powstał swoisty paradoks w tej dziedzinie. Mimo sformułowania jeszcze w latach pięćdziesiątych zasady szybkości procesu (M. Cieślak, którą później wyróżniali także L. Schaff, M. Siewierski, J. Tylman i M. Olszewski ) nieliczne były zarówno prace teoretyczne, jak i empiryczne poświęcone wyłącznie omawianemu problemowi. Badania empiryczne wykonywano zaś wówczas, gdy szybkość procesu była nieporównanie większa niż obecnie. Nie w latach dziewięćdziesiątych, ale w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przeprowadzono dwa badania na ten temat. Pierwsze wykonał M. Czubalski , a drugie J. Blaim i S. Miturski . Potem długi czas była cisza i dopiero w 1998 r., w związku z wejściem w życie kodyfikacji karnej z 1997 r., ukazała się rozprawa Z. Gostyńskiego poświęcona aspektom dogmatycznym (z przywołaniem ogólnie dostępnych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości) . W roku 2001 zaś ukazała się monografia D. Wysockiego poświęcona problemowi przewlekłości procesu karnego . W tym też czasie zaczęły się mnożyć publikacje w czasopismach i prasie codziennej na ten temat, który niewątpliwie stał się jednym z najczęściej omawianych w ostatnich latach.

Również Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przy Ministerstwie Sprawiedliwości zaczął wykazywać duże zainteresowanie tym problemem. Świadczą o tym choćby głośna konferencja w dniu 14 grudnia 1998 r.: „Prawo do sądu a przewlekłość postępowania. Jak wyjść z kryzysu polskiego sądownictwa?”, zorganizowana przez Instytut, oraz dwa opracowania Instytutu. Pierwsze, powstało na podstawie badań empirycznych, omawia sprawność postępowania przed sądami warszawskimi , drugie jest analizą stanu prawnego .

4. Nadal jednak brakowało całościowego badania, które polegałoby na zastosowaniu we wzajemnej harmonii kilku metod badawczych, a zmierzającego do uzyskania odpowiedzi na pytania:

Jak szybko biegnie w Polsce postępowanie przygotowawcze, a szczególnie jak wpływa na postępowanie przygotowawcze prowadzenie czynności w trybie tzw. czynności sprawdzających oraz tzw. dochodzenia w niezbędnym zakresie i jaka różnica zachodzi między szybkością śledztwa a szybkością dochodzenia zwyczajnego oraz dochodzenia uproszczonego, jak układają się te dane w skali ogólnopolskiej oraz jakie występują rozbieżności regionalne?

Jakie zespoły czynności (fazy postępowania) w postępowaniu przygotowawczym są najbardziej czasochłonne?

Jak szybko biegnie w Polsce postępowanie sądowe przed sądem pierwszej instancji i jak układają się te dane w skali ogólnopolskiej oraz jakie występują rozbieżności regionalne, a szczególnie, jaka różnica zachodzi między sądami rejonowymi a sądami okręgowymi?

W jakich fazach postępowania sądowego występują największe opóźnienia procesu? Czy na wartkość biegu procesu wpływają czynniki: a) procesowe (np. konieczność rygorystycznego przesłuchania podejrzanego za każdym razem przez prokuratora w toku śledztwa, brak możliwości wydania wyroku zaocznego, utrudnienia w uznawaniu dokumentów za odczytane na rozprawie, niewielkie możliwości dyscyplinowania niektórych uczestników procesu uprawiających tzw. obstrukcję procesową), b) organizacyjne (np. niedostateczne egzekwowanie w czasie tzw. oddawania pod sąd należycie przygotowanej sprawy przez oskarżyciela, nierównomierny rozkład obciążenia poszczególnych sędziów, nieumiejętność zorganizowania kolejności przesłuchań, niestaranność poczty w doręczaniu wezwań i zawiadomień i brak inicjatywy w kierunku rozwiązania tego problemu), c) technologiczne (np. urządzenia do nagrywania dźwięku, konieczność wykorzystywania jednej sali dla kilku toczących się w tym czasie procesów, brak sieci informatycznej), d) kulturowe (np. zwyczaj prowadzenia rozpraw tylko w porze przedpołudniowej i południowej, czy też, niestety, coraz bardziej rozpowszechnione zjawisko niestarannego przygotowania rozprawy), e) inne (np. cechy osobowości prowadzącego postępowania)?

Jak przedstawia się ten problem w innych krajach europejskich i jakie działania są tam podejmowane, aby uniknąć przewlekania procesów?

Jakie środki procesowe (przewidziane w przepisach kodeksu postępowania karnego) de lege lata i de lege ferenda można zaproponować, które byłyby w stanie przyczynić się do przyspieszenia postępowania karnego w Polsce, a w każdym razie spowodować usunięcie z procesu przeszkód bez dostatecznego uzasadnienia hamujących jego bieg?

Jakie przedsięwzięcia organizacyjne w dziedzinie wyposażenia jednostek wymiaru sprawiedliwości i Policji, a także w zakresie szkolenia pracowników wymiaru sprawiedliwości należy podjąć, aby przeciwdziałać przeciąganiu się procesów?

Obecnie jedynymi wymiernymi danymi wskazującymi na spowolnienie postępowań karnych są informacje statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości. Informując o przeciętnym czasie trwania procesów karnych, nie mówią nic o jego przyczynach. Nikt nie ma zatem w Polsce rozeznania empirycznego zjawiska przewlekłości procesu (poza wycinkowym zbadaniem problemu w odniesieniu do sądów rejonowych w Warszawie i egzemplifikacyjnym powoływaniem się na praktykę w monografii D. Wysockiego). Propozycje usprawnienia pod tym względem postępowania karnego są tylko wynikiem myślenia zdroworozsądkowego, dalekiego od próby systemowego rozwiązania.

Za przeprowadzeniem tak szerokich badań przemawiały nadto dwa powody:

1)

wielka nowela k.p.k. z 10 stycznia 2003 r., która zmierzała do uproszczenia i przyspieszenia postępowania karnego. Kusiła okazja dwukrotnego zbadania, w odstępach dwuletnich, tej samej kategorii spraw w celowo dobranych sądach, aby sprawdzić następstwa tejże noweli. Kompleksowość tej noweli była na tyle duża, że można było się spodziewać, iż ujawni się co najmniej kilka czynników normatywnych wpływających na zakres zasady szybkości procesu;

2)

przeprowadzenie w latach dziewięćdziesiątych w Niemczech bardzo rzetelnego badania empirycznego czasu trwania postępowania karnego prowadzonego w sądach krajowych (Landgerichte), które dostarczyło wielu interesujących spostrzeżeń . Nadarzyła się zatem sposobność skorzystania z wielu wątków kwestionariusza badawczego akt sądowych w Niemczech. Niestety, porównania wyników obu badań będą utrudnione, gdyż w Niemczech zbadano postępowanie przed sądami krajowymi (Landgerichte), a w Polsce przed sądami rejonowymi. Są to różne kategorie sądów. Sądy krajowe orzekają w sprawach, które w Polsce należą w zasadzie do właściwości sądów okręgowych. W Niemczech zbadano postępowanie przed tymi właśnie sądami, gdyż to jego długość budziła pewne zastrzeżenia. W Polsce rzecz ma się akurat odwrotnie. Mało porównywalna jest praktyka postępowań w sprawach o zbrodnie i w sprawach o niewielkiej wagi występki.

Kierując się tymi motywami, Katedra Postępowania Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego złożyła w Komitecie Badań Naukowych wniosek o sfinansowanie projektu badawczego pod tytułem „Przewlekłość procesu karnego i środki służące jego przyspieszeniu”. Wniosek ten został zaaprobowany w lipcu 2003 r. przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji, będące następcą prawnym KBN, a projekt został zarejestrowany pod numerem 2 HO2A 017 25 i zakwalifikowany do sfinansowania.

5. Jednym z nurtów badawczych projektu są badania prawnoporównawcze. Od nich zaczęła się w 2003 r. realizacja projektu. W tym celu został opracowany we współpracy z prof. dr. Dieterem Döllingiem, dyrektorem Instytutu Kryminologicznego Uniwersytetu w Heidelbergu, i prof. dr. Karlem Heinzem Gösselem, emerytowanym profesorem Uniwersytetu w Erlangen, projekt kwestionariusza prawnoporównawczego. Bardziej lub mniej obszerne odpowiedzi na ten kwestionariusz oraz referaty o przewlekłości procesu w świetle polskich danych statystycznych i wyników badań statystycznych w Niemczech złożyły się na podstawowy materiał konferencji, jaka odbyła się w dniach 4 i 5 kwietnia 2004 r. w Krakowie z udziałem gości z Austrii, Japonii, Niemiec, Rosji i Szwajcarii. Zorganizowanie jej stało się możliwe dzięki znaczącej pomocy finansowej, jakiej udzieliło Ministerstwo Sprawiedliwości.

Niniejsze opracowanie jest w zasadzie uporządkowanym zbiorem materiałów z konferencji. Składają się więc na nań: raport o przewlekłości procesu karnego w Polsce, będący próbą analizy teoretycznoprawnej tego zjawiska, oraz streszczenia w podobnym duchu napisanych raportów austriackiego, argentyńskiego , hiszpańskiego, japońskiego, niemieckiego, rosyjskiego, szwajcarskiego i włoskiego. Raporty z Argentyny, Hiszpanii i Włoch zostały, niestety, nadesłane już po zakończeniu konferencji. Pełne teksty raportów zagranicznych ukazują się w równocześnie wydawanym numerze XXXVI „Archivum Iuridicum Cracoviense” w języku niemieckim.

Wszystkie te raporty prowadzą do wniosku, że problem utrzymania procesu w granicach rozsądnego terminu ma charakter uniwersalny. Różne natomiast są stopnie nasilenia jego przekroczenia, rozmaity też jest arsenał środków stosowanych w walce z przewlekłością postępowania. We wszystkich porządkach prawnych przedstawionych w raportach dominującą rolę w staraniach, aby postępowanie przed sądami toczyło się bez nieuzasadnionej zwłoki, odgrywają dzisiaj umowy międzynarodowe, szczególnie te, dzięki którym powstały trybunały rozpoznające skargi indywidualne na naruszenie prawa konwencyjnego. Niezwykła jest tu rola orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, opartego na art. 6 ust. 1 EKPCz. Przewlekłość procesu przestała być zatem od półwiecza problemem należącym wyłącznie do gestii jurysdykcji krajowych. Co więcej, już nie tylko ustawy karnoprocesowe, ale i konstytucje zawierają przepisy żądające utrzymania racjonalnego tempa procesu sądowego. Wszędzie też obowiązują przepisy powstrzymujące proces przed galopadą, która nie ma wiele wspólnego z docieraniem do prawdy.

Raporty informują, że rozmaite są nasilenia przewlekłości. W niektórych krajach uważa się, że aktualnie zadaniem sądów i prokuratorów jest raczej nie dopuścić do spowolnienia procesu, którego tempo uznaje się za zadawalające (Austria, Niemcy, Szwajcaria), w innych przewlekłość stała się nie tylko problemem prawnym, ale i społecznym (Hiszpania, Polska, Rosja, Włochy), i z różnym skutkiem oraz w rozmaitym nasileniu podejmuje się działania legislacyjne oraz organizacyjne zmierzające do poprawy sytuacji. Obok źródeł sukcesów w przyspieszaniu procesu również klęski, a zwłaszcza ich przyczyny, mogą stać się inspiracją dla przedsięwzięć mających na celu przyspieszenie procesu w Polsce.

Pokłosiem konferencji są także dwa raporty przedstawiające problem przewlekłości procesu karnego w świetle statystyk sądowych niemieckich (prof. Dietera Döllinga i dr. Christiana Laue w formie krótkiego streszczenia) i polskich (Wojciecha Dziubana, sędziego SA Krakowie), których wzajemna konfrontacja prowadzi do zaskakującej i paradoksalnej konkluzji, iż jeżeli w Niemczech postępowanie przed sądami rejonowymi (Amtsgerichte), a więc w sprawach raczej drobnych, trwa na ogół krócej niż przed sądami krajowymi, które rozpoznają sprawy w zasadzie trudne, to w Polsce mamy do czynienia z odwrotną sytuacją. Sądy rejonowe prowadzą z reguły postępowanie dłużej niż sądy okręgowe.

Szczegółowe sprawozdanie z konferencji, które publikujemy po raportach (autorstwa Szymona Majchera, Michała Rusinka i Marcina Żaka), informuje o żywej dyskusji, w której nie brakowało wielu akcentów polemicznych.

Książkę uzupełniają teksty powstałe już po konferencji. Są to dwa opracowania poświęcone postrzeganiu zjawiska przewlekłości w literaturze i orzecznictwie Sądu Najwyższego (prace Szymona Majchera i Dobrosławy Szumiło-Kulczyckiej), które wykazują ścisły związek między sprawnością statystyczną procesu a zainteresowaniem się tą kwestią judykatury i jurysprudencji. Kończą książkę prace Janiny Czapskiej (omawiająca społeczne następstwa przewlekłości procesu karnego) oraz Dobrosławy Szumiło-Kulczyckiej (stanowiąca analizę dogmatyczną ustawy z 17 czerwca 2004 r. o skardze na przewlekłość postępowania, wykazująca sporo jej usterek, które jednak nie wyłączają możliwości posługiwania się nią jako instrumentem przeciwdziałającym rażącej zwłoce w procesie).

6. Niniejsze opracowanie jest pierwszą częścią całości. Drugi tom zostanie poświęcony omówieniu i podsumowaniu wyników badań empirycznych.

Niezbędne jest tu jeszcze jedno wyjaśnienie. Przedmiotem książki oraz badań empirycznych nie jest sprawność postępowania. Pojęcie to ma bowiem znacznie szersze znaczenie niż szybkość postępowania. Szybkość jest tylko jednym z aspektów sprawności, której desygnatami są nadto wykrywalność oraz trafność rozstrzygnięcia wyrażająca się skazaniem winnego i pozostawieniem niewinnego poza kręgiem podejrzeń. Z tego powodu tytuł książki brzmi: Zagubiona szybkość procesu. Jak ją przywrócić? Z tego samego powodu na jej okładce znalazł się osobliwy być może rysunek. W obrazowy sposób śle on główne przesłanie książki: ślimaczą powolność procesu w Polsce trzeba przyspieszyć. Należy więc ślimaka - niestety alegorię tego procesu - „posadzić” na hulajnogę, jaką jest zasada szybkości postępowania. Może ruszy żwawiej do przodu?

Autorzy fragmentu:

CZĘŚĆPIERWSZA

ROZDZIAŁ1
Przewlekłość procesu karnego w Polsce i środki jej zwalczania

1Kierunki i zalecenia w zakresie przyspieszania postępowania karnego

1.1.Ponadpaństwowe akty prawne

1.1.1.Normy prawne

1. Jakie uregulowania mające na celu przyspieszenie postępowania przewidują poszczególne akty prawne? Polska związana jest przede wszystkim postanowieniami Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich z 1966 r. (dalej: Pakt) oraz Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r. (dalej: Konwencja). Pierwszy z tych traktatów ratyfikowany był przez Polskę w roku 1977 , drugi - w roku 1993 . Obydwa wymienione traktaty zawierają postanowienia dotyczące sprawności postępowania sądowego, które odnoszą się także do postępowania karnego.

W art. 14 Paktu nie zapisano wprawdzie wprost gwarancji, aby postępowanie przeprowadzone zostało w szybkim czasie, niemniej jednak należy przyjąć, że gwarancję taką implikuje wymóg, by proces był sprawiedliwy (rzetelny).

Odmiennie niż w art. 14 Paktu, w art. 6 ust. 1Konwencji zapisano wprost, iż każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie. Sformułowanie to wielokrotnie było przedmiotem...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX