Czy starosta mimo uchybień powinien umorzyć opłatę za wycięcie drzew, czy raczej ją naliczyć, aby nie narażać się na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych?
PYTANIE
Starosta wydał zezwolenie na usunięcie drzew. Opłatę za ich usunięcie odroczył dając warunek przeprowadzenia nasadzeń zastępczych. W decyzji określono zgodnie z art. 83d ust. 1 ustawy z 16.04.2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. z 2022 r. poz. 916) – dalej u.o.p.: miejsce nasadzeń, liczbę drzew, minimalny obwód pni drzew na wysokości 100 cm, gatunek lub odmianę drzew, termin wykonania nasadzeń, termin złożenia informacji o wykonaniu nasadzeń. Organ w ramach weryfikacji spełnienia wymogów decyzji, którą sam wydał, po 3 latach od dnia upływu terminu z decyzji na wykonanie nasadzeń zastępczych, powrócił do sprawy. Ustalono, że spośród ww. warunków gmina nie spełniła warunku dotyczącego: terminu wykonania nasadzeń - nie ma żadnych dowodów na to, że nasadzeń dokonano w terminie z decyzji; informacja o wykonaniu nasadzeń została złożona 2,5 roku po terminie, gdzie wskazano, że nie dokonano wycinki drzew - jej treść zmieniono po kolejnych 2 latach, gdzie stwierdzono, że jednak drzewa wycięto i nasadzono nowe (tuż po informacji starosty do gminy, że "niewycięcie drzew" zostanie zweryfikowane w terenie). Brak dowodów, że nasadzone drzewa miały obwody określone w decyzji. Gmina wychodzi z założenia, że nie ma obowiązku czegokolwiek udowadniać, pisać oświadczeń, itp., skoro w terenie na dzień weryfikacji przez starostę drzewa rosną i są żywotne - po co więc w decyzji stawiać warunki.
Czy starosta w tym przypadku, mimo ww. uchybień, powinien umorzyć (znacznej wysokości) opłatę za wycięcie drzew, czy raczej ją naliczyć, aby nie narażać się na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych?
Proszę o poparcie swojego stanowiska wyrokami sądów administracyjnych.
ODPOWIEDŹ
Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX