Mucha Joanna, Zawisłość sprawy w procesie cywilnym

Monografie
Opublikowano: LEX 2014
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Zawisłość sprawy w procesie cywilnym

Autor fragmentu:

Wstęp

Kodeks postępowania cywilnego nie definiuje pojęcia zawisłości sprawy. Co więcej, przepisy kodeksu pojęciem tym nawet się nie posługują, używając terminów „tok sprawy”, „sprawa w toku” czy „sprawa tocząca się”, a więc sformułowań, które w doktrynie także bywają używane na określenie zawisłości sprawy . Częste występowanie w przepisach kodeksu wskazanych określeń nie oznacza jednak, że w każdym przypadku istotnie mają one oznaczać stan nazywany w teorii mianem zawisłości sprawy. W doktrynie zwraca się bowiem uwagę, iż w większości wypadków użyty w przepisach termin „w toku spawy”, „sprawa toczy się” czy pochodne tych terminów oznaczać mają po prostu bieg, toczenie się postępowania, nie zaś samej sprawy, która jest jego przedmiotem i nie mają praktycznie nic wspólnego z istotą zawisłości jako pojęcia .

Spośród szeregu przepisów, w których ustawodawca posłużył się wskazanymi zwrotami, jedynie trzy odnieść należy bezpośrednio do tego, co określane jest zawisłością sprawy. Przepis art. 192 k.p.c. wskazuje na skutki zawisłości, stanowiąc m.in., iż z chwilą doręczenia pozwu nie można w toku sprawy wszcząć pomiędzy tymi samymi stronami nowego postępowania o to samo roszczenie. Z punktem pierwszym tego przepisu pozostają w ścisłym związku przepisy art. 199 § 1 pkt 2 i art. 379 pkt 3 k.p.c. Jak wiadomo, pierwszy z powołanych przepisów przewiduje odrzucenie przez sąd pozwu, jeżeli o to samo roszczenie pomiędzy tymi samymi stronami sprawa jest w toku albo została już prawomocnie osądzona. Drugi zaś stanowi o nieważności postępowania, jeżeli o to samo roszczenie pomiędzy tymi samymi stronami toczy się sprawa wcześniej wytoczona albo jeżeli taka sprawa została już prawomocnie osądzona. Słusznie wskazuje się w doktrynie, iż ze względu na wspólne usytuowanie obu sytuacji w treści tych samych przepisów zasadne jest przyjęcie, że zarówno w sformułowaniu „w toku sprawy”, jak i w zwrocie „sprawa prawomocnie osądzona” pojęcie sprawy musi być rozumiane w ten sam sposób. W przeciwnym razie trzeba by przypisać ustawodawcy błąd ekwiwokacji. Wobec tego zatem, że prawomocnie osądzone może być tylko to, co stanowi przedmiot postępowania, stąd i wyrażenie „sprawa w toku” winno być odnoszone do przedmiotu tegoż postępowania, nie zaś, jak w innych przepisach, do biegu samego postępowania. Termin „sprawa w toku” to zatem sprawa poddana rozpoznaniu przez sąd, a nie toczące się postępowanie . Powyższe ustalenia rodzą dwojakiego rodzaju konsekwencje. Wykazana w literaturze różnorodność znaczeniowa pojęć „sprawa w toku” czy „tok sprawy”, zwłaszcza zaś nadawanie im w wielu przepisach znaczenia synonimicznego do zwrotu „postępowanie w toku” czy „tok postępowania” przemawia za odstąpieniem w niniejszym opracowaniu od posługiwania się tymi terminami, jak i pochodnym od nich sformułowaniem „stan sprawy w toku” na określenie stanu, o jakim istotnie mowa w przepisach art. 192 pkt 1, art. 199 § 1 pkt 2 oraz art. 379 pkt 3 k.p.c., tj. stanu powstającego z momentem doręczenia odpisu pozwu pozwanemu i trwającego co do zasady do prawomocnego zakończenia postępowania na rzecz niewywołującego podobnych wątpliwości, powszechnie akceptowanego i zrozumiałego zwrotu „zawisłość sprawy”. Przyjęte tu sformułowanie „zawisłość sprawy” jest zarazem traktowane jako tożsame ze zwrotem „stan sprawy w toku”, o ile temu drugiemu będzie nadane przytoczone powyżej, wynikające z treści wymienionych tam przepisów znaczenie .

Nie wnikając wszakże na tym etapie głębiej w zawiłości znaczeniowe użytych w cytowanych przepisach sformułowań, trzeba stwierdzić, że powołane wyżej przepisy, aczkolwiek jedyne, które – jak zostało powiedziane – wprost należy odnieść do stanu określanego jako zawisłość sprawy, samej istoty owej zawisłości w zasadzie nie tłumaczą. Każdy z tych przepisów wskazuje bowiem jedynie na pewne elementy związane z tą procesową instytucją, w tym na jej skutki, przy czym przepis art. 192 k.p.c. stanowi nadto, z jakim momentem w trakcie postępowania skutki te występują. Warto też podkreślić, iż skutek polegający na niemożności skutecznego wszczęcia postępowania o to samo roszczenie pomiędzy tymi samymi stronami jest tylko jednym ze skutków powstania zawisłości. Stan zawisłości zaś rodzi jeszcze szereg innych skutków, które częściowo zostały wskazane w przepisie art. 192 pkt 2 i 3 k.p.c., a których opisaniu poświęcony jest jeden z dalszych fragmentów niniejszego opracowania.

Mimo dość skąpej regulacji instytucja zawisłości sprawy nie wzbudzała dotąd szczególnego zainteresowania także w nauce. W literaturze polskiej stan zbadania tej instytucji jest raczej znikomy . Znamienny jest fakt, że jedyne nieco obszerniejsze w treści opracowanie zagadnień związanych z zawisłością w sprawach cywilnych pochodzi z okresu międzywojennego . Na gruncie obowiązywania kodeksu postępowania cywilnego z 1964 r. instytucji zawisłości nie poświęcano większej uwagi w piśmiennictwie, ograniczając się jedynie do dość marginalnego traktowania jej w podręcznikach w związku z wyjaśnianiem problematyki przesłanek procesowych i przyczyn odrzucenia pozwu albo do wzmiankowania o niej niejako przy okazji roztrząsania innych instytucji prawa procesowego. Również w literaturze obcej monograficzne opracowania instytucji zawisłości sprawy należą do rzadkości, nadto – co zrozumiałe – odnoszą się jedynie do wybranych jej aspektów. Stosunkowo lepiej w zakresie publikacji zwartych, choć także poza granicami naszego kraju, przedstawia się stan rzeczy na tle europejskich i wspólnotowych przepisów regulujących zawisłość sprawy. Opracowania te jednak, z uwagi na specyficzne rozwiązania przyjęte zarówno przez postanowienia konwencyjne, jak i przez prawodawcę Unii Europejskiej, a także ze względu na swoistą, autonomiczną wykładnię zaproponowaną przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej co do niektórych aspektów związanych z zawisłością, mogą stanowić punkt odniesienia do zrozumienia tej instytucji na tle regulacji wewnętrznych tylko w ograniczonym zakresie. Warto przy tym zaznaczyć, że wydaje się, iż z punktu widzenia naukowego poznania bardziej właściwy byłby jednak zabieg odwrotny: dla należytego zrozumienia zawisłości funkcjonującej w przepisach ponadnarodowych konieczne jest najpierw jej wyjaśnienie na płaszczyźnie wewnętrznego porządku prawnego.

Być może więc to z jednej strony niepełna regulacja, z drugiej zaś fragmentaryczne teoretyczne opracowanie zagadnienia stanowią przyczynę raczej intuicyjnego niż w pełni świadomego pojmowania tej ważnej instytucji procesowej. Wystarczy wskazać na fakt, iż w potocznym ujęciu nie dostrzega się innych jej skutków poza niedopuszczalnością prowadzenia ponownego postępowania o to samo roszczenie pomiędzy tymi samymi stronami. Co więcej, zarówno w praktyce, ale także niekiedy w doktrynie można zauważyć pewną tendencję do utożsamiania wręcz instytucji zawisłości z tym jednym tylko przecież spośród jej skutków.

Z powyżej przedstawionych względów niniejsze opracowanie stanowi próbę pełniejszego, bardziej kompleksowego wyjaśnienia instytucji zawisłości sprawy w różnych jej aspektach. Próba ta jest podejmowana ze świadomością, iż problematyka związana z zawisłością sprawy z przyczyn tkwiących w niedoskonałości ludzkiego umysłu i percepcyjnych możliwości nie zostanie wyczerpana. Być może jednak przyczyni się do naukowej dyskusji, której rezultatem stanie się poświęcenie większej uwagi tej zdecydowanie niedocenianej jako przedmiot teoretycznych opracowań instytucji.

Analiza zagadnień stanowiących materię niniejszego opracowania znajdzie początek w próbie wyjaśnienia istoty zawisłości sprawy, co znajdzie wyraz w skonstruowaniu propozycji jej definicji, a co byłoby niepełne bez przynajmniej ogólnego zaprezentowania osiągnięć nauki innych wybranych państw europejskich. Rozważania nad funkcjami zawisłości oraz nad jej umiejscowieniem w postępowaniu w świetle konstytucyjnego prawa do sądu i zasad rządzących postępowaniem pozwolą następnie ukazać ogromne znaczenie, jakie ma ona w każdym procesie, również w zwykle nieuświadamianym praktycznym aspekcie. W dalszej części uwaga zostanie skoncentrowana na kwestiach czasowego zakresu stanu zawisłości, z uwzględnieniem uwarunkowanego różnymi zdarzeniami jej momentu początkowego i końcowego, a także wpływu przebiegu procesu na jej trwanie. Złożoność omawianej instytucji procesowej ujawni się zaś zwłaszcza w rozważaniach na temat skutków, jakie wywołuje zarówno w postępowaniu, w którym nastąpiła, jak i dla ewentualnych innych postępowań. Wydaje się, że ze względu na mocno podzielone stanowisko doktryny, pewną doniosłość można przypisać również tej części pracy, w której zostaną podjęte wysiłki w celu rozwiązania problemu zawierającego się w pytaniu, czy podniesienie przez pozwanego zarzutu potrącenia powoduje stan zawisłości co do roszczenia objętego oświadczeniem o potrąceniu. Ostatnie rozdziały opracowania poświęcone zostały zagadnieniom wiążącym się z zawisłością uregulowaną w przepisach prawa Unii Europejskiej oraz międzynarodowego postępowania cywilnego. Z uwagi jednak na wspomniane już pewne odstępstwa w pojmowaniu tej instytucji na tle wskazanych przepisów oraz szeroki zakres wyrastających na ich tle zagadnień, usprawiedliwione wydaje się twierdzenie, że mogą one i powinny być przedmiotem odrębnych opracowań. Z tych powodów poświęcone im części pracy mają z jednej strony charakter dość wybiórczy, z drugiej zaś zasadniczo sprawozdawczy.

Na koniec wypada dokonać pewnego wyjaśnienia terminologicznego. Niniejsze opracowanie posługuje się zwrotem „zawisłość sprawy”, zrezygnowano natomiast z występującego niekiedy w literaturze określenia „zawisłość sporu”. Zabieg ten jest w pełni świadomy i oznacza całkowitą aprobatę dla wysuwanych na rzecz takiego określenia przez niektórych autorów argumentów, z których najbardziej przekonujący wydaje się ten, zgodnie z którym treść sformułowania „zawisłość sprawy” jest szersza aniżeli zwrotu „zawisłość sporu”, co pozwala odczytać jej uniwersalny charakter. Wyrażenie „zawisłość sprawy” pozwala bowiem, jak się podkreśla, odnieść ją z jednej strony do wszystkich rodzajów postępowań cywilnych, także do tych, w których z ustawodawczego założenia nie występuje spór, w tym zwłaszcza do postępowania nieprocesowego, z drugiej zaś do tych wypadków w procesie, gdzie nie ma sporu, jak w sytuacji opisanej w przepisie art. 101 k.p.c., tj. gdy pozwany uznał powództwo przy pierwszej czynności, nie dając zarazem powodu do wytoczenia sprawy, a gdzie przecież dochodzi do powstania zawisłości .

Trzeba też zaznaczyć, iż jakkolwiek z racji obszerności zagadnienia i mnogości poddanych analizie kwestii niniejsze opracowanie zostało z założenia ograniczone do zawisłości sprawy powstałej w procesie cywilnym, to większość dokonanych w toku rozważań ustaleń nadaje się do odpowiedniego odniesienia również w innych rodzajach postępowania, w tym w szczególności w postępowaniu nieprocesowym.

Autor fragmentu:

RozdziałI
Geneza i pojęcie zawisłości sprawy

1.Geneza instytucji zawisłości sprawy

Rodowodu instytucji zawisłości w jej współczesnym znaczeniu i postaci upatruje się, nie bez powodu, w rzymskiej instytucji określanej mianem litis contestatio. Litis contestatio, występujące w każdym z trzech historycznych form procesu rzymskiego i – jak podkreśla się w doktrynie – uzasadniane powagą sądu i względami ekonomii procesowej , stanowiło pojęcie o centralnym znaczeniu dla przebiegu postępowania zwłaszcza w procesie legisakcyjnym i formułkowym, gdyż kończąc pierwszą fazę postępowania, stadium in iure oznaczało formalne ustalenie czy też ugruntowanie sporu (lis). Przypomnieć bowiem wypada, że właśnie istnienie dwufazowości procedury odróżniało proces legisakcyjny i formułkowy od najpóźniejszej jego formy, a mianowicie procesu kognicyjnego, który toczył się bez wyodrębnienia charakterystycznych dla dwóch pierwszych rodzajów faz. Pierwsza z faz, określana mianem in iure, miała miejsce przed organem państwa, np. pretorem, a jej celem było rozstrzygnięcie o dopuszczalności...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX