Steinborn Sławomir (red.), Woźniewski Krzysztof (red.), Proces karny w dobie przemian. Zagadnienia ogólne

Monografie
Opublikowano: Wyd.UG 2018
Rodzaj:  monografia
Autorzy monografii:

Proces karny w dobie przemian. Zagadnienia ogólne

Autorzy fragmentu:

Wstęp

VII Ogólnopolski Zjazd Katedr Postępowania Karnego odbył się w Gdańsku i Sopocie w dniach 2–4 czerwca 2016 r. Został on zorganizowany przez Katedrę Prawa Karnego Procesowego i Kryminalistyki Uniwersytetu Gdańskiego, która w ten sposób podjęła próbę podtrzymania – po kilkuletniej przerwie od ostatniego zjazdu w Łodzi w 2011 r. – idei regularnych spotkań całego środowiska karnistów procesualistów. Jednocześnie organizatorzy powrócili do tradycji numerowania zjazdów, w konsekwencji gdański zjazd został oznaczony jako siódmy. Warto zatem w tym miejscu przypomnieć, że wcześniej odbyły się następujące zjazdy:

I.

Karpacz, 8–10 marca 1966 r., zorganizowany przez Katedrę Postępowania Karnego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu ,

II.

Lublin i Kazimierz, 19–21 września 1986 r., zorganizowany przez Katedrę Postępowania Karnego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie ,

III.

Kazimierz Dolny, 10 września 1997 r., zorganizowany przez Katedrę Postępowania Karnego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie ,

IV.

Kraków, 25–28 września 2008 r., zorganizowany przez Katedrę Postępowania Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego ,

V.

Olsztyn, 21–22 września 2009 r. (wspólnie z katedrami kryminalistyki), zorganizowany przez Katedrę Procesu Karnego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie,

VI.

Łódź, 19–21 września 2011 r., zorganizowany przez Katedrę Postępowania Karnego i Kryminalistyki Uniwersytetu Łódzkiego .

W gdańskim Zjeździe uczestniczyło łącznie ponad 160 osób. Wśród nich byli przedstawiciele wszystkich uniwersyteckich wydziałów prawa, Instytutu Nauk Prawnych PAN oraz uczelni niepublicznych, a także reprezentanci praktyki – sędziowie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, prokuratorzy Prokuratury Krajowej i prokuratur podległych, adwokaci i radcowie prawni, przedstawiciele Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Patronat honorowy nad Zjazdem objęli Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. dr hab. Andrzej Rzepliński, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf, Prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną prof. dr hab. Lech K. Paprzycki oraz Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar. W uroczystym otwarciu Zjazdu uczestniczyli Rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. dr hab. Bernard Lammek, Rektor elekt UG prof. dr hab. Jerzy Gwizdała, Dziekan Wydziału Prawa i Administracji UG prof. dr hab. Jakub Stelina, Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk, Prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Anna Skupna, Wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku Marcin Derlacz, Prezydent Miasta Sopotu dr Jacek Karnowski i Dyrektor Wydawnictwa Wolters Kluwer Justyna Kossak .

VII Ogólnopolski Zjazd Katedr Postępowania Karnego przypadł w okresie dość burzliwym dla polskiego ustawodawstwa karnego procesowego. W połowie 2015 r. weszła w życie ustawa z 27 września 2013 r. nowelizująca Kodeks postępowania karnego i szereg innych ustaw, która diametralnie zmieniła model postępowania jurysdykcyjnego w polskim procesie karnym, nadając mu zdecydowanie kontradyktoryjny charakter, odchodząc jednocześnie w wielu punktach od przestarzałych rozwiązań, których rodowód niejednokrotnie sięgał jeszcze reform procedury karnej z lat 1949–1950. Planując Zjazd i inicjując przygotowania do niego, organizatorzy byli przekonani, że będzie on przede wszystkim skupiony na kontynuacji dyskusji naukowej dotyczącej tzw. wielkiej reformy, którą środowisko naukowe w ożywiony sposób prowadziło od kilku lat, a także na dokonaniu pierwszych ocen dotyczących funkcjonowania nowych unormowań. Tymczasem ukonstytuowanie się pod koniec 2015 r. nowego parlamentu oraz zmiana rządu skutkowały koniecznością szybkiego zrewidowania przyjętych założeń. Opracowana w ekspresowym tempie ustawa cofająca większość wprowadzonych w 2015 r. zmian była niemal w równym stopniu wydarzeniem bez precedensu w historii polskiego prawa karnego procesowego, jak reforma z lat 2013–2015. Ta ostatnia wyróżniała się przede wszystkim tym, że zarówno jej opracowaniu, jak i wejściu w życie towarzyszyła szeroka debata teoretyków i praktyków procedury karnej o skali porównywalnej chyba tylko z dyskusjami prowadzonymi podczas prac nad kodeksami karnymi w latach 90. XX w., a w toku prac legislacyjnych rzeczywiście wykorzystano – przede wszystkim za sprawą Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego – ustalenia nauki prawa karnego procesowego. Wyjątkowa była również skala przygotowań mających na celu efektywne wdrożenie nowego ustawodawstwa w praktyce, przede wszystkim polegających na szkoleniach, seminariach, przygotowanych publikacjach naukowych i praktycznych. Precedensowy charakter – choć całkowicie z odmiennych powodów – miała także nowelizacja przyjęta 11 marca 2016 r., która weszła w życie 15 kwietnia 2016 r. Jej twórcy, opierając się na sobie wyłącznie znanych założeniach, arbitralnie odrzucili ustalenia nauki prawa oraz pracę włożoną w przygotowanie reformy z lat 2013–2015. Trudno bowiem za przekonujący argument uznać hasło, że reforma wprowadzająca kontradyktoryjność „okazała się klapą”. Zdanie to było bowiem prawdziwe w takim samym stopniu, jak stwierdzenie, że reforma jest sukcesem. Trudno bowiem odpowiedzialnie oceniać efekty wprowadzonych zmian po kilku zaledwie miesiącach od ich wejścia w życie, tym bardziej że kształt regulacji intertemporalnej powodował, iż stosowanie szeregu nowych przepisów w praktyce następowało stopniowo wraz z nowymi wnoszonymi do sądów aktami oskarżenia. W ciągu kilkunastu zaledwie tygodni przygotowano i uchwalono ustawę, która opierała się na prostym zaprzeczeniu zdecydowanej większości wprowadzonych w 2015 r. zmian. W tym kontekście szczególnie warte zauważenia jest, że twórcy owej „kontrreformy” w zasadzie nie zaproponowali żadnych nowych rozwiązań, które pozwoliłyby na zaradzenie zdiagnozowanym przecież od dawna problemom i bolączkom polskiego procesu karnego, a jedynie postanowili przywrócić większość poprzednich unormowań, nawet tych, które wprowadzone zostały jeszcze w okresie PRL i nawiązywały do wzorców radzieckich. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz nauka musiała ustąpić innym celom, a na bolączki polskiego procesu karnego zaaplikowano nie rozwiązania oparte na wiedzy naukowej, ale metody bliższe homeopatii. Zamiast budowania rozwiązań na solidnych naukowych fundamentach, postanowiono sięgnąć po różnorakie, głównie znane już rozwiązania, bez zastanowienia się, czy są one jeszcze w stanie rzeczywiście przynieść poprawę sytuacji, zaś nieliczne nowe regulacje wprowadzono z kolei bez oglądania się na spójność systemu prawa karnego procesowego i modelu procesu.

Oddawany właśnie w ręce Szanownych Czytelników tom – wraz z opracowaniem Proces karny w dobie przemian. Przebieg postępowania – zawiera owoce VII Ogólnopolskiego Zjazdu Katedr Postępowania Karnego w postaci łącznie niemal 80 opracowań przygotowanych przez 90 autorów. Są to zarówno wersje pisemne referatów wygłoszonych podczas Zjazdu, jak też opracowania przedstawione wyłącznie w wersji pisemnej czy też będące reakcją na prowadzone w czasie Zjazdu debaty. Stanowią one z jednej strony próbę oceny kondycji polskiego procesu karnego, z drugiej zaś są też obrazem stanu polskiej nauki prawa karnego procesowego. Wszystkie one są jednak przede wszystkim świadectwem tego burzliwego czasu zmian w latach 2013–2016. Podkreślić należy, że z opisanych powyżej względów uczestnicy Zjazdu Katedr, zwłaszcza autorzy referatów, niejednokrotnie stanęli przed trudnym zadaniem szybkiego reagowania na zmieniającą się rzeczywistość normatywną, bowiem do istotnych zmian stanu prawnego doszło w czasie, kiedy wystąpienia i teksty właśnie powstawały lub też już zostały opracowane. Między innymi z tego względu, jak również z uwagi na szeroki zasięg tematyczny, oba zbiory stanowiące całość materiałów Zjazdu nie są dziełem spójnym. Z uwagi na te specyficzne uwarunkowania nie było też możliwe odniesienie wszystkich opracowań do jednego konkretnego stanu prawnego. Poszczególne teksty w różnym stopniu bowiem uwzględniają zmiany, które dokonały się w latach 2013–2016. Warto tu wspomnieć, że kolejne zmiany ustawowe zaszły już w okresie prac wydawniczych, co niektórzy autorzy starali się również uwzględnić. Niezależnie jednak od tego, czy konkretne opracowanie w pełni opiera się na aktualnym stanie prawnym, czy też zakotwiczone jest w określonym punkcie czasowym w przeszłości, należy pamiętać, że nawet poruszanie zagadnień i problemów, które w chwili obecnej nie odnoszą się do aktualnego stanu prawnego, nie oznacza wcale, że straciły one na znaczeniu, czy też mają wyłącznie historyczny wymiar. Nauka prawa nie polega przecież wyłącznie na podążaniu w ślad za nie zawsze rozsądnymi poczynaniami ustawodawcy i ich komentowaniu, lecz powinna mieć wymiar bardziej ogólny i perspektywiczny. Wyrażamy przekonanie, że nadal istnieje sens dyskusji nad kwestiami modelowymi, w tym dotyczącymi modelu postępowania przygotowawczego oraz jurysdykcyjnego, a także potrzeba analizy zagadnień, które nie znajdują obecnie wyrazu w normach prawnych. Niewątpliwie przyjdzie bowiem czas, kiedy ustawodawca powróci do prawdziwie reformatorskich działań. Przedstawiane opracowania mają stanowić wkład do debaty dotyczącej polskiego procesu karnego – z jednej strony mają oceniać wprowadzone zmiany, zarówno z punktu widzenia efektywności realizacji celów procesu karnego, jak i pod kątem przestrzegania standardów demokratycznego państwa prawa i rzetelnego procesu, z drugiej zaś inicjować dyskusję nad możliwymi do przyjęcia w przyszłości rozwiązaniami i stanowić teoretyczną podbudowę dla przyszłego rozwoju polskiego procesu karnego.

Na zakończenie chcielibyśmy jeszcze raz złożyć podziękowania instytucjom, które udzieliły wsparcia, dzięki któremu zorganizowanie VII Zjazdu było możliwe: Grupie Energa, Wydawnictwu Wolters Kluwer, Wydawnictwu C.H. Beck, Pomorskiej Izbie Adwokackiej w Gdańsku, Grupie Allegro oraz Stowarzyszeniu Sygnał, a także Dziekanowi Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego prof. dr. hab. Jakubowi Stelinie, który udzielając wsparcia finansowego ze środków Wydziału, umożliwił opublikowanie materiałów VII Ogólnopolskiego Zjazdu Katedr Postępowania Karnego. Osobne podziękowania należą się również całemu zespołowi Katedry Prawa Karnego Procesowego i Kryminalistyki Uniwersytetu Gdańskiego za zaangażowanie i trud włożony w organizację VII Zjazdu.

Sławomir Steinborn

Krzysztof Woźniewski

Autor fragmentu:

CzęśćII
Zagadnienia prawnoporównawcze

Przesłuchanie krzyżowe (cross-examination) jako niezbędny element kontradyktoryjnego procesu karnego

Wprowadzenie

Ustawą z 27 września 2013 r. , która weszła w życie 1 lipca 2015 r., wprowadzono do polskiego postępowania karnego, nie bez kontrowersji, wzmocnioną kontradyktoryjność na etapie postępowania sądowego. Głównym celem tej nowelizacji było stworzenie takiego systemu, w którym dwie równorzędne strony spierają się na dowody i argumenty przed bezstronnym i niezaangażowanym w spór arbitrem, orzekającym na podstawie zaprezentowanego materiału dowodowego o winie oskarżonego . Mimo że ta fundamentalna zmiana polskiego procesu karnego została już zaprzepaszczona , należy ufać, iż trwały powrót do rozwiązań obowiązujących do 1 lipca 2015 r. w Kodeksie postępowania karnego jednak nie nastąpi i że w niedalekiej przyszłości będziemy świadkami powrotu do modelu kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Problemy dotykające polski proces karny, przede wszystkim brak aktywności stron w toku postępowania sądowego oraz przejmowanie roli oskarżyciela publicznego przez sąd w toku procesu, na które nowelizacja z 2013 r. próbowała znaleźć odpowiedź, nie zniknęły jak pod dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nowelizacja z 2016 r. w żaden sposób nie poszukiwała bowiem nowych rozwiązań, które mogłyby dać odpór krytykowanym powszechnie tendencjom polskich postępowań sądowych w sprawach karnych, a jedynie zakonserwowała rzeczywistość dobrze wszystkim znaną. To oznacza, że już niedługo ponownie staniemy przed pytaniem o to, w jaki sposób przemodelować proces karny, który pozostaje dalece nieefektywny.

Jednocześnie wydaje się, że jest to odpowiedni moment, aby poddać rozważaniom kwestię, czy model procesu, którego polska procedura karna miała możliwość przez krótką chwilę doświadczać, w istocie odpowiadał założeniom kontradyktoryjnej procedury karnej. Wydaje się jednak, iż należałoby poszerzyć dyskusję nad tym zagadnieniem o inne elementy kontradyktoryjności, a nie jedynie ograniczać ją do rozważań, czy kształt art. 167 k.p.k. w brzmieniu z 1 lipca 2015 r. formułujący zasady dopuszczania i przeprowadzania dowodów na rozprawie i pozostałe przepisy go obudowujące (m.in. art. 391 oraz art. 427 § 4 k.p.k.) pozwalał uznać, iż procedura, do której został wprowadzony, jest lub nie jest kontradyktoryjna. Bez wątpienia można znaleźć zwolenników tezy, że treść art. 167 § 1 k.p.k. w ówczesnym brzmieniu jest zbyt dalece kontradyktoryjna, a klauzula „wyjątkowego wypadku uzasadnionego szczególnymi okolicznościami” powinna być interpretowana rozszerzająco w świetle zasady prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.), a także takich, którzy uznają, iż w niewystarczający sposób przepis ten oraz inne mu towarzyszące wprowadza kontradyktoryjność. Inne elementy kontradyktoryjności, np. brak dostępu sądu do akt postępowania przygotowawczego w celu orzekania na rozprawie wyłącznie na podstawie dowodów zaprezentowanych w jej toku czy zmiana statusu oskarżonego, traktowanego jak świadek, gdy zechce złożyć zeznania (już nie wyjaśnienia!), zdecydowanie rzadziej były omawiane w kontekście niedawnych nowelizacji. W niniejszym opracowaniu autorka zamierza odejść od patrzenia na kwestię kontradyktoryjności rozprawy sądowej wyłącznie z perspektywy dopuszczania i przeprowadzania dowodów na rozprawie i skupić się na jednym z elementów, który warunkuje, iż postępowanie sądowe faktycznie jest kontradyktoryjne.

W opracowaniu zostaje więc postawiona teza, iż warunkiem zaistnienia kontradyktoryjnego postępowania sądowego jest umożliwienie oskarżonemu przesłuchania każdego świadka zeznającego przeciwko niemu za pomocą mechanizmu przesłuchania krzyżowego (cross-examination). Inaczej mówiąc, aby proces kontradyktoryjny miał miejsce, konieczne jest zapewnienie oskarżonemu warunków do prowadzenia „kontradyktoryjnych przesłuchań”, których najpełniejszą emanacją jest przeprowadzenie przesłuchania krzyżowego. W opracowaniu znajdzie się więc przede wszystkim odpowiedź na pytanie, jakie warunki musi spełnić przesłuchanie, aby nosić miano przesłuchania krzyżowego w znaczeniu, jakie nadaje mu anglosaski proces karny. Podkreślić należy, iż w polskiej literaturze problematyka przesłuchania krzyżowego podejmowana jest stosunkowo rzadko , a ze względu na niebywale istotne znaczenie brak jasnego wskazania jego elementów może skutkować niedokładnym pojmowaniem tego, czym instytucja ta się charakteryzuje, oraz brakiem nadawania jej właściwego znaczenia w modelu kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Już w tym momencie warto wskazać, że zdaniem anglosaskich dogmatyków procesu karnego to właśnie możliwość prowadzenia przesłuchań krzyżowych stanowi jedno z największych osiągnięć anglosaskiego systemu stanowiące znaczący wkład w rozwój procesu karnego, większy nawet niż wprowadzenie ławy przysięgłych do procesu . Pomijając całkowicie, czy przesłuchanie krzyżowe istotnie stanowi anglosaski wynalazek , trzeba uznać, iż bez wątpienia stanowi ono niezwykle ważny element postępowania sądowego wpływający na kształt tego etapu procesu i dlatego zasługuje na szczególną uwagę zwłaszcza wśród państw, które wprowadziły lub rozważają wprowadzenie zasady kontradyktoryjności do postępowania sądowego na wzór anglosaski.

Warto w tym miejscu również zwrócić uwagę, że przesłuchanie krzyżowe wraz z prawem do zadawania pytań sugerujących odpowiedź wprowadzono we Włoszech razem z reformą kodeksu postępowania karnego z 1988 r. , co miało stanowić element zbliżania włoskiego procesu karnego do modelu kontradyktoryjnego , podczas gdy w przypadku polskiej reformy procesu karnego z lat 2013–2015 trudno odnaleźć jakąkolwiek dyskusję na ten temat.

Ze względu na ograniczenia objętościowe niniejszego opracowania w jego ramach zdecydowano się całkowicie pominąć problematykę dotyczącą limitowania prawa oskarżonego do przesłuchania świadka wynikającą z ochrony, jaką otaczani są świadkowie, a zwłaszcza zeznający w tym charakterze pokrzywdzeni. Dlatego też kwestie związane z przesłuchaniem krzyżowym w sytuacji, gdy tożsamość świadka jest nieznana oskarżonemu i jego obrońcy (świadek anonimowy), gdy przesłuchanie prowadzone jest z użyciem sprzętu umożliwiającego przesłuchanie na odległość, a w szczególności problematyka szczególnego traktowania ofiar przestępstw o charakterze seksualnym oraz dzieci, pozostają poza zakresem rozważań niniejszego opracowania. Wypada w tym miejscu odesłać do bogatej literatury przedmiotu w tym zakresie .

Autor fragmentu:

CzęśćIV
Dowody

Wykładnia rozszerzająca zakazów dowodowych – uwagi na tle art. 178 pkt 2 k.p.k.

Uwagi wstępne

Problematyka zakazów dowodowych stanowi materię, która często pozostaje w kręgu zainteresowań doktryny postępowania karnego. Wydawane w tym zakresie publikacje stanowią najczęściej przykłady bądź całościowych opracowań , bądź szczegółowych omówień konkretnych problemów wyłaniających się przy wykładni danego zakazu dowodowego . Niniejsze przemyślenia – choć wpisują się w powyższy nurt twórczy – są jednak wyrazem nieco odmiennej optyki postrzegania problemów związanych z szerokim zagadnieniem zakazów dowodowych. Stanowiąc próbę sformułowania ogólnych wniosków dotyczących interpretacji zakazów dowodowych, przedmiotowy artykuł odnosi się bowiem do kwestii dopuszczalności i zasad dokonywania ich wykładni rozszerzającej.

Należy podkreślić, iż w zakresie omawianej problematyki tkwi swoista antynomia. Z jednej strony interpretator musi pamiętać o charakterze tego szczególnego rodzaju norm prawnych. Zakazy dowodowe wyłączając możliwość wykorzystania w procesie karnym określonego środka lub źródła dowodowego , stanowią bowiem formę ograniczającą rolę prawdy jako podstawy aksjologicznej procesu karnego , co wymusza ich ujmowanie jako wyjątków od ogólnego priorytetu „realizacji zasady prawdy materialnej oraz – w konsekwencji – realizacji celu procesu” . Cechy te wymuszają ścisłą i ostrożną interpretację przepisów nadających treść poszczególnym zakazom dowodowym. Niektórych autorów skłaniają wręcz do odrzucenia możliwości dokonywania ich wykładni rozszerzającej .

Z drugiej zaś strony interpretator nie może zapominać, iż skoro zakazy dowodowe są szczególnego rodzaju normami prawnymi, to dla ich odczytania konieczne jest dokonanie wykładni, co wprost wynika z obowiązującej zasady omnia sunt interpretanda . Wykładnia każdego przepisu musi zaś uwzględniać zarówno dyrektywy językowe, systemowe, jak też funkcjonalne . Skoro powyższe zasady jawią się jako uniwersalne , to brak jest podstaw do apriorycznego wykluczania wykładni rozszerzającej przepisów nadających treść normatywną zakazom dowodowym. Odmienne stanowisko – którego konsekwencją jest przyznanie priorytetu rezultatom wykładni językowej – jawi się więc jako niedopuszczalne na gruncie poglądów obecnie dominujących w polskiej kulturze prawnej.

Równolegle należy pamiętać, iż zakazy dowodowe nie stanowią jedynie wyjątków od ogólnych zasad postępowania dowodowego, lecz są również mechanizmami „ochrony najważniejszych wartości osobistych nad podstawowymi celami i założeniami procedury karnej” . Cel taki uważa się wręcz za znacznie ważniejszy niż sam prawny proces poszukiwania prawdy . W związku z tak zarysowaną aksjologią zasadne jest więc przyjmowanie, iż racjonalny prawodawca – poprzez odpowiednie ukształtowanie poziomu deskryptywnego przepisów prawnych – stworzył mechanizmy skutecznie chroniące odpowiednie wartości. Fakt ten skłania każdego interpretatora, aby poprzez wykładnię – w tym nawet o rozszerzającym charakterze – szukał na poziomie dyrektywalnym mechanizmów skutecznie chroniących wspomniane wartości.

W niniejszej pracy – uwzględniając zarysowany dylemat interpretacyjny – ocena dopuszczalności wykładni rozszerzającej zakazów dowodowych zostanie oparta na analizie zakazu chroniącego – w postępowaniu karnym – tajemnicę spowiedzi. Choć działanie takie sprzyjać może wysunięciu nie w pełni uzasadnionych wniosków, gdyż ich treść będzie następstwem rozumowania redukcyjnego, to jednak wydaje się być ono uzasadnione. Zwiększając walor praktyczny rozważań, uwypukla bowiem wagę przedmiotowej problematyki. Należy przy tym zaznaczyć, iż wybór zakazu z art. 178 pkt 2 k.p.k. nie stanowi wyrazu arbitralnej decyzji, lecz jest związany z ważką rolą, jaką może odegrać wykładnia rozszerzająca omawianego przepisu – co uwypukla się zwłaszcza w kontekście braku tożsamości zakresu ochrony tajemnicy spowiedzi na gruncie prawa kanonicznego i regulacji prawa powszechnie obowiązującego. Nadto to właśnie na gruncie przedmiotowego przepisu zdają się uwidaczniać wątpliwości doktryny co do możliwości i zakresu dokonywania wykładni rozszerzającej zakazów dowodowych .

Uwzględniając powyższe, punktem wyjścia niniejszych rozważań będzie analiza ochrony tajemnicy spowiedzi w prawie kanonicznym. Ograniczenie tych uwag do zasad obowiązujących w Kościele rzymskokatolickim wydaje się zasadne z uwagi na dominujący charakter tego związku wyznaniowego w polskiej kulturze religijnej. Następnie poruszone zostaną zagadnienia związane z uzasadnieniem wprowadzenia regulacji chroniącej omawianą sferę sacrum do systemu prawa powszechnie obowiązującego. Dopiero po odczytaniu na tej podstawie wartości chronionych przez omawiany zakaz dowodowy zostaną rozważone właściwe problemy związane z możliwością rozszerzenia zakresu jego stosowania. Na podstawie skonstruowanych w ten sposób wniosków zostaną sformułowane uwagi ogólne dotyczące zasad dokonywania wykładni rozszerzającej zakazów dowodowych.

Autor fragmentu:

CzęśćI
Zagadnienia modelowe

Circulus vitiosus polskiej procedury karnej?

I. W 1848 r. niemiecki prokurator Julius Hermann von Kirchmann, poddając zasadniczej krytyce jurysprudencję jako naukę, napisał znamienne słowa: „[...] drei berichtigende Worte des Gesetzgebers und ganze Bibliotheken werden zu Makulatur” – „[...] wystarczy, że ustawodawca wypowie trzy słowa wprowadzające zmiany i całe biblioteki zamieniają się w makulaturę”.

To słynne powiedzenie zrobiło karierę mimo niewątpliwej przesady. Zwykle bowiem coś zostaje z piśmiennictwa obrastającego teksty normatywne, nie wszystko ustawodawca obraca w surowiec dla papierni. Zostaje chociażby w postaci materiału historycznego i porównawczego, a niekiedy konstrukcji teoretycznych zbudowanych pod wpływem już nieobowiązującej normy prawnej.

Słowa Kirchmanna przypomniane zostały nie bez powodu. Odnoszą się one do ostatnich wydarzeń legislacyjnych w dziedzinie prawa karnego procesowego, do „odkręcania” wielkiej reformy procesu karnego i po części prawa karnego oraz wykonawczego z lat 2013–2015. Odnoszą się przede...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX