Plebanek Maciej Grzegorz, Nadużycie praw procesowych w postępowaniu cywilnym

Monografie
Opublikowano: LEX 2012
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Nadużycie praw procesowych w postępowaniu cywilnym

Autor fragmentu:

Wstęp

Celem pracy jest wyjaśnienie, czy i w jakich sytuacjach dochodzi do nadużycia praw procesowych, z czego ta konstrukcja wynika i jaki ma mechanizm, jakie wywołuje skutki prawne oraz czy można mówić o nadużyciu prawa do sądu, ujmowanego jako uprawnienie konstytucyjne jednostki. Wszystkie te pojęcia należy omówić, uwzględniając w koniecznym zakresie zagadnienie nadużycia prawa podmiotowego, tylko wtedy bowiem będzie można w sposób właściwy wyznaczyć granicę tych pojęć i wyjaśnić ich rolę i znaczenie na gruncie procesu cywilnego.

Jako pierwszy w polskiej doktrynie prawa zagadnienia dotyczące nieuczciwych i podstępnych zachowań procesowych omówił na początku XX w. Maurycy Allerhand w pracy pt. Podstęp w procesie . Podstawą tego opracowania były przepisy ówczesnego prawa austriackiego, obowiązujące w czasach rozbiorowych na terenie Galicji. Autor poruszył szeroko problematykę procesu fikcyjnego, a także dokonał omówienia poszczególnych nieuczciwych zachowań procesowych. Publikacja ta, ze względu na archaiczny charakter omawianych w niej przepisów oraz upływ czasu, ma obecnie znaczenie przede wszystkim historyczne.

We współczesnej literaturze tematyką nadużycia prawa na gruncie procesu cywilnego jako pierwszy zajął się na początku lat sześćdziesiątych XX w. Kazimierz Piasecki, który wskazywał, że problematyka nadużycia prawa w swej ewolucji teoretycznej i sądowej od dawna wykroczyła swym zakresem poza pierwotną sferę zastosowania, tj. dziedzinę prawa cywilnego materialnego . Już w tamtym bowiem czasie stała się ona, jako tak zwana zasada ogólna prawa, przedmiotem rozważań także w prawie międzynarodowym prywatnym, w prawie międzynarodowym publicznym, w prawie administracyjnym, wkraczając w pewnym sensie również w dziedzinę prawa karnego . Zdaniem tego autora, zagadnienie nadużycia praw procesowych jest złożone i zdefiniowanie go z uwzględnieniem wszystkich jego elementów jest bardzo trudne. Rozważania teoretyczne i sformułowania ustawodawcze powinny, jak się wydaje, opierać się na analizie kilku aspektów tego zagadnienia, uwzględniać różnicę między prawem materialnym a procesowym (tylko to bowiem umożliwia stworzenie autonomicznego pojęcia nadużycia praw procesowych), istotę procesu cywilnego i jego urządzeń, naukę o powództwie i charakter czynności procesowych stron .

Uzupełniając te wypowiedzi, należy też zauważyć potrzebę rozważenia zagadnienia nadużycia praw procesowych w odniesieniu do konstytucyjnie zagwarantowanego prawa do sądu (obejmującego tak prawo do powództwa, jak i do obrony przed żądaniem skargi). Trzeba uwzględnić kolejność czynności podejmowanych przez poszczególne podmioty, jak i ich pozycję procesową. Najpierw należy skupić się na powodzie jako podmiocie, który korzystając z prawa do sądu, wszczyna postępowanie. Następnie należy przejść do czynności sądu. Rozważania muszą dotyczyć także pozwanego, gdyż – z chwilą skutecznego doręczenia odpisu pozwu – losy procesu zależą już od jego postawy. Na pierwszy plan wysuwają się więc powód i pozwany jako podmioty prawne twierdzonego pozwem stosunku materialnoprawnego, toczące jako strony procesowe spór o prawo przed sądem – zwierzchnim nad nimi podmiotem prawnopublicznym. Zawsze więc najpierw jest działanie strony, potem zaś sądu, co przejawia się szczególnie w postaci wyroku – czynności wieńczącej cały złożony akt prawny, jakim jest proces. Wyłącznie powód jest uprawniony, by zainicjować proces. Pozwany zaś może, korzystając ze swego prawa do sądu, podjąć obronę bądź też przyjąć postawę sprzyjającą interesom powoda: albo przez bierne zachowanie (brak jakiejkolwiek reakcji na pozew lub nakaz zapłaty, prowadzące do wydania wyroku zaocznego lub uprawomocnienia się nakazu), albo przez aktywną rolę (w wypadku przyznania, uznania albo ugody sądowej). Zdarza się jednak, że takie procesowe zachowania pozwanego przejawiane są w porozumieniu z powodem, tj. w sytuacji, w której strony będące w zmowie zmierzają do użycia procesu w innym celu niż tylko ochrona praw podmiotowych. Taki proces będzie miał charakter fikcyjny, skoro rzeczywistym zamiarem stron jest wówczas najczęściej obejście przepisów prawnych lub pokrzywdzenie innych podmiotów . Konieczne jest więc omówienie tego zagadnienia, gdyż stanowi ono przejaw patologii.

Należy zastanowić się, w jaki sposób sąd powinien reagować w wypadkach niewłaściwego sposobu zachowania się uczestników postępowania cywilnego oraz czy działania sądu również mogą być uznane za nadużycie, jeśli naruszają normy prawa procesowego lub materialnoprawnego.

Wszystkie te rozważania muszą obejmować potencjalne skutki związane z nadużyciem i to w zależności od etapu postępowania oraz sposobu nadużycia. Szczególnie istotne są sankcje, gdyż stanowią czynnik prewencyjny, a więc zapobiegający wypadkom nadużycia praw procesowych.

Wreszcie należy zastanowić się, w jaki sposób dokonywać kwalifikacji określonego zachowania jako wypełniającego znamiona nadużycia oraz odpowiedzieć na pytanie, czy elementy woli sprawcy nadużycia i związanej z nią zasady winy mają jakieś znaczenie, czy też dla stwierdzenia stanu nadużycia wystarcza poprzestanie na kryteriach obiektywnych.

Należy rozważyć rolę pozostałych podmiotów biorących udział w postępowaniu sądowym, w tym zwłaszcza pełnomocników procesowych i wpływu ich zachowań na sytuację procesową reprezentowanych przez nich stron – tu bowiem pojawia się pytanie, czy oni także (albo niekiedy wyłącznie oni) mają ponosić sankcje związane z nadużyciem.

Odpowiedzi należy poszukiwać, analizując obecnie obowiązujący stan prawny oraz dorobek doktryny prawniczej, także państw obcych. Tam zaś, gdzie okaże się to pożądane, wypada postawić postulaty de lege ferenda.

Przed podjęciem próby omówienia tych wszystkich kwestii należy sobie uzmysłowić, że gdy zaczynamy zajmować się nadużyciem prawa w kontekście procesu, dla prawnika zajmującego się nauką prawa od razu pojawia się nieskończony materiał badawczy; i szybko zdaje on sobie sprawę z tego, że – mówiąc metaforycznie – choćby bez końca trząsł tym drzewem, to zawsze więcej owoców pozostanie na gałęziach do dalszych badań .

Oddawana do rąk Czytelników monografia stanowi uzupełnioną i zaktualizowaną wersję rozprawy doktorskiej pt. Nadużycie praw procesowych w postępowaniu cywilnym, obronionej przed Radą Naukową Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk w dniu 13 stycznia 2012 r.

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej pracy. Dotyczy to w pierwszej kolejności moich najbliższych, którzy wspierali mnie w trakcie jej redagowania. Szczególne podziękowania składam promotorowi rozprawy sędziemu Sądu Najwyższego Panu prof. dr hab. Tadeuszowi Wiśniewskiemu. Bez jego naukowej opieki, życzliwości, wsparcia oraz wielu nieocenionych uwag i sugestii rozprawa ta nie mogłaby powstać. Podziękowania należą się także recenzentom rozprawy, Pani dr hab. Agnieszce Górze-Błaszczykowskiej, prof. Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz Panu dr. hab. Sławomirowi Cieślakowi, prof. nadzw. Uniwersytetu Łódzkiego, których cenne uwagi zostały w znacznym zakresie uwzględnione i pomogły w przygotowaniu publikacji.

Autor fragmentu:

Rozdział1
Prawo procesowe a prawo podmiotowe

1.1.Prawo podmiotowe i normy materialnoprawne

Przez pojęcie prawa podmiotowego rozumie się wyznaczone normami prawa materialnego cywilnego określone zdarzenia prawne, których zaistnienie kreuje uprawnienie (sferę możności postępowania, „moc prawną”) przysługujące danej osobie w celu ochrony jej interesów; realizacja tego prawa (także przymusowa, w drodze ochrony sądowej) pociąga za sobą powstanie określonych (najczęściej wynikających ze stosunku prawnego) obowiązków innych osób . Prawo podmiotowe oznacza zatem uprawnienie materialnoprawne, względnie zespół takich uprawnień, których cechą charakterystyczną jest ich dyspozycyjność . Nie można więc mówić o prawie podmiotowym, jeśli przepis prawa samodzielnie i w sposób wyczerpujący przesądza o zakresie i sposobie ochrony określonych interesów, nie pozostawiając żadnego marginesu dla woli podmiotu, gdyż wówczas okoliczności wypełniające hipotezę takiego przepisu brane są pod rozwagę przez sąd z urzędu . Prawem podmiotowym jest bowiem wynikająca ze stosunku prawnego sfera możności...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX