Krzemiński Zdzisław, Etyka adwokacka. Teksty, orzecznictwo, komentarz

Monografie
Opublikowano: Oficyna 2008
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Etyka adwokacka. Teksty, orzecznictwo, komentarz

Autor fragmentu:

Wprowadzenie

1. Dzieje polskiej adwokatury są nierozerwalnie związane z historią Państwa i Narodu Polskiego. Adwokaci żyli i działali zawsze nie obok społeczeństwa, lecz dla jego dobra i w jego ramach. Naszą siłą było poparcie społeczeństwa, a nie umizgi do rządzących.

A zaczęło się to bardzo dawno, bo w roku 1016, kiedy to król Bolesław Chrobry polecił zapewnić wdowom i małoletnim sierotom oraz ludziom ubogiego stanu prawa do otrzymania obrońców z urzędu w sprawach toczących się przed królewskimi sądami. Ci obrońcy mieli być opłacani ze Skarbu Państwa. I trzeba powiedzieć, że to królewskie polecenie było pilnie wykonywane.

I mimo tego, że nie było jeszcze regulacji prawnych zajmujących się ustrojem adwokatury i nie istniał samorząd adwokacki, to przecież była już adwokatura, skoro byli ludzie, którzy podejmowali się obron przed sądami.

Regulacje prawne przyszły w miarę upływu czasu. Pierwsze zapisy znalazły się w królewskich Statutach wiślickich (1347-1370) oraz w Przywilejach nieszawskich (1454-1496).

Marzeniem środowiska adwokackiego było posiadanie własnego niezawisłego od władzy samorządu adwokackiego, który czuwałby nad prawidłowym wykonywaniem zawodu przez adwokatów i chronił ich przed niedopuszczalną ingerencją ze strony władzy państwowej.

Na ten samorząd musieliśmy bardzo długo czekać. Upadek niepodległego państwa przekreślał nadzieje na rychłe ukończenie prowadzonych w tym zakresie prac w ciągu XVII wieku.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości (1918) Naczelnik Państwa wydał dekret zawierający przepisy Statutu Tymczasowego Palestry Państwa Polskiego, który wszedł w życie 1 stycznia 1919 r. Był to najnowocześniejszy tekst w ówczesnej Europie, który stworzył idealne warunki do wykonywania przez adwokatów zawodu obrończego. Opierał się na zasadach obowiązujących w nowoczesnym państwie. Ustrój adwokatury opierał się na pełnej niezawisłości, której strzegł samorząd wybierany w demokratycznych wyborach przez ogół adwokacki. Adwokat, wykonując czynności zawodowe, miał prawo do wolności słowa i pisma. Tę wolność zapewniał mu immunitet adwokacki. Praw klienta chronił nałożony na adwokata obowiązek dochowana bezwzględnej tajemnicy. Wykonywanie zawodu wymagało poczucia godności i świadomości, że każda czynność musi być w zgodzie z etyką zawodową.

W późniejszym czasie wchodziły w życie nowe regulacje prawne (1932 i 1938) dotyczące ustroju adwokatury, lecz podstawowe zasady obowiązujące w zawodzie były na ogół respektowane, chociaż widoczne były w tych nowych przepisach tendencje do ograniczania uprawnień samorządu.

Rok 1939 rozpoczął najtragiczniejszy okres w życiu polskiej adwokatury. Okupanci rozwiązali samorząd adwokacki. Adwokatura zeszła do podziemia (tajny samorząd).

Po zakończeniu wojny w wyniku uchwał jałtańskich i poczdamskich narzuceni przez władze radzieckie nowi czerwoni władcy peerelowscy ograniczyli do minimum uprawnienia samorządu adwokackiego. Dekret Ministra Sprawiedliwości z 1945 r. oraz ustawy z 1950 i 1963 r. wprowadziły pseudosamorząd podlegający absolutnej kontroli ze strony władz komunistycznych. Dopiero w roku 1982 uchwalona została przez Sejm nowa ustawa, tzw. prawo o adwokaturze, która utrzymywała jednak, choć w łagodniejszej formie, nałożony na adwokaturę gorset kontrolny. Dopiero po prawie ośmiu latach od upadku w Polsce "realnego socjalizmu" Sejm uchwalił nowelę do prawa o adwokaturze (1997). Wróciliśmy wreszcie do przedwojennego stanu prawnego, oczywiście z pewnymi zmianami podyktowanymi nową sytuacją polityczną i gospodarczą. Mamy autentyczny samorząd, możemy wykonywać zawód w sposób niezawisły. Adwokat decyduje o formie wykonywania zawodu, a nie władza państwowa. Zachowane są podstawowe zasady gwarantujące niezawisłość adwokatury.

Współczesny ustrój adwokatury opiera się na czterech głównych filarach: niezawisły samorząd, immunitet, tajemnica adwokacka i etyka zawodowa.

2. Cechą wyróżniającą polskiej adwokatury jest jej niebywały patriotyzm oraz wyczulenie na punkcie etyki zawodowej, bardzo rygorystycznej.

3. Patriotyzm. Słowo wiele znaczące w dziejach polskiej adwokatury.

Rzecz znamienna, że w okresie upadku Rzeczypospolitej polscy adwokaci zapisywali najpiękniejsze karty naszej narodowej historii. I nie był to przypadek, że autorem naszego hymnu narodowego był adwokat Józef Wybicki.

I nie przez przypadek u boku Tadeusza Kościuszki znalazł się adwokat Franciszek Barss, a bezpośredni związek z powstaniem mieli adwokaci: Walenty Lalewicz, Michał Mulfers, Wojciech Grzymała i wymieniony wyżej Józef Wybicki.

Podobnie było w czasie powstania listopadowego. Tu trzeba wymienić adwokatów: Jana Olrycha Szanieckiego, A. Krysińskiego, Ludwika Wołowskiego i K. Tochmana.

Wielką postacią był lwowski adwokat Franciszek Smolka, aktywista z okresu Wiosny Ludów, skazany za działalność niepodległościową na karę śmierci. Ułaskawiony po trzech latach przez "dobrotliwego" cesarza wraca na scenę polityczną b. Galicji i c.k. Austrii. Był trzykrotnie wybrany na prezydenta (według ówczesnej nomenklatury) parlamentu austro-węgierskiego.

Największą rolę odegrali adwokaci w powstaniu styczniowym. Na pierwszym miejscu trzeba tu wymienić adwokata Henryka Krajewskiego, trzykrotnego zesłańca na Sybir za działalność niepodległościową. W ostatnim rządzie powstańczym Romualda Traugutta był kierownikiem dyrektoriatu spraw zagranicznych. W skład różnych rządów powstańczych (było ich kilka) wchodzili adwokaci: Piotr Kobylański, Oskar Awejde, Henryk Bąkowski. Określone misje delegacyjne pełnili adwokaci: Wincenty Majewski, Antoni Wrotnowski i Józef Kiciński.

"Miarą" wielkiego patriotyzmu było zachowanie się polskiej adwokatury w czasie drugiej wojny światowej, a w szczególności w czasie tragicznych lat okupacji niemieckiej i sowieckiej.

W nieprawdopodobnie ciężkich warunkach okupacyjnych powstało konspiracyjne "podziemne Państwo Polskie", posiadające sprawnie działającą administrację, podziemną armię, szkolnictwo, prasę, a nawet podziemny parlament. To był "polski fenomen" na skalę światową.

Adwokaci odegrali znaczącą rolę przy powoływaniu do życia tego podziemnego państwa.

I tak, pierwszym Głównym Delegatem Rządu Rzeczypospolitej na tereny centralne był adwokat Cyryl Ratajski, a pod koniec okupacji adwokat Stefan Korboński. W delegaturze tej dyrektorem departamentu sprawiedliwości był adwokat ( dziekan) Leon Nowodworski, a po jego śmierci adwokat Feliks Zadrowski. Dyrektorem departamentu informacji i prasy był adwokat Stanisław Kauzik, zaś adwokat Stanisław Peszyński stał na czele Naczelnej Izby Kontroli.

W podziemnych jednostkach wojskowych masowo uczestniczyli adwokaci. Szefem podziemnego kontrwywiadu wojskowego był adwokat Bernard Zakrzewski, zaś całe podziemne sądownictwo karne i cywilne zdominowane było przez adwokatów.

Adwokaci masowo uczestniczyli w powstaniu warszawskim. Niepełna, a jednak licząca kilkaset nazwisk, lista adwokatów - powstańców podana została w pracy Historia adwokatury polskiej (A. Kisza, Z. Krzemiński, R. Łyczywek, Warszawa 1995, s. 154 i n.).

W podziemnym szkolnictwie uniwersyteckim - liczne nazwiska adwokatów.

Ten adwokacki patriotyzm opłacony został straszną ofiarą. Dość powiedzieć, że zginęło 56% adwokatów, a wśród aplikantów życie oddało aż 95%!!! Adwokaci potrafili nie tylko pięknie mówić o Polsce, ale także - kiedy trzeba było - za nią umierać.

4. Etyka. Adwokatura polska miała zawsze świadomość, że do prawidłowego wykonywania tego zawodu nie wystarczy jedynie znajomość prawa, lecz że równie ważna jest postawa etyczna. Bez etyki nie można dobrze wykonywać zawodu adwokackiego.

Nawet najlepszy prawnik okaże się złym adwokatem, jeżeli nie będzie miał odpowiedniego przygotowania etycznego.

Trafnie określił to Eugeniusz Waśkowski , pisząc: "Żaden zawód nie wystawi uprawiających go osób na tyle pokus co zawód adwokacki. Przede wszystkim adwokat, ze względu na sam charakter swej działalności, obraca się w sferze obfitującej w skały podwodne, całkiem nieznane przedstawicielom innych wolnych zawodów. Jako obrońca interesów procesujących się, znajduje w odmęcie walki prawa z bezprawiem, dozwolonego z zakazanym, cnoty z występkiem. Bierze on przy tym czynny udział w tej walce, przyczyniając się swą wiedzą i wymową do zwycięstwa jednej lub drugiej strony, i w każdej chwili może się stać sojusznikiem bezprawia, współsprawcą występku, ukrywaczem zbrodni, wrogiem sprawiedliwości".

Dlatego "adwokatura więcej niż jakikolwiek inny rodzaj działalności wymaga należycie rozbudowanej etyki zawodowej, innymi słowy, systemu prawideł zachowania się, których naruszenie winno być sankcjonowane karami dyscyplinarnymi". Od dawna rozumiano w naszym środowisku, że konieczne jest nie tylko wypracowanie własnych reguł etyki adwokackiej, ale ponadto zebranie tych reguł w jedną skodyfikowaną całość .

5. W końcu XIX stulecia, a mówiąc dokładniej w roku 1896, znany warszawski adwokat Adolf Suligowski wraz ze swymi kolegami: S. Bełzą, Juliuszem Benzefem i A. Preisem opracował tzw. kwestionariusz do etyki obrończej .

We wstępie do tego kwestionariusza Adolf Suligowski pisał: "Stan obrończy w naszym kraju, pomimo dawnego istnienia, nie sformułował dotąd zasad etycznych dla swej działalności w społeczeństwie. W braku ustalonych norm obrońcy kierowali się własnym natchnieniem, może zwykle dobrym, które jednak bywało błędne. Nie skrępowani żadnymi stałymi wskazówkami, idąc drogą osobistych popędów i poglądów, stawać mogli niekiedy w sprzeczności z wymaganiami i potrzebami ogółu. Musiało się to odbijać ujemnie w skutkach. Zapewne przewadze szlachetnych stron polskiej natury zawdzięczać należy to, że na tym chwiejnym poziomie stron polskiej natury statek cnoty obrończej nie rozbił się i ocalał". Dalej czytamy: "Zawód obrończy wymaga poważnego przygotowania tak praktycznego, jak i naukowego (...). Nie można się prawie dziwić późniejszym błędom, które wynikają z nieświadomości i niejasnych pojęć etycznych. W tym położeniu potrzeba wskazówek, zwłaszcza moralnych, daje się odczuć coraz bardziej".

Adolf Suligowski

Kwestionariusz ten zawierał 104 pytania i został podzielony na pięć następujących działów:

- co do obowiązków ogólnych,

- co do obowiązków względem klientów,

- co do obowiązków względem sądu,

- co do obowiązków względem kolegów,

- co do obowiązków względem dependentów.

Autorzy tego opracowania oczekiwali i prosili kolegów o uwagi odnośnie do stawianych w tym kwestionariuszu pytań. A oto niektóre z ciekawszych postawionych w tym kwestionariuszu pytań:

"Jak należy zapatrywać się na powołanie obrońcy? Czy jest ono jednoznaczne z pojęciem pełnomocnictwa, czy też obejmuje donioślejsze cele i obowiązki i jakie mianowicie?"

"Czy obrońca ma pełną swobodę udzielenia pomocy prawnej lub jej odmawiania? Czy są wypadki i jakie, w których nie powinien się od tej pomocy uchylać i na odwrót?"

"Jakie wymagania powołanie obrońcy stwarza dla jego życia prywatnego?"

"Czy tajemnica klienta może być przez obrońcę naruszona, a jeżeli może, to w jakich wypadkach?"

"Czy w obronie można zmyślać fakty?"

"Czy godziwe jest krytykowanie kolegi, jego działalności obrończej przed stronami zainteresowanymi?"

Ankieta ta sprawiła, że od jej autorów napłynęło wiele uwag. Niestety nie zostały opublikowane i zaginęły w czasie ostatniej wojny .

W tym samym 1886 r. ukazał się w "Gazecie Sądowej Warszawskiej" (s. 325 i 343) Przyczynek do kwestionariusza co do etyki obrończej, opracowany przez nieznanego bliżej prawnika, podpisującego się inicjałami "M.St." Witając opublikowanie kwestionariusza, podaje on zasady dyscyplinarnej działalności petersburskiej rady obrończej. W publikacji tej czytamy: "W ogóle, gdy wymagania klienta są sprzeczne prawu, moralności, godności i sumieniu obrońcy, nie ma on prawa czynić im zadość. Adwokat winien w ogóle swym postępowaniem utrwalić w swych klientach i w społeczeństwie to przekonanie, że mogą liczyć jedynie na prawny i moralny sposób obrony ich interesów".

6. Sprawa kodyfikacji etyki odżyła w XX wieku. Mianowicie na zjeździe adwokatów polskich we Lwowie w roku 1914, A. Mogilnicki wygłosił referat, w którym proponował powołanie komisji, która miała zająć się zebraniem w pewną całość zasad etyki adwokackiej. Autor tego wniosku ogłosił 10 tez, które miały stanowić materiał wyjściowy do przyszłego opracowania. Oto te tezy:

"A. Będąc przedstawicielem klienta, broniąc jego interesów i praw, reprezentując go wobec sądu i przeciwnika, kierując się jego krokami w dziedzinie prawa, adwokat jednak nie może utożsamiać się z osobą klienta; przed ustaleniem sposobu postępowania winien na chwilę zamienić się w sędziego i ocenić możliwie bezstronnie nie tylko prawne, ale i etyczne dane.

B. Przed przyjęciem sprawy w ogóle, cywilnej lub karnej (w imieniu oskarżyciela), adwokat powinien ją ocenić z punktu widzenia prawnego i etycznego i stanowczo odmówić przyjęcia sprawy, jeżeli ją uważa: a) za beznadziejną pod względem prawnym, b) za sprzeczną z zasadami etyki ogólnej lub zawodowej. Oskarżonemu w sprawie karnej adwokat w zasadzie nie powinien odmówić pomocy.

C. Sprawę z urzędu adwokat powinien prowadzić z taką samą starannością jak sprawy płatne. Zastępowanie się w sprawach z urzędu jest dopuszczalne tylko w wypadkach wyjątkowych, i to przez odpowiednich zastępców.

D. Wiadomości, które zostały powierzone adwokatowi przez klienta z wyraźnym lub domyślnym zastrzeżeniem tajemnicy, stanowią tajemnicę zawodową, której adwokatowi pod żadnym pozorem zdradzić nie wolno.

E. Adwokat nie powinien zabierać głosu w prasie lub działać w inny sposób w celu urobienia opinii publicznej na korzyść lub szkodę jednej ze stron w procesie przed jego ukończeniem.

F. Adwokat jako obrońca w sprawie karnej nie powinien zwalać winy na współoskarżonego.

G. Adwokat winien unikać wszelkich czynów mających na celu zareklamowanie go wobec publiczności.

H. Adwokat nie powinien wyszukiwać spraw ani sam, ani za pośrednictwem osób trzecich.

I. Wspólność - zawodu i zajęcia rodzi dla członków korporacji adwokackiej pewne obowiązki wzajemne. Adwokaci powinni pomagać sobie w miarę możności i ułatwiać sobie wzajemnie należyte wykonywanie zawodu i obowiązków zawodowych.

J. Adwokaci starsi, o większej praktyce, mają obowiązek przyjmowania do swoich kancelarii młodych prawników w celu kształcenia ich w zawodzie adwokackim" .

Tezy te należy odczytywać z uwzględnieniem czasu, w którym zostały one opublikowane. I tak na przykład anachroniczna jest teza, że w sprawach z urzędu zastępowanie się przez substytuta jest niezalecane. Dzisiaj obowiązuje zasada, że sprawy te muszą być traktowane na tych samych zasadach jak sprawy z wyboru.

Powołana w Warszawie w czasie pierwszej wojny światowej tzw. Delegacja Adwokatury Warszawskiej (1915), będąca surogatem samorządu adwokackiego, powołała do życia specjalną komisję, która miała zająć się opracowaniem zasad etyki adwokackiej. Prace tej komisji ograniczyły się jednak wyłącznie do dyskusji.

Po wejściu w życie Tymczasowego Statutu Palestry w roku 1919 odbył się Ogólny Zjazd Adwokatury Polskiej z udziałem przeszło 350 uczestników. Podjęta na tym zjeździe uchwała zalecała, by ograniczyć działalność w zakresie etyki do zaprowadzenia księgi zasadniczych orzeczeń dyscyplinarnych.

W roku 1929 ten sam problem pojawia się w pracach Izby Warszawskiej, jednakże dopiero w roku 1935 zapadła uchwała Rady Adwokackiej w Warszawie o powołaniu komisji, która miała się zająć opracowaniem zasad etyki adwokackiej. Ciągle jednak kwestia ta nie wykracza poza ramy dyskusyjne. W tym czasie niektórzy adwokaci wypowiadali się przeciwko kodyfikowaniu zasad etyki. Nie brakło i takiego głosu, że "ani godność, ani honor w ramki przepisów i paragrafów ująć się nie dadzą".

A na seminarium aplikanckim w Wilnie wypowiadano się przeciwko pomysłowi skodyfikowania zasad etyki zawodowej, gdyż - jak twierdzono - taka kodyfikacja zafiksowałaby jedynie pewien minimalny poziom etyki postępowania, nie dając jednocześnie żadnego impulsu do wnoszenia się ponad poziom. Uznano jednak za bardzo pożądane opracowanie zasad postępowania w poszczególnych dziedzinach życia zawodowego (np. stosunek do sądu, kolegów, klientów itp.) na podstawie ogólnie przyjętych w życiu korporacyjnym poglądów, uchwał, zaleceń organów adwokatury oraz orzecznictwa dyscyplinarnego. W tym zakresie liczono na spełnienie przez taki "zbiór" pożytecznej roli .

Podobna w swej treści była też uchwała Rady Adwokackiej w Warszawie z dnia 1 października 1935 r., w której między innymi stwierdzono, że "kodyfikacja zasad etyki adwokackiej z natury rzeczy musiałaby wkraczać nieraz w dziedzinę ustalania tych czy innych zasad, tak iż w tej dziedzinie kodyfikacja nie wydaje się możliwa, natomiast możliwe jest i wysoce pożądane zebranie i wydanie w sposób systematyczny zasad etyki zawodowej, ustalonych już dotychczas przez organ samorządu adwokackiego, a rozsianych - między innymi - w szeregu orzeczeń i uchwał Naczelnej Rady Adwokackiej, Sądu Najwyższego oraz sądów dyscyplinarnych izb adwokackich". Miał to być "program minimum", ograniczający się tylko do zebrania uchwał i zaleceń .

Dzisiaj, nauczeni długoletnim doświadczeniem, wiemy, że opracowanie "zbioru" zasad etyki jest niezbędne. Właśnie "zbioru", gdyż jest to forma bardziej elatyczna i nakładająca na adwokatów w przypadkach nieujętych w nim obowiązek kierowania się zasadami ustalonymi w uchwałach władz samorządu adwokackiego, w orzecznictwie dyscyplinarnym oraz przyjętymi przez środowisko adwokackie. Jest to forma zbliżona do kodyfikacji, lecz niebędąca klasyczną kodyfikacją. Natomiast "kodeks" reguluje zasady w sposób wyczerpujący, a przeto wykluczający sięganie do norm nieobjętych tekstem "kodeksu". Klasyczny "kodeks" musi też zawierać rozstrzygnięcia dotyczące kar, w szczególności jeśli chodzi o ich wysokość .

Można śmiało powiedzieć, że tak teoria, jak i praktyka opowiedziały się za formą "zbioru".

W roku 1938 J. Ruff opublikował ciekawy artykuł poświęcony temu zagadnieniu. Autor pisze tak: "Troska o doskonalenie wartości etycznych adwokatury jest i musi być naczelną dewizą całej adwokatury. Poczucia etycznego nikogo nauczyć nie można, lecz można i należy je rozwijać i kształcić. Umożliwić poznanie zasad, rozpalać w korporacji poczucie jej honoru, umacniać wiarę w jej powołanie i obowiązki. Kształcenie etyczne adwokatury jest równie ważne jak kształcenie zawodowe. Najlepszy prawnik będzie lichym adwokatem, gdy brak mu będzie właściwej moralnej linii. Nie wystarczą najsurowsze rygory, gdy wszyscy adwokaci nie będą przeniknięci poczuciem i zrozumieniem etycznej dyscypliny, w tym przeto kierunku należy skierować największy wysiłek. Szeroki oddźwięk, jaki wywołuje potrzeba usystematyzowania zasad i prawideł etyki zawodowej, wskazuje na pełną dojrzałość do jej realizowania. Musi jednakże praca ta nie tylko dotykać dnia dzisiejszego, ale wybiegać troskliwie w daleką przyszłość" .

Wybuch drugiej wojny światowej przerwał na krótko prace nad opracowaniem zbioru zasad etyki adwokackiej. W warunkach konspiracyjnych przystąpiono do zbierania i opracowywania materiałów. Na podstawie tych zbiorów S. Janczewski opublikował w roku 1959 cykl artykułów na temat etyki w "Palestrze" . Później wydano je w osobnej broszurze Godność zawodu adwokackiego.

7. Myśl tworzenia zbioru zasad etyki adwokackiej rodziła się nie tylko u nas. Podobne pomysły nurtowały także adwokaturę rumuńską, tylko że Rumuni działali szybciej od nas. I tak, już w styczniu 1937 r. wszedł u nich w życie kodeks moralności zawodowej. Składał się on ze wstępu oraz sześciu rozdziałów omawiających: a) obowiązki adwokata w jego kancelarii, b) obowiązki adwokata w stosunku do klientów, c) obowiązki adwokata w stosunku do magistratury i władz, d) obowiązki adwokata w stosunku do kolegów i organów korporacyjnych, e) obowiązki adwokata w jego życiu prywatnym. Rozdział ostatni zawierał regulacje kar dyscyplinarnych .

8. W roku 1958 powołana została przez Naczelną Radę Adwokacką komisja, której celem było przygotowanie projektu zbioru zasad etyki adwokackiej. Na jej czele stanął adwokat Stanisław Janczewski.

Opracowany przez komisję wstępny tekst przedstawiony został plenarnemu posiedzeniu Naczelnej Rady Adwokackiej. Następnie przyjęty przez Naczelną Radę Adwokacką projekt został opublikowany w "Palestrze" i poddany ogólnej ocenie przez adwokatów.

Od pierwszej chwili dyskusyjna była sama nazwa opracowania. Chodziło o odpowiedź, czy trafnie używa się terminu "kodeks". Podnoszono w dyskusji, że użycie tego określenia oznacza traktowanie projektu jako formy legislacyjnej obejmującej w sposób wyczerpujący wszystkie sytuacje, w których znajdzie się adwokat. Tymczasem w praktyce adwokackiej często zdarzają się wypadki nietypowe, które nie mogą być przewidziane z góry przez tekst. Wiadomo także, że "kodeks" powinien mówić także o karach i to konkretnych, gdy tymczasem w naszym systemie prawnym kwestie związane z karami uregulowane są już w prawie o ustroju adwokatur.

Zwracano też uwagę na to, że gdyby użyto nazwy "zbiór zasad", mielibyśmy w tym wypadku do czynienia z pewnego rodzaju "przewodnikiem", ułatwiającym pracę zawodową adwokatom. Taki "zbiór" stanowiłby pewną formę "wytycznych", jak zachować się w sytuacjach konfliktowych. I ten drugi pogląd zwyciężył. Zjazd Adwokatury uchwałą z dnia 25 października 1959 r. polecił Wydziałowi Wykonawczemu NRA opracowanie ostatecznego tekstu ze zmianą nazwy "kodeks" na "zbiór zasad".

W dniach 6-7 maja 1961 r. Naczelna Rada Adwokacka na swym plenarnym posiedzeniu uchwaliła ostateczny tekst Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu .

Ten tekst był w późniejszym czasie kilkakrotnie nowelizowany.

Adwokatura polska uzyskała "zbiór", który zawiera podstawowe zasady etyki oraz godności zawodu. Jednakże zebranie tych norm w jeden choćby najdoskonalszy zbiór nie załatwia wszystkiego. Rzecz w tym, by te zasady były stosowane w codziennej, jakże ciężkiej i odpowiedzialnej pracy adwokackiej.

9. Tendencje do opracowywania zbiorów etyki adwokackiej rodziły się po wojnie nie tylko w Polsce. I tak, w roku 1951 Stałe Zebranie przedstawicieli Izby Adwokackich w Austrii uchwaliło tzw. wytyczne w sprawie wykonywania zawodu adwokackiego, które później były parę razy nowelizowane. Podobne wytyczne uchwaliła adwokatura niemiecka w roku 1957 (Niemcy Zachodnie). Także w innych krajach europejskich dochodziło do takich uchwał. Ostatnio przedstawiciele 18 delegacji z państw Unii Europejskiej podczas Sesji Plenarnej CCBE w Lyonie przyjęli w dniu 28 listopada 1998 r. tekst kodeksu deontologicznego adwokatów Unii Europejskiej .

Należy też odnotować fakt przyjęcia przez Międzynarodową Unię Adwokatów projektu kodeksu etyki zawodowej .

Jak z tego wynika, istnieje wyraźna moda na zajmowanie się zagadnieniami związanymi z etyką adwokacką. Dotyczy to zresztą nie tylko adwokatów, ale także innych środowisk zawodowych.

10. Polska adwokatura zajęła się od dawna zagadnieniem etyki nie z uwagi na "modę", lecz opierając się na głębokim przekonaniu, że zawód adwokacki wymaga odpowiedniego przygotowania w sferze etycznej.

Dla polskich adwokatów wiążące są zasady zawarte w obowiązującym tekście Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu. W zakresie etyki obowiązuje zasada pełnej autonomii naszych krajowych reguł opartych na etyce chrześcijańskiej i odwoływanie się do dyrektyw pochodzących z zagranicy jest niedopuszczalne. Co więcej, byłoby szkodliwe, gdyż - jak wyżej zostało powiedziane - cechą wyróżniającą naszej rodzimej adwokatury był zawsze jej patriotyzm oraz wyczulenie na zagadnienia etyki. Od polskiego adwokata "zbiór" wymaga nie tylko przestrzegania norm etyki, ale ponadto przestrzegania godności zawodu.

Polskiej adwokatury nie należy "pouczać" o znaczeniu zasad etycznych w pracy zawodowej. Na przestrzeni całej naszej historii wykazaliśmy, że zagadnienia etyczne traktowaliśmy zawsze jako priorytetowe.

Natomiast chętnie korzystaliśmy z obcych wzorów, jeśli były dobre i zasługiwały na akceptację. Zawsze jednak braliśmy pod uwagę polską tradycję i historię naszego polskiego środowiska prawniczego.

Mechaniczne przenoszenie obcych wzorów na nasz grunt nie zasługuje na akceptację.

Autor fragmentu:

CZĘŚĆ PIERWSZA KOMENTARZ

Zbiór zasad etyki adwokackiej i godności zawodu

(Kodeks Etyki Adwokackiej)

Tekst jednolity ogłoszony na podstawie części IV uchwały nr 32/2005 NRA z 19 listopada 2005 r. Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeksu Etyki Adwokackiej) uchwalony przez Naczelną Radę Adwokacką dnia 10 października 1998 r. (uchwała nr 2/XVIII/98) ze zmianami wprowadzonymi uchwałą Naczelnej Rady Adwokackiej nr 32/2005 z 19 listopada 2005 r.

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX