Tarapata Szymon, Dobro prawne w strukturze przestępstwa. Analiza teoretyczna i dogmatyczna

Monografie
Opublikowano: WK 2016
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Dobro prawne w strukturze przestępstwa. Analiza teoretyczna i dogmatyczna

Autor fragmentu:

Wstęp

W preambule Konstytucji RP ustawodawca wprost zadeklarował się jako zwolennik podzielanych od wieków przez cywilizowane społeczności uniwersalnych wartości w postaci prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna. W tekście tego dokumentu wyraźnie wyeksponowano potrzebę udzielenia ochrony przez prawodawcę choćby takim niezwykle doniosłym dobrom, jak: wolność, równość wobec prawa i niezbywalna oraz przyrodzona godność ludzka. Wskazano w nim również, że suwerenne i demokratyczne państwo polskie będzie stało na straży przestrzegania podstawowych praw jednostki. W celu zapewnienia możliwości realizacji przedstawionych w preambule deklaracji ustawodawca ustanowił w Konstytucji RP stosowne ku temu instrumenty prawne. Przede wszystkim w art. 2 ustawy zasadniczej wyraził on zasadę demokratycznego państwa prawnego. Zasada ta niewątpliwie wpływa na interpretację pozostałych przepisów ustrojowych i tekstów innych aktów prawnych. Nadto za pomocą stosownych wypowiedzi normatywnych ustawodawca zapewnił ochronę m.in. godności ludzkiej (art. 30 Konstytucji RP), wolności jednostki (art. 31 ust. 1 i art. 41 ust. 1 Konstytucji RP), życia (art. 38 Konstytucji RP) oraz poszanowania własności, innych praw majątkowych i prawa dziedziczenia (art. 64 ust. 1 Konstytucji RP). W art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej wyrażono także istotną nie tylko w aspekcie prawnokarnym, ale i na gruncie całego prawa represyjnego, zasadę proporcjonalności w ograniczaniu w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw jednostki.

W ślad za Konstytucją RP instrumenty służące ochronie podstawowych praw jednostki zostały skonkretyzowane w treści sytuowanych niżej w hierarchii źródeł prawa aktów normatywnych, w tym w ustawach karnych. Regulacje te, łącznie z postanowieniami wiążących Polskę umów międzynarodowych, włączając w to Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, miały zapewnić, że nasz kraj będzie wyposażał każdego człowieka we wszelkie gwarancje konieczne do tego, by zapewnić mu bezpieczeństwo niezbędne do codziennego życia, swobodę i możliwość harmonijnego rozwoju.

Można więc bez trudu twierdzić, iż w polskim porządku prawnym silnie zakorzeniona została aksjologia, która uległa zasadniczym zmianom wynikającym z przeobrażeń społecznych, jakie dokonywały się od początku istnienia III RP. Za oczywiste trzeba zatem uznać, że głównym zadaniem norm prawnych stała się ochrona aktualnie cennych dla obywateli wartości, a więc dóbr zasługujących wedle powszechnie panującego światopoglądu na ochronę prawną.

Wskazane powyżej założenia zostały silnie urzeczywistnione na gruncie polskiego prawa karnego. Warto wspomnieć, że projektodawcy kodeksu karnego uznali, iż: „Nowe prawo karne musi przyjąć nową aksjologię odpowiadającą demokratycznemu państwu prawa, w którym prawo karne służy ochronie systemu podstawowych wartości i nie jest przede wszystkim instrumentem polityki. Myślą przewodnią nowego prawa karnego musi być ochrona godności człowieka zarówno jako pokrzywdzonego, jak i sprawcy przestępstwa, a także ochrona dóbr służących człowiekowi, jego rozwojowi i pokojowemu współżyciu z innymi ludźmi” . Zatem polski prawodawca, ustanawiając aktualnie obowiązujące ustawy karne, przyjął założenie, iż jednym z podstawowych celów prawa karnego jest ochrona dóbr . Sygnalizowano już po części, iż dobra te, najprościej rzecz ujmując, winny być przy tym rozumiane jako cenne dla społeczeństwa wartości.

Akceptacja powyższego twierdzenia rodzi konsekwencje przede wszystkim na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony na jego podstawie można bowiem sformułować postulat kierowany w stronę ustawodawcy, aby ten, kryminalizując określone zachowania, czynił to w celu ochrony określonych wartości. Innymi słowy – oznaczałaby to, że tzw. ius puniendi państwa zawsze ma swe źródło w ochronie interesów społeczeństwa . Interesy te, od momentu przydania im ochrony prawnej przez ustawodawcę, stają się dobrami prawnymi . Wyrażona w tym miejscu postulat, ujęty od strony negatywnej, jednocześnie statuuje w stosunku do ustawodawcy zakaz typizowania takich czynów zagrożonych karą, które z założenia nie byłyby wymierzone w cenne z punktu widzenia ocen społecznych wartości.

W procesie kryminalizacji prawodawca musi mieć również na uwadze kolejne założenie, które leży u podstaw aktualnie obowiązującej ustawy karnej. Mianowicie wyznaczenie zakresu czynów karalnych, jak i intensywności karania powinno uwzględniać zasadę ultima ratio prawa karnego . Oznacza ona, skrótowo rzecz ujmując, że do kryminalizacji danego zachowania ustawodawca powinien uciec się jedynie wtedy, gdy w inny sposób nie jest możliwe zapewnienie posłuchu normie chroniącej cenioną w danej społeczności wartość. Zatem – jak to zgrabnie ujął R. Dębski – zadaniem prawodawcy tworzącego przepisy karne jest właściwe rozpoznanie czynów społecznie szkodliwych, dla zwalczania których odpowiednim środkiem będzie sankcja karna .

Kolejną konsekwencją przyjętych przez prawodawcę założeń jest co do zasady konieczność zweryfikowania w toku przeprowadzania procesu prawnokarnego wartościowania, czy zachowanie sprawcy stanowiło w konkretnych okolicznościach faktycznych naruszenie normy mającej chronić określone dobro prawne. Udzielenie negatywnej odpowiedzi na tak postawione pytanie na kanwie konkretnej sprawy powodowałoby, iż określony sprawca nie mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

Wydaje się, że w tym miejscu można, biorąc pod uwagę również powyższe rozważania, zaryzykować stwierdzenie, że dobro prawne jest centralnym (jeśli nie najważniejszym) pojęciem dla prawa karnego . Trzeba bowiem zaznaczyć, iż – o czym już częściowo wspomniano – bez istnienia cennych dla społeczeństwa wartości jakakolwiek odpowiedzialność represyjna straciłaby swój sens, skoro główną racją ustanowienia przez ustawodawcę zakazów i nakazów jest ochrona poszczególnych interesów cenionych przez członków danej zbiorowości. Twierdzenie to zdaje się wynikać z aktualnego spojrzenia na prawo karne, od którego to zapatrywania w dużej mierze zależy, co pod pojęciem dobra prawnego można zmieścić i do jakiego podmiotu termin ten winien być zrelatywizowany. Trzeba bowiem pamiętać, że patrząc na sferę uregulowań prawnokarnych z innej perspektywy, co zresztą wielokrotnie miało miejsce w przeszłości, można twierdzić, że odpowiedzialność karna może być zbudowana wyłącznie na prostym naruszeniu arbitralnie sformułowanego przez określonego suwerena zakazu lub nakazu, czyli np. na samym niedaniu posłuchu rozkazowi wydanemu przez władcę (choćby nawet ów rozkaz nie miał na celu realizacji jakiegokolwiek skonkretyzowanego interesu owego władcy) . Możliwe są oczywiście jeszcze inne spojrzenia na prawo karne. Można bowiem również twierdzić, iż służy ono temu, by chronić konkretne interesy grupy osób trzymających władzę, które to dobra niekoniecznie muszą być tożsame z celami całego społeczeństwa. Oczywiście są to jedynie przykładowe pomysły na budowanie takiego rodzaju odpowiedzialności. Natomiast wydaje się, że – co trzeba jeszcze raz z całą stanowczością podkreślić – aktualnie celem prawa karnego jest ochrona dóbr cennych z punktu widzenia ocen społecznych kształtujących się w oparciu o aktualnie obowiązujący paradygmat kulturowy.

Przyjęcie założenia, że prawo karne opiera się zasadniczo na ochronie dobra prawnego, nakłada zarówno na doktrynę, jak i orzecznictwo obowiązek dokładnego zbadania istoty omawianego pojęcia oraz precyzyjnej eksploracji tych sfer karnistycznego wartościowania, w których termin ten może znaleźć swe zastosowanie, czyli de facto wszystkich płaszczyzn prawnokarnej oceny. Jednocześnie obliguje ono przedstawicieli nauki i praktyki do podjęcia dyskursu na temat zakresu granic, w obrębie których ustawodawca może kryminalizować zachowania obywateli. Tymczasem, mimo że – o czym już wspomniano – odpowiedzialność karna także pod rządami obowiązujących uprzednio na terenie Polski kodeksów z 1932 r. oraz z 1969 r. zasadzała się na ochronie dobra prawnego, wskazane powyżej obowiązki dokonania analizy teoretycznej i dogmatycznej wspomnianych zagadnień nie zostały choćby w minimalnej mierze zrealizowane. Jak słusznie bowiem stwierdził T. Kaczmarek, chociaż w nauce europejskiej, zwłaszcza niemieckiej, problematyka dobra stanowi od bez mała 300 lat aż do teraz przedmiot subtelnych analiz podejmowanych w dziesiątkach monografii i setkach artykułów, to w polskiej literaturze wypowiedzi rodzimych autorów dotyczące wspomnianej problematyki miały dotychczas jedynie charakter incydentalny i były czynione na tle analizy innych pojęć dotyczących szeroko pojętej nauki o przestępstwie . Do krytyki stanu polskiej nauki w odniesieniu do rozważań na temat dobra prawnego przyłączył się również A. Zoll .

Istnienie deficytu informacji we wspomnianym zakresie musi budzić zdziwienie wobec doniosłości i stopnia skomplikowania omawianej problematyki. Pewne jest natomiast to, że nauka prawa karnego w odniesieniu do jednego z najbardziej podstawowych jej pojęć nie może dłużej tolerować braku istnienia kompleksowych rozważań, głównie z tego powodu, iż niedobór analiz w zakresie dogmatycznej figury dobra prawnego negatywnie oddziałuje na praktykę. Należy bowiem zauważyć, że w orzecznictwie sądowym niezmiernie rzadko docenia się rolę przedmiotu ochrony w procesie ustalania zakresu znamion poszczególnych typów czynów zabronionych. Natomiast jeżeli organy wymiaru sprawiedliwości w ogóle wydają rozstrzygnięcia, opierając się na konstrukcji dobra prawnego, często czynią to w sposób dowolny, intuicyjny, a wręcz instrumentalny, co w rezultacie prowadzi do ferowania przez nie nietrafnych decyzji procesowych. Jakkolwiek omawiana figura dogmatyczna pojawia się jeszcze sporadycznie w judykatach SN oraz sądów apelacyjnych, to na poziomie sądów rejonowych i okręgowych próżno szukać szerszego nawiązania do niej w treści uzasadnień wydawanych orzeczeń. Taki stan rzeczy nie może przyczyniać się zaś do właściwego stosowania norm prawnokarnych przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Jeżeli pełne omówienie problematyki dobra prawnego jest w ogóle możliwe, to zadanie takie można byłoby zrealizować jedynie poprzez sporządzenie kilku obszernych monografii naukowych, odnoszących się nie tylko do prawa karnego materialnego, ale również do innych dziedzin wiedzy, tj. np. do socjologii, kryminologii oraz polityki kryminalnej. Z oczywistych więc przyczyn ambicją niniejszej publikacji nie może być przedstawienie wyczerpujących rozważań dotyczących wszystkich tych obszarów, w których dobro prawne może mieć jakiekolwiek znaczenie. Prezentowana monografia będzie odnosiła się więc jedynie do tych aspektów omawianej problematyki, które skromnym zdaniem autora opracowania pilnie wymagają podjęcia szerszej analizy. Wydaje się, że brakiem, którego wystąpienie może być najbardziej dolegliwe dla dogmatyki prawa karnego, jest deficyt informacji dotyczących roli i funkcji dobra prawnego w strukturze przestępstwa. Wypełnienie tej luki jest właśnie celem, któremu niniejsza publikacja ma służyć, przedstawienie bowiem przedmiotu ochrony w takiej perspektywie może najpełniej ukazać znaczenie dobra prawnego w procesie stosowania prawa.

Precyzując zatem główny cel opracowania, należy zaznaczyć, iż jego podstawowym zamierzeniem jest przedstawienie figury dobra prawnego na tle przyjętego przez autora rozumienia struktury przestępstwa, nawiązującego do dorobku tzw. krakowskiej szkoły prawa karnego. Zatem omówienie tego terminu, stanowiącego, o czym już zresztą wspomniano, jedno z centralnych pojęć dla prawa karnego, zostanie dokonane przy uwzględnieniu szczególnego kontekstu. Kontekst ten, tj. struktura przestępstwa, będzie również musiał ulec na potrzeby niniejszej pracy ponownej rekonstrukcji. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Przystępując do ich omówienia, trzeba zaznaczyć, iż jako oczywiste jawi się, że pewną materią bazową dla rozważań nad strukturą przestępstwa muszą być niektóre poglądy A. Zolla przedstawione w jego dwóch fundamentalnych pracach, zatytułowanych Karalność i karygodność jako odrębny element struktury przestępstwa oraz Onormie z punktu widzenia prawa karnego , dotyczących właśnie problematyki budowy zachowania przestępnego. Od czasu ich opublikowania minęło już jednak 26 lat, zaś nie wszystkie tezy tam wyrażone przetrwały próbę czasu. Dość powiedzieć, że niektóre z nich zostały w późniejszym okresie zmodyfikowane nawet przez samego autora.

Dokonując oceny prezentowanych obecnie wypowiedzi na temat struktury przestępstwa, można stwierdzić, że spornymi kwestiami są niemalże wszelkie zagadnienia związane z tą problematyką. Trzeba wskazać, że w dyskursie naukowym istnieje rozdźwięk zarówno w odniesieniu do liczby elementów tej struktury, jak również treściowej zawartości każdego z nich z osobna. To jednak nie wszystko. Można bowiem z całą stanowczością podkreślić, że dotychczas nie odpowiedziano na fundamentalne pytanie dotyczące tego, jakie relacje występują pomiędzy poszczególnymi elementami struktury przestępstwa. Nie rozstrzygnięto również, z którymi częściami wchodzącymi w jej skład należy wiązać poszczególne elementy przynależnych do znanych dogmatyce prawa karnego struktur normatywnych.

Sygnalizowany powyżej deficyt informacyjny, którego skala jest niestety dosyć duża, powoduje szereg komplikacji. W treści pracy istotne znaczenie będzie miała tylko jedna z nich, lecz niezwykle doniosła. Przedstawiając ją, trzeba przede wszystkim pamiętać, że dobro prawne pełni wiele funkcji i odgrywa liczne role właśnie w poszczególnych elementach struktury przestępstwa. Można wręcz zaryzykować twierdzenie, iż rzeczone pojęcie jest bądź to bezpośrednio, bądź to pośrednio związane z prawie wszystkimi etapami prawnokarnego wartościowania i instytucjami prawa karnego materialnego. Zaaprobowanie zaś takiej tezy prowadzi nieodparcie do wniosku, że bez dokonania właściwej rekonstrukcji struktury przestępstwa, stanowiącej pewien postulatywny model-wzór , nie sposób prowadzić sensownej debaty na temat dobra prawnego. Z kolei przyjęcie takiego założenia musi determinować treść publikacji, wyznaczając jej ściśle określone zadanie. Jest nim właśnie przedstawienie, zweryfikowanie oraz rozwinięcie poglądów dotyczących nie tylko istoty dobra prawnego, ale również, a raczej przede wszystkim, jego roli i funkcji w poszczególnych aspektach odtworzonej ponownie struktury przestępstwa. Tak wyznaczone pole badawcze powoduje, że ambicją monografii nie będzie rozstrzyganie wszelkich problemów związanych z teorią kryminalizacji czy też dekodowaniem dóbr prawem chronionych przez typy określone w kodeksie karnym oraz prawie karnym pozakodeksowym.

Trzeba też podkreślić, że zamierzeniem autora nie jest poszukiwanie adekwatnego instrumentu służącego do klasyfikowania rodzaju poszczególnych istniejących w systemie prawa typów czynów zabronionych pod groźbą kary pod względem ich stosunku do danego przedmiotu ochrony. Odnalezienie bowiem adekwatnego narzędzia, za pomocą którego można byłoby z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością stwierdzić, czy in concreto ma się do czynienia np. z typem z naruszenia bądź też narażenia dobra prawnego na niebezpieczeństwo, wymagałaby (oczywiście gdyby przeprowadzenie takiej operacji było w ogóle możliwe) dokonania obszernych, niewątpliwie przekraczających zakres niniejszego opracowania, rozważań. Bez ryzyka popełnienia większego błędu można wręcz twierdzić, że tematyka ta nadawałaby się na odrębną monografię.

Nie oznacza to jednak, że sygnalizowane powyżej kwestie zostaną zupełnie pominięte w dalszych wywodach. Oczywiste jest bowiem, że nie sposób przygotować jakiejkolwiek pracy związanej z dobrem prawnym bez przyjęcia pewnych podstawowych założeń związanych z podejmowaniem przez ustawodawcę decyzji o penalizacji określonych zachowań. Nie da się również całkowicie uciec od problemów nawiązujących do rekonstrukcji przedmiotu ochrony w wybranych typach czynów zabronionych. Z kolei klasyfikowanie określonych wzorców ustawowych przy zastosowaniu kryterium stosunku inkryminowanych zachowań do dobra prawnego będzie stosowane wyłącznie na potrzeby konkretnych rozważań. Reasumując, ograniczone rozważania dotyczące wspomnianych kwestii zostaną zatem przedstawione na tyle, na ile będzie to konieczne.

Trzeba wreszcie podkreślić, że zamierzeniem monografii nie jest kompleksowe relacjonowanie dyskursu naukowego dotyczącego tematyki dobra prawnego toczącej się w literaturze obcej. W świetle bowiem tego, że autor będzie czynił rozważania na temat wspomnianego pojęcia w otoczeniu specyficznie rozumianej struktury przestępstwa, nie jest to ani celowe, ani konieczne.

Zaprezentowane powyżej założenia bazowe rzutują na konieczność sekwencyjnego poruszenia w treści książki szeregu kwestii, które z kolei muszą w oczywisty sposób rzutować na konstrukcję niniejszego opracowania. Warto wskazać, że wywody tu zawarte zostaną przedstawione przede wszystkim przy użyciu trzech metod badawczych, co jest związane ze specyfiką zagadnień, które muszą zostać poruszone. Należy zaznaczyć, że znacząco dominowała będzie metoda dogmatyczna, głównie połączona z analizą normatywną (dyrektywalną), bez której aktualnie trudno sobie wyobrazić dyskurs na temat nauki o przestępstwie, oraz teoretyczna. Ta ostatnia zostanie jednak ograniczona tylko do wyodrębnienia określonych modeli teoretycznych. Oznacza to, że autor niniejszej pracy nie będzie formułował nowych wniosków w zakresie ogólnej teorii prawa. Wybór danego modelu teoretycznoprawnego posłuży mu jedynie do lepszego odczytania i klasyfikacji określonych konstrukcji dogmatycznych.

Niniejsza praca została podzielona na trzy części. Rozważania zawarte w pierwszej z nich w punkcie wyjścia mają głównie na celu robocze przedstawienie zasadniczych modeli kryminalizacji, w ramach których możliwe jest wyróżnienie podmiotów decydujących o tym, co ma być chronione przez prawo karne, oraz przedmiotów tej ochrony. Wyodrębnienie tych elementów pozwoli zaś wybrać na potrzeby dalszych analiz te z nich, które są najbardziej charakterystyczne dla kraju urzeczywistniającego zasadę demokratycznego państwa prawnego. Nadto w omawianym fragmencie zostanie przedstawiony krótki zarys podstawowych mechanizmów służących do weryfikacji podjęcia przez określonego suwerena decyzji o kryminalizacji. Zaprezentowanie wspomnianych modeli penalizacyjnych jest niezbędne dlatego, że nie sposób prowadzić rozważań na temat dobra prawnego bez odniesienia się do zagadnień konstytucyjnych związanych z tą problematyką. Skoro bowiem w treści Konstytucji RP ustawodawca deklaruje się jako zwolennik idei demokratycznego państwa prawnego, to model charakterystyczny dla krajów przyjmujących tę zasadę musi być istotny z punktu widzenia interpretacji tych przepisów zawartych w ustawie zasadniczej, które dotyczą kwestii kryminalizacji, określając jej podstawowe warunki, granice oraz sposoby weryfikacji zasadności podjęcia decyzji o penalizacji pewnych zachowań. Trzeba jednak podkreślić, że omawiane konstrukcje modelowe mogą być prezentowane na wiele różnych sposobów. W niniejszym opracowaniu wybrano te z nich, które jawiły się jako najbardziej adekwatne dla prowadzonych przez autora rozważań. Formułując je, kierowano się przede wszystkim dwoma kryteriami. Pierwszym z nich był, o czym już wspomniano, podmiot, który podejmuje decyzję w przedmiocie kryminalizacji, drugim zaś – cele, jakie przyświecają danemu suwerenowi przy podejmowaniu decyzji w przedmiocie penalizacji. Innymi słowy – posłużono się tymi kryteriami, gdyż wydają się one być najbardziej uniwersalne. Można je bowiem z powodzeniem stosować w toku analizy prawa karnego zarówno w zbliżonych, jak i w skrajnych w stosunku do siebie ustrojach, a więc demokratycznych i totalitarnych.

Po przedstawieniu różnych modeli kryminalizacji należało zadać pytanie, które problemy związane z tematyką dobra prawem chronionego wymagają najpilniejszego wyjaśnienia. Temu właśnie m.in. zostały poświęcone dalsze fragmenty pierwszej części pracy. W tym kontekście wydaje się, że aby można było przejść do właściwych rozważań dotyczących badanego zagadnienia, tj. do roli i funkcji dobra prawnego w strukturze przestępstwa, trzeba było poczynić wstępne założenia nawiązujące do koniecznych przesłanek podjęcia przez polskiego prawodawcę decyzji o kryminalizacji określonych zachowań. Analiza ta została w pracy przedstawiona przy szerokim uwzględnieniu kontekstu konstytucyjnego. W wyniku jej dokonania ustalono, że na gruncie polskiego systemu prawa nie jest możliwe ustanowienie typu czynu zabronionego jako przestępstwo, jeśli celem wprowadzenia do porządku prawnego prawnokarnie relewantnego nakazu lub zakazu nie jest ochrona jakiejś cennej z punktu widzenia ocen społecznych wartości.

Następnym krokiem, jaki należało uczynić w ramach tej publikacji, było podjęcie próby udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy sformułowanie precyzyjnej definicji dobra prawnego jest w ogóle możliwe (skoro ustalono, że nie może istnieć prawnokarnie relewantny zakaz lub nakaz, jeśli nie ma on na celu ochrony cennej z punktu widzenia ocen społecznych wartości). W razie pozytywnego rozstrzygnięcia tej kwestii niewątpliwie pojawiłaby się potrzeba precyzyjnego sformułowania treści tej definicji, jeśli zaś nie byłoby ono możliwe, trzeba byłoby odpowiedzieć na pytanie, czy tworzenie definicji dobra prawnego jest w ogóle potrzebne. W przypadku bowiem udzielenia nań pozytywnej odpowiedzi mogłoby się okazać, że ponieważ omawianego pojęcia nie da się zdefiniować, posługiwanie się nim na gruncie karnistyki jest całkowicie irracjonalne i niedopuszczalne z metodologicznego punktu widzenia. W takiej sytuacji trzeba byłoby zbudować model odpowiedzialności karnej w oparciu o inną przesłankę aniżeli ochrona dobra prawnego.

Do odmiennych wniosków trzeba byłoby natomiast dojść w przypadku, w którym sformułowanie wspomnianej definicji nie okazałoby się być potrzebne. Mogłoby się bowiem wtedy okazać, że badane pojęcie jest pewną konwencją – stanowi ono postulatywny model-wzór utworzony w procesie modelowania. W takiej sytuacji, z uwagi bezcelowość kreacji definicji dobra prawnego, należałoby sformułować kryteria, który wspomniany wzorzec normatywny winien spełniać, aby można go używać w dyskursie karnistycznym. Już w tym miejscu powinno się wskazać, iż właśnie taki punkt widzenia został obrany przez autora, gdyż w jego subiektywnym przekonaniu przesłanki konstytutywne dla każdego przedmiotu ochrony muszą niewątpliwie mieć charakter gwarancyjny. Trzeba dodać, że rozważań tych dokonywano m.in. przy użyciu metody teoretycznoprawnej oraz filozoficznoprawnej. W pierwszej części niniejszej pracy nie zabrakło również zagadnień związanych z wykładnią znamienia przedmiotu ochrony. Niezależnie od tego należy dodać, że dopiero poczynienie wskazanych powyżej rozważań mogło dać asumpt do prowadzenia dyskusji na temat perspektyw, w jakich dobro prawem chronione jest przedstawiane w obrębie poszczególnych aspektów struktury przestępstwa.

Dalsze wywody, zawarte w drugiej części monografii, skoncentrowane zostały na zagadnieniach związanych z rolami i funkcjami, jakie przedmiot ochrony pełni na płaszczyźnie struktur normatywnych, tj. normy sankcjonowanej, sankcjonującej, kompetencyjnej oraz w obszarze poszczególnych aspektów konstrukcji zachowania przestępnego, a więc bezprawności, karalności, karygodności i zawinienia. Oczywiście przeprowadzenie takich rozważań nie mogło się obyć bez jednoczesnej rekonstrukcji struktury przestępstwa. Należało ją zatem odtworzyć w niniejszym opracowaniu. Warto w tym miejscu jedynie dodać, że w tej części pracy autor zaproponował czteroelementową konstrukcję zachowania przestępnego, składającą się ze wskazanych powyżej elementów. W ramach tej propozycji, mającej w swej istocie bardziej charakter pragmatyczny aniżeli merytoryczny, autor zasugerował przeniesienie kryteriów decydujących o czynie do przesłanki bezprawności. W tej części została również z jednej strony poruszona tematyka tzw. przeciwdowodów w prawie karnym materialnym, zaś z drugiej – co być może jest bardziej istotne – wskazano, czym dokładnie charakteryzuje się element określany zbiorczą nazwą „atak na dobro prawne”, który funkcjonuje w normach sankcjonowanych leżących u podstaw poszczególnych rodzajów typów czynów zabronionych.

Poczynienie zaprezentowanych powyżej rozważań niewątpliwie pozwoliło na spojrzenie z perspektywy dobra prawem chronionego na szereg szczegółowych prawnokarnych instytucji, mających duże znaczenie w praktyce wymiaru sprawiedliwości. Chodzi tu w szczególności m.in. o uregulowania penalizujące postacie stadialne oraz poszczególne formy przestępnego współdziałania.

Na końcu wreszcie poruszono aspekt procesowy, w ramach którego weryfikacji musiały ulec stosowane obecnie w orzecznictwie kryteria związane ze sposobem wyznaczania kręgu osób pokrzywdzonych w postępowaniu karnym. Wspomnianym kwestiom została poświęcona ostatnia, czwarta część niniejszej publikacji.

Warto też dodać, że opisane powyżej problemy to jedynie przykładowe zagadnienia, które będą poruszane w dalszej części pracy. Z przyczyn oczywistych nie jest bowiem celowe wyczerpujące przedstawianie ich w tym miejscu.

Niniejsza książka stanowi nieznacznie tylko zmienioną wersję rozprawy doktorskiej, obronionej przeze mnie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego 15 grudnia 2014 r. Dzieląc się z Czytelnikiem wynikami mojej pracy, pragnę w tym miejscu skierować najserdeczniejsze podziękowania pod adresem wszystkich tych osób, bez pomocy których jej powstanie nie byłoby możliwe. Chcę przede wszystkim wyrazić swą wdzięczność mojemu Mistrzowi – Panu prof. dr. hab. Piotrowi Kardasowi, promotorowi rozprawy, który podczas pracy nad dysertacją służył mi konstruktywnymi uwagami, udzielał licznych wskazówek, krytycznie niekiedy odnosząc się do proponowanych przeze mnie rozstrzygnięć. Jestem niezwykle szczęśliwy i dumny, że zechciał być moim opiekunem naukowym i mentorem w pracy naukowej. Gorące słowa podziękowania należą się także recenzentom rozprawy – Panu prof. dr. hab. Jackowi Giezkowi i Panu prof. dr. hab. Andrzejowi Zollowi oraz Panu prof. dr. hab. Łukaszowi Pohlowi – autorowi recenzji wydawniczej. Ich wnikliwe i krytyczne, a przez to cenne uwagi zawarte w recenzjach oraz wyrażone podczas publicznej obrony przyczyniły się do nadania ostatecznego kształtu prezentowanemu opracowaniu. Pragnę też skierować słowa wdzięczności pod adresem tych wszystkich osób związanych podobnie jak ja z Katedrą Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, które podczas przygotowywania dysertacji służyły mi swymi cennymi radami i spostrzeżeniami. Zamieszczone w pracy rozważania stanowiły bowiem przedmiot prowadzonych z nimi rozlicznych debat, rozmów i polemik. Dziękuję przede wszystkim dr. hab. Włodzimierzowi Wróblowi, prof. UJ, Katarzynie Witkowskiej, Markowi Sławińskiemu, dr. Piotrowi Zakrzewskiemu, dr. Markowi Bielskiemu, dr. Dominikowi Zającowi, dr. Mikołajowi Małeckiemu, dr. Witoldowi Zontkowi, dr Agnieszce Barczak-Oplustil oraz innym osobom, które przekazały mi cenne uwagi zmuszające mnie częstokroć do ponownego przemyślenia wielu zagadnień szczegółowych związanych z poszczególnymi etapami prawnokarnego wartościowania.

Autor fragmentu:

RozdziałI
Dobro prawne w systemie polskiego prawa karnego. Zagadnienia podstawowe

1.Dobro prawne a podstawowe modele kryminalizacji

Analizując historię prawa karnego, łatwo dostrzec, iż praktycznie od zawsze, gdy pośród członków danej zbiorowości podejmowano decyzję o penalizacji pewnych zachowań, kierowano się przede wszystkim ochroną określonych wartości . Tego typu penalizacja oparta jest na ochronie dobra prawnego. W jej ramach przyjmuje się założenie, że ustawodawca podejmuje decyzję o kryminalizacji na podstawie spostrzeżenia, iż jakieś dobro prawnie chronione doznaje uszczerbku lub jest nim zagrożone ze strony pewnego rodzaju zachowania . Trzeba jednak zaznaczyć, że koncepcję tę, upraszając nieco badane zagadnienie, można podzielić na dwa skrajne w stosunku do siebie modele: 1) relatywistyczny (konfliktowy) oraz 2) konsensualny. Często w różnych społeczeństwach występowały lub występują także modele mieszane, łączące ze sobą cechy dwóch powyższych modeli. Trzeba przy tym zaznaczyć, że kryteria rozróżnienia wspomnianych stanowisk odnoszą się, jak już o tym wspomniano, do podmiotu decydującego o...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX