Czerniawski Ryszard, Akcjonariusz

Monografie
Opublikowano: ABC 2010
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Akcjonariusz

Autor fragmentu:

Wstęp

Kiedy kilkanaście lat temu reaktywowano w naszym kraju działalność giełdy papierów wartościowych, do słów powszechnie używanych powróciły takie nazwy, jak "akcje", "dywidenda" czy "prawo poboru". Termin "akcjonariusz" natomiast został wyparty przez określenie "inwestor". Mamy więc inwestorów biernych, drobnych, instytucjonalnych, strategicznych, a także doradców inwestycyjnych, portfele inwestycyjne, fundusze inwestycyjne, politykę inwestycyjną itd. Upraszczając, można powiedzieć, że inwestorem jest każdy, kto dokonuje lub dokonał alokacji swoich zasobów pieniężnych. Nawet osoba przymierzająca się do tej czynności staje się inwestorem, tyle tylko że potencjalnym.

W potocznym rozumieniu "akcjonariusz" - to inwestor, który ulokował swoje zasoby finansowe w akcjach. Rzecz jednak w tym, że akcjonariusz - to inwestor szczególny, co wynika ze szczególnego charakteru dobra, w którym ulokował on swoje pieniądze. O ile osoba, która zainwestowała w dzieło sztuki, złoto czy nieruchomość, może przedmiot swojej inwestycji np. oglądać czy sprzedać, to zakres możliwości akcjonariusza jest znacznie szerszy. Może on bowiem nie tylko - tak jak właściciel dzieła sztuki czy nieruchomości - rozporządzić swoją własnością, tj. sprzedać, darować czy zapisać w testamencie, ale także wykonywać prawa, jakie uosabia akcja. Może zatem np. żądać zwołania walnego zgromadzenia, zaskarżyć jego uchwałę, czy też domagać się wypłaty przez spółkę dywidendy. Akcjonariusz nie jest bowiem, wbrew obiegowym opiniom, współwłaścicielem z pozostałymi akcjonariuszami danej spółki. Nawet osoba dysponująca wszystkimi akcjami danej spółki nie jest jej właścicielem. Prawa akcjonariusza wynikają bowiem z własności akcji. Co więcej, zakres tych uprawnień może być różny w zależności od tego, czy np. jest on akcjonariuszem spółki publicznej, czy niepublicznej lub czy w spółce toczy się postępowanie restrukturyzacyjne, czy nie. Należy jednak pamiętać o tym, że co do zasady prawa akcjonariuszy wobec spółki są takie same, bowiem takie samo prawo udziału w walnym zgromadzeniu, zabierania na nim głosu czy zaskarżania uchwał ma akcjonariusz posiadający jedną akcję, jak i akcjonariusz posiadający wszystkie pozostałe akcje. Różna jest tylko liczba głosów, jakimi dysponują, ale jest to konsekwencją tego, iż spółka akcyjna jest spółką kapitałową, a nie osobową.

Rzecz jednak w tym, że dotychczas w Polsce inwestor jest akcjonariuszem zazwyczaj tylko z nazwy, bowiem motywem jego działania jest nabycie akcji w celu ich sprzedaży, oczywiście z zyskiem. Inwestorzy nie znają lub nie wykonują uprawnień, jakie im przysługują, świadczy o tym np. znikomy udział akcjonariuszy w walnych zgromadzeniach spółek giełdowych. Być może jedną z przyczyn takiej sytuacji jest brak wiedzy w tym zakresie. Stąd też niniejsza publikacja powinna być traktowana jako kompendium podstawowej wiedzy, wiedzy niezbędnej, aby inwestor mógł być też par excellence akcjonariuszem.

Ryszard Czerniawski

Autor fragmentu:

RozdziałI
Spółka i akcje

1.1.Historia i rodzaje spółek

Spółka jest formą prowadzenia wspólnej działalności, stąd też pojawiła się ona zapewne w chwili, gdy co najmniej dwie osoby uznały, że chcą działać razem. Można przypuszczać, że określiły w takim przypadku co najmniej kto jaki wkład wnosi do spółki, jakie są obowiązki wspólników i jak będą się oni dzielić zyskiem. Z czasem spółki pojawiły się w regulacjach i znane były prawu rzymskiemu, które traktowało je jako związki osób - czyli korporacje. Jak pisał jeden z najsłynniejszych prawników rzymskich Ulpian: "Co należy się korporacji, nie należy się jej poszczególnym członkom; ani też poszczególni członkowie nie są zobowiązani do tego, do czego jest zobowiązana korporacja".

W Rzymie funkcjonował także szczególny rodzaj spółki, o której można powiedzieć, że posiadała pewne cechy spółki akcyjnej. Chodzi tu o spółki nazywane societas publicanorum lub vectigalium societas. Ich funkcjonowanie zależało bowiem - podobnie jak jest to teraz - od zgody władzy państwowej. Nie była to np. rejestracja...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX