Felchner Krzysztof (red.), Ustawa o ochronie prawnej odmian roślin. Komentarz, wyd. II

Komentarze
Opublikowano: WK 2016
Stan prawny: 1 maja 2016 r.
Autorzy komentarza:

Ustawa o ochronie prawnej odmian roślin. Komentarz, wyd. II

Autor fragmentu:

Przedmowa do pierwszego wydania komentarza

Niniejsza publikacja jest pierwszym polskim komentarzem do ustawy o ochronie prawnej odmian roślin z 2003 r. i jak dotąd jedną z nielicznych pozycji w naszej literaturze poświęconą tego rodzaju zagadnieniom. Intencją autorów jest zatem próba choć częściowego uzupełnienia istniejącej w tym zakresie luki, niemniej ważnym celem tego komentarza jest także zachęta do dalszej dyskusji nad wieloma problemami powstającymi przy wykładni omawianej ustawy oraz przy jej stosowaniu w praktyce. Wydanie komentarza zbiega się również ze swego rodzaju jubileuszem, a mianowicie dwudziestoleciem funkcjonowania „polskiego” wyłącznego prawa hodowcy, upływającym w 2008 r.

Wspomniane prawo nie jest zapewne najważniejszym czy najciekawszym prawem z zakresu tzw. własności intelektualnej – o ile w ogóle można je według takich kryteriów wartościować – jednak zdecydowanie zasługuje na większe zainteresowanie. Przemawia za tym przede wszystkim fakt nadal dużego udziału rolnictwa w naszej gospodarce narodowej, a stąd i potrzeba ochrony własności intelektualnej także w tym sektorze. Świadczy o niej najwymowniej duża liczba wydawanych rokrocznie przez COBORU decyzji o przyznaniu wyłącznego prawa, na mocy których w Polsce chronionych jest obecnie około 1500 odmian roślin. Jednocześnie jednak brak świadomości prawnej społeczeństwa w tym zakresie, być może jeszcze większy niż odnośnie do innych przedmiotów własności intelektualnej, przekłada się negatywnie na skalę dokonywanych naruszeń tego prawa i dalej oczywiście także na uszczerbek finansowy po stronie uprawnionych z jego tytułu. Hodowla wartościowej odmiany, spełniającej przesłanki ochrony, jest bowiem procesem długotrwałym – trwa niekiedy nawet kilkanaście lat; drogim – jej koszty mogą sięgać nawet kilku milionów złotych; nie do końca przewidywalnym – wysiłek nie zawsze zwieńczony jest sukcesem. Hodowla wymaga więc od hodowcy czasu, pieniędzy i ryzyka, co chciałby on sobie zrekompensować, podejmując komercyjną eksploatację odmiany w oparciu o przyznane mu względem niej wyłączne prawo.

Przechodząc do wskazania źródeł, którymi posiłkowali się autorzy w pracach nad niniejszym komentarzem, należy powtórzyć, że przedmiotowa problematyka nie cieszy się zainteresowaniem doktryny polskiej; co więcej, brak opublikowanych polskich orzeczeń jej dotyczących. Autorzy opierali się zatem przede wszystkim na literaturze zagranicznej, zwłaszcza niemieckiej. Regulacja odpowiedniej niemieckiej ustawy (SortenschutzG z 1985 r.) jest bowiem w dużym stopniu zbieżna z regulacją polską, co dotyczy zresztą także kilku innych reprezentatywnych ustaw zagranicznych. Co istotne, doczekała się ona już komentarza autorstwa Alfreda Keukenschrijvera z 1999 r. Sortenschutzgesetz. Kommentar oraz opracowania monograficznego, wydanego również w 1999 r., Franza Wuesthoffa, Herberta Leßmanna i Gerta Würtenbergera Handbuch zum deutschen und europäischen Sortenschutz. Powyższe uzasadnia stosunkowo częste cytowanie powołanych autorów. W podobnym zakresie korzystano też z monografii dotyczącej rozporządzenia 2100/94 autorstwa Gerta Würtenbergera, Paula van der Kooij, Barta Kiewieta i Martina Ekvada European Community Plant Variety Protection z 2006 r. Zrezygnowano z powoływania się na artykuły publikowane w czasopismach zagranicznych już od końca lat 60. głównie z powodu ich dezaktualizacji, a także uwzględnienia ich treści w wymienionych wyżej pozycjach książkowych.

Wielokrotnie nawiązywano, obszernie przy tym cytując, pionierską i jak dotąd jedyną polską monografię dotyczącą przedmiotowej problematyki, tj. opublikowaną rozprawę habilitacyjną Małgorzaty Korzyckiej-Iwanow (Uniwersytet Warszawski) Wyłączne prawo do nowej odmiany rośliny uprawnej z 1990 r. Mimo wielokrotnych zmian stanu prawnego na szczeblu zarówno polskim, jak i międzynarodowym pozycja ta w odniesieniu do wielu ważnych problemów konstrukcyjnych w znacznej mierze zachowała swoją aktualność. Interesujące są także nowsze artykuły monograficzne tejże autorki. W daleko mniejszym zakresie powoływano się natomiast na skąpe wypowiedzi innych przedstawicieli doktryny polskiej, zamieszczane w nielicznych krótkich artykułach, a najczęściej w ogóle jedynie na marginesie rozważań dotyczących prawa patentowego. Można jednak przypomnieć, że polskie badania nad systemem ochrony prawnej odmian roślin zostały zapoczątkowane zasadniczo przez Małgorzatę Byrską (Uniwersytet Jagielloński) już w końcu lat 70., jakkolwiek będące ich wynikiem liczne artykuły mają obecnie, ze względu na upływ czasu oraz zmianę stanu prawnego, charakter raczej historyczny.

Wielokrotnie posiłkowano się również dorobkiem doktryny polskiej wyrosłym na gruncie prawa własności przemysłowej, w szczególności prawa patentowego, korzystając głównie z podręcznika Michała du Valla, Ewy Nowińskiej i Urszuli Promińskiej Prawo własności przemysłowej z 2008 r. oraz monografii pierwszego ze wskazanych autorów – Prawo patentowe z tego samego roku.

W zakresie orzecznictwa oparto się w pewnym zakresie na wyrokach omówionych we wskazanej literaturze zagranicznej, często podejmując jednak także samodzielną analizę innych, dostępnych w internetowej bazie orzeczeń CPVO. Incydentalnie powoływano się ponadto na nieliczne niepublikowane wyroki zapadłe przed sądami polskimi. Odnośnie do materiałów legislacyjnych wielokrotnie nawiązuje się natomiast do uzasadnienia nowelizacji z 2006 r. i pośrednio także do uzasadnienia nowelizacji z 2007 r. Zrezygnowano właściwie z powoływania się na uzasadnienie do samego projektu ustawy o ochronie prawnej odmian roślin z uwagi na jego powierzchowny charakter.

Autorzy starali się wreszcie w miarę możliwości zasięgnąć potrzebnych informacji bezpośrednio ad fontes, wymieniając osoby, które służyły im w charakterze owych źródeł, w podziękowaniach umieszczonych na końcu tej przedmowy.

Niniejszy komentarz przybrał tradycyjną formę numerowanych tez odnoszących się do poszczególnych przepisów ustawy o ochronie prawnej odmian roślin. Analiza skupiała się oczywiście na nich, częstokroć jednak nawiązywano również do postanowień konwencji UPOV, rozporządzenia 2100/94, ustaw o nasiennictwie z 1987 r., z 1995 r., przepisów prawa własności przemysłowej dotyczących w szczególności patentu – a także do przepisów powołanej wyżej niemieckiej SortenschutzG.

Autorzy zdają sobie sprawę, że niektóre wyrażone na kolejnych kartach poglądy mogą budzić kontrowersje. Podobnie świadomi są faktu, że wiele problemów omówionych jest zapewne w sposób skrócony i uproszczony, co jednak wynika także z obowiązującego w wydawnictwie limitu objętości publikacji. Z wdzięcznością zatem przyjęte zostaną wszelkie uwagi krytyczne, pomocne w korekcie przy ewentualnych następnych wydaniach komentarza (uwagi te prosimy kierować bezpośrednio pod adresem redaktora naukowego Krzysztofa Felchnera, Instytut Prawa Własności Intelektualnej UJ). Komentarz niniejszy jest dziełem zbiorowym wszystkich jego autorów. Jakkolwiek wiele zagadnień było w toku ich opracowywania wspólnie omawianych, zaś ostatecznie wszystkie fragmenty podlegały merytorycznemu nadzorowi redaktora naukowego, to wyrażone w nich poglądy są poglądami konkretnych autorów tychże fragmentów.

Publikacja niniejsza nie powstałaby bez życzliwości i pomocy wielu osób, którym w tym momencie autorzy składają serdeczne podziękowania. Dziękujemy zatem w szczególności:

prof. Januszowi Barcie i prof. Ryszardowi Markiewiczowi, dyrektorom Instytutu Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego za życzliwość i wsparcie organizacyjne przejawiające się między innymi w umożliwieniu wyjazdów naukowych i zakupie literatury fachowej;

prof. Małgorzacie Korzyckiej-Iwanow z Uniwersytetu Warszawskiego za przejrzenie niniejszego komentarza i cenne uwagi;

prof. Edwardowi Gackowi, dr Julii Borys i p. Alicji Rutkowskiej-Łoś, odpowiednio dyrektorowi i pracownikom COBORU, za gościnność i cenne informacje dotyczące stosowania ustawy o ochronie prawnej odmian roślin w tamtejszej praktyce;

mec. Jerzemu D. Cieślakowi z kancelarii „Dynastia” z Częstochowy za gościnność i cenne informacje dotyczące stosowania ustawy o ochronie prawnej odmian roślin w polskiej praktyce sądowej, a także za udostępnienie tekstów kilku niepublikowanych wyroków będących jej owocem;

p. Antoninie Korzeniowskiej, Naczelnik Wydziału Hodowli Roślin i Nasiennictwa MRiRW, za gościnność i cenne informacje dotyczące przebiegu procesu legislacyjnego i toczących się nad ustawą o ochronie prawnej odmian roślin prac nowelizacyjnych;

dr inż. Izabeli Żuradzkiej, Członkowi Zarządu – Naczelnemu Hodowcy Krakowskiej Hodowli i Nasiennictwa Ogrodniczego POLAN sp. z o.o., za gościnność i cenne informacje dotyczące prac hodowlanych nad odmianami roślin;

dr. Henrykowi Wosiowi i prof. Janowi Krzymańskiemu, odpowiednio prezesowi i wiceprezesowi ZTORU, za cenne informacje dotyczące działalności tejże organizacji i proponowanych przez nią zmian w ustawie o ochronie prawnej odmian roślin.

redaktor naukowy Krzysztof Felchner

Kraków, sierpień 2008 r.

Autor fragmentu:

Przedmowa do drugiego wydania komentarza

Upływ siedmiu lat od czasu pierwszego wydania niniejszego komentarza spowodował potrzebę opracowania wydania drugiego. W okresie tym komentowana ustawa została dwukrotnie znowelizowana (w 2011 i 2015 r.), uchwalona została nowa ustawa o nasiennictwie (w 2012 r.), pojawiły się nowe wyroki sądowe (TSUE, sądów zagranicznych i polskich) oraz decyzje IO CPVO, nowe dokumenty UPOV (w szczególności tzw. Explanatory Notes oraz TGP), opublikowano wreszcie nowe pozycje naukowe dotyczące omawianej problematyki. Z drugiej strony, wzbogacono nieco wywody komentarza o perspektywę historyczną, tj. szersze niż poprzednio odwołania do stosownych przepisów uchylonych ustaw o nasiennictwie, a nawet dekretu z 1955 r. (jednak przepisy z okresu obowiązywania modelu nacjonalizacyjnego powołano jedynie wybiórczo, raczej na zasadzie ciekawostki).

Odnośnie do dorobku orzecznictwa sądów zagranicznych i praktyki decyzyjnej CPVO autorzy co do zasady mogli uwzględnić tylko te orzeczenia sądów zagranicznych, które w bazie CPVO opatrzone są streszczeniem w języku angielskim, ewentualnie niemieckim. O ile nie zaznaczono inaczej, wszystkie orzeczenia zagraniczne zaczerpnięte zostały ze strony internetowej www.cpvo.eu.int. (przy czym wyjaśnić należy, że nie we wszystkich przypadkach źródło to podaje pełne dane bibliograficzne poszczególnych orzeczeń, w szczególności sygnatury, stąd w niniejszym komentarzu przyjęto konwencję, zgodnie z którą w braku sygnatur wyroki sądów zagranicznych opatrywane są oznaczeniami stron).

Jeśli chodzi o źródła bibliograficzne, autorzy bazowali na dotychczas wykorzystywanych źródłach, przy uwzględnieniu nowych (lub niedostępnych w momencie opracowywania pierwszego wydania). W literaturze polskiej odnotować należy przede wszystkim rozdział poświęcony ochronie prawnej odmian roślin zamieszczony w Systemie prawa prywatnego w opracowaniu Pawła Gały i Małgorzaty Korzyckiej-Iwanow z 2012 r. (poprzedzony publikacją tego rozdziału w „Studiach Prawa Prywatnego” 2009, z. 3–4, który ukazał się już po publikacji pierwszego wydania niniejszego komentarza) oraz publikacje autorstwa Krzysztofa Felchnera i Katarzyny Jasińskiej, tj. Komentarz do rozporządzenia 2100/94 (LEX/el. 2010) i artykuły publikowane w czasopismach prawniczych, w szczególności „Zeszytach Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracach Instytutu Prawa Własności Intelektualnej”. W literaturze zagranicznej odnotować należy natomiast pozycje autorów brytyjskich Mike’a Adcocka i Margaret Llewellyn European Plant Intellectual property z 2006 r., autorów amerykańskich Marka D. Janisa, Herberta H. Jervisa i Richarda Peeta Intellectual property law of plants z 2014 r. oraz artykuły niemieckiego autora Gerta Würtenbergera.

Podobnie jak w poprzednim wydaniu komentarza, autorzy co do zasady pomijają kwestię delimitacji pojęć wynalazku biotechnologicznego i odmiany rośliny, czyli innymi słowy problem wyłączenia odmian roślin i czysto biologicznych sposobów hodowli roślin spod patentowania (na ten temat w literaturze polskiej Krzysztof Felchner, Żaneta Pacud, Ochrona roślin w prawie własności przemysłowej – porównanie modelu ochrony patentowej i ochrony wyłącznym prawem hodowcy, EPS 2015, nr 1, s. 26–37).

Należy dodać, że w niniejszym wydaniu komentarza fragmenty autorstwa Dawida Marka zostały, za zgodą tego autora, zaktualizowane przez Krzysztofa Felchnera.

Publikacja niniejsza nie powstałaby bez życzliwości i pomocy wielu osób, którym w tym momencie autorzy składają serdeczne podziękowania. Dziękujemy zatem w szczególności:

prof. Małgorzacie Korzyckiej z Uniwersytetu Warszawskiego za recenzję niniejszego komentarza i cenne uwagi;

prof. Edwardowi Gackowi, p. Alicji Rutkowskiej-Łoś, p. Marcinowi Królowi, p. Marcinowi Behnke, odpowiednio dyrektorowi i pracownikom COBORU, za gościnność i cenne informacje dotyczące stosowania ustawy o ochronie prawnej odmian roślin w tamtejszej praktyce;

dr. Pawłowi Kochańskiemu, dr. Pawłowi Gale, odpowiednio prezesowi i współpracownikowi Agencji Nasiennej sp. z o.o. z siedzibą w Lesznie za cenne informacje dotyczące stosowania przepisów o odstępstwie rolnym w praktyce;

p. Wojciechowi Hałdasiowi, Naczelnikowi Wydziału Hodowli Roślin i Nasiennictwa MRiRW, za cenne informacje dotyczące przebiegu procesu legislacyjnego ustawy o ochronie prawnej odmian roślin;

władzom Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego za dofinansowanie druku niniejszego komentarza.

redaktor naukowy Krzysztof Felchner

Kraków, styczeń 2016 r.

Autor fragmentu:

Wprowadzenie

Wyłączne prawo hodowcy do nowej odmiany rośliny jest prawem z zakresu praw wyłącznych na dobrach niematerialnych, a zatem prawem z zakresu tzw. własności intelektualnej. Konstrukcyjnie wydaje się ono najbardziej zbliżone do patentu na wynalazek – stąd określa się je nawet mianem quasi-patentu (A. Partycka-Skrzypek, Ochrona odmian roślin w świetle nowych regulacji prawnych, ZNUJ, PIPWI 2005, nr 192, z. 89; P. Gała, M. Korzycka-Iwanow, (w:) R. Skubisz (red.), System prawa prywatnego, t. 14A, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2012, s. 976; podobnie A. Bierć, O projekcie ustawy o ochronie prawnej odmian roślin, Prz. Leg. 2003, nr 1, s. 156), a wręcz twierdzi się, że jego dalsza ewolucja będzie przebiegać w kierunku jeszcze większego do niego zbliżenia (tak A. Partycka-Skrzypek, Ochrona..., s. 217; M. Korzycka-Iwanow, Uwagi o własności intelektualnej w odniesieniu do roślin i żywności w regulacjach międzynarodowych i wspólnotowych wprowadzonych do polskiego porządku prawnego, Stud. Iur. Agr. 2002, t. 3, s. 134). Przesłanki uzyskania wyłącznego prawa hodowcy są mniej restrykcyjne niż w przypadku patentu, ale i uzyskany w wyniku ich spełnienia zakres ochrony jest, głównie z uwagi na istnienie instytucji odstępstwa rolnego i przywileju hodowcy, swoisty, w zasadzie węższy (podobnie F. Wuesthoff, H. Leßmann, G. Würtenberger, Handbuch..., s. 20; M. Korzycka-Iwanow, Uwagi..., s. 134). Szerzej różnice i podobieństwa pomiędzy systemem patentowym a systemem ochrony odmian roślin omówione są w dalszej części niniejszego komentarza przy okazji analizy konkretnych przepisów ustawy o ochronie prawnej odmian roślin. Teoretycznie można się także zastanawiać nad pokrewieństwem wyłącznego prawa hodowcy do odmiany z prawem ochronnym na wzór użytkowy, tzw. małym wynalazkiem, bowiem przesłanką jego udzielenia nie jest poziom wynalazczy i chroni ono jedynie wytwór materialny, nie zaś sposób postępowania. Interesująco wypada natomiast porównanie go z prawem z rejestracji topografii układu scalonego, mimo że przedmiot ochrony jest w tych przypadkach diametralnie różny. Nie wgłębiając się tutaj w szczegóły, przesłanki uzyskania tego prawa są zliberalizowane w porównaniu z przesłankami zdolności patentowej, jego zaś treść doznaje większych niż w przypadku patentu ograniczeń.

W kontekście podobieństwa między przedmiotowym prawem a patentem nasuwa się problem ich wzajemnej relacji. Zgodnie zatem z art. 29 ust. 1 pkt 2 p.w.p.: „Patentów nie udziela się na (...) odmiany roślin”, co oznacza, że oba systemy ochrony jako konkurencyjne wykluczają się wzajemnie. Podobny zakaz zawierają także Europejska Konwencja Patentowa i dyrektywa 98/44. Wykładnia tych przepisów jest jednak przedmiotem wielu kontrowersji w literaturze i rozbieżności w praktyce decyzyjnej odpowiednich organów, w tym EPO, którego praktyka ma istotne znaczenie dla kształtowania się wykładni zakazu patentowania odmian roślin (a także czysto biologicznych sposobów hodowli roślin) (zob. na temat praktyki decyzyjnej EPO K. Felchner, Ż. Pacud, Ochrona roślin w prawie własności przemysłowej – porównanie modelu ochrony patentowej i ochrony wyłącznym prawem hodowcy, EPS 2015, nr 1, s. 26–32). Ich źródłem są różnice poglądów dotyczące generalnie zasadności ochrony prawnopatentowej i sui generis odmian roślin, wynikające niekiedy z obaw dotyczących ekonomiczno-społecznych skutków ich prawnej monopolizacji (na ten temat obszernie M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne prawo do nowej odmiany rośliny uprawnej, Warszawa 1990, s. 32–39; zaś w nowszej literaturze w szczególności H. Żakowska-Henzler, Wynalazek biotechnologiczny. Przedmiot patentu, Warszawa 2006, s. 208–226). W związku z tym z szerszych rozważań na ten temat w niniejszym komentarzu zrezygnowano.

Wyłączne prawo hodowcy do nowej odmiany rośliny jest zatem konstrukcją specyficzną, co rodzi pytanie o jego miejsce w systemie prawa własności intelektualnej. Rozważając tę kwestię, wskazać należy, że konwencja paryska nie wymienia explicite odmiany rośliny jako przedmiotu ochrony własności przemysłowej. Wniosek taki płynie z literalnej analizy przepisu art. 1 ust. 2 konwencji, jakkolwiek w doktrynie podkreśla się, że nie jest jasne, czy wylicza on je wszystkie, czy też poprzestaje na tych spośród nich, które podlegają ochronie patentowej (tak A. Szewc (w:) A. Adamczak, A. Szewc (red.), Konwencja paryska o ochronie własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa 2008, s. 60). Zważywszy dalej na fakt, że kolejny ustęp powołanego przepisu stanowi wyraźnie, że własność przemysłowa odnosi się także do nasion, bronić można poglądu, że wyłączne prawo hodowcy do odmiany również mieści się w zakresie szeroko pojętej własności przemysłowej (na szerokie rozumienie tego pojęcia wskazuje także M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 24). Kwestia, czy wyłączne prawo hodowcy do odmiany zaliczyć można do praw własności przemysłowej, czy też raczej należy je ujmować jako swoiste prawo sui generis, niejako pokrewne prawom własności przemysłowej, wydaje się jednak kontrowersją jedynie terminologiczną – o ile oczywiście w ogóle istnieje sens wyróżniania praw własności przemysłowej i praw im pokrewnych, pomijając w ogóle problem ewentualnego operowania pojęciem prawa pokrewnego, które posiada już określone znaczenie w obszarze prawa autorskiego. (Wskazać tu można zresztą np. prawa z rejestracji topografii układu scalonego, w stosunku do którego używa się pojęcia prawa sui generis, mimo że obecnie uregulowane jest ono w prawie własności przemysłowej). W literaturze polskiej opowiedziano się jak dotąd zarówno za pierwszą (A. Nowicka (w:) U. Promińska (red.), Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2005, s. 19), jak i drugą z tych koncepcji (M. Poźniak-Niedzielska, Ewolucja prawa własności intelektualnej w dobie współczesnej, PiP 2002, z. 10, s. 8 i za tą autorką M. Korzycka-Iwanow, Uwagi..., s. 133). Za ugruntowany uznać należy w każdym razie pogląd, że jest to prawo pokrewne patentowi, toteż niezależnie od dokładnego jego umiejscowienia w systemie prawa własności przemysłowej, czy szerzej intelektualnej, przy jego analizie zasadne jest sięganie do analogii z prawem wynalazczym. Pogląd o potrzebie stosowania takiego zabiegu wyrażono także w literaturze polskiej, podkreślając jednak, jak wspomniano już wcześniej, istnienie znaczących różnic między wynalazkiem a odmianą (tak M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 162–167). Dla porządku należy zatem zaznaczyć, że w dalszym ciągu niniejszego komentarza używa się niekiedy odnośnie do przedmiotowego prawa określenia „prawo sui generis”, nie przywiązując jednak do niego większej wagi i traktując je jedynie w kategoriach wyrażenia językowego, nieprzesądzającego o takim czy innym charakterze jego desygnatu.

TRIPS natomiast, jakkolwiek odnosi się bezpośrednio do problematyki ochrony odmian roślin, nie zawiera jednak w tym względzie jakichkolwiek szczegółowych postanowień, co więcej, nie narzuca nawet państwom członkowskim WTO wymogu wprowadzenia osobnego systemu ochrony. Artykuł 27 ust. 1 pkt 3 lit. b. tego aktu pozostawia im bowiem w tym zakresie do wyboru bądź wdrożenie systemu sui generis, bądź systemu patentowego, bądź wreszcie systemu łączącego te oba. Obecnie w skali światowej dominuje ten pierwszy, chociaż kilka krajów, przykładowo Japonia i państwa WNP, zdecydowały się na wprowadzenie drugiego. W Europie model ochrony patentowej wybrały jedynie Węgry. W USA natomiast obowiązuje skomplikowany system pośredni (tak E. Gacek, Formy ochrony własności intelektualnej w biotechnologii, zachowaniu bioróżnorodności oraz hodowli roślin i nasiennictwie, HRiN 2003, nr 1, www.pin.org.pl; w dawniejszej literaturze na ten temat M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 25).

Mimo braku konkretnych postanowień dotyczących omawianej problematyki w dwóch wskazanych wcześniej aktach prawnych, jest ona w większości porządków prawnych uregulowana w osobnej ustawie, przy czym ustawy te są w dużym stopniu zbieżne. Zjawisko to wynika z faktu, że opierają się one na tzw. konwencji UPOV uchwalonej w Paryżu w 1961 r. (na temat jej genezy M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 70–76; G. Würtenberger (w:) G. Würtenberger, P. van der Kooij, B. Kiewiet, M. Ekvad, European..., s. 3). Jej nazwa jest akronimem od francuskiego tytułu Union Internationale pour la Protection des Obtentions Vegetales, ona zaś sama podstawowym aktem prawnym dotyczącym wyłącznego prawa hodowcy do odmiany rośliny. Kilkakrotnie podlegała rewizjom, z których najważniejsza miała miejsce w 1991 r. i na tyle zmieniła ten akt, że mówi się w tym kontekście wręcz o uchwaleniu nowego. Państwa strony konwencji UPOV, obecnie w liczbie ponad 70, wśród nich od 1989 r. i Polska (konwencja nie została opublikowana w urzędowym polskim publikatorze), tworzą Związek UPOV. Przy interpretacji przepisów ustawy o ochronie prawnej odmian roślin wskazane jest zatem oczywiście odwoływanie się także do przepisów konwencji UPOV, stąd nawiązania do jej postanowień obecne są w wielu fragmentach niniejszego komentarza.

Wyłączne prawo hodowcy do odmiany rośliny chronione jest także na poziomie wspólnotowym na podstawie rozporządzenia 2100/94 – jest to więc sytuacja podobna do występującej w przypadku wspólnotowego znaku towarowego i wspólnotowego wzoru przemysłowego. Udzielenie wyłącznego prawa przez CPVO z siedzibą w Angers we Francji owocuje bowiem jego skutecznością na terytorium wszystkich państw członkowskich UE. Również postanowienia tego aktu prawnego są w dużym stopniu zbieżne z postanowieniami konwencji UPOV.

Pewne wątki dotyczące praw własności intelektualnej w sektorze rolnictwa są także regulowane, a w każdym razie wzmiankowane, w art. 12 ust. 3 lit. d, f, art. 13 ust. 2 lit. b pkt iii tzw. traktatu ITPGRFA, czyli międzynarodowego Traktatu o zasobach genetycznych dla wyżywienia i rolnictwa sporządzonym w Rzymie dnia 3 listopada 2001 r. i ratyfikowanym przez Polskę w 2004 r. (oświadczenie rządowe z dnia 2 marca 2006 r., Dz. U. Nr 159, poz. 1129). Z kolei art. 9 ust. 3 tego aktu prawnego traktuje o tzw. prawach rolników do wykorzystywania materiału siewnego, jednak należy interpretować go w zgodzie z przepisami dotyczącymi odstępstwa rolnego (podobnie P. Gała, Ochrona i wykorzystywanie roślinnych zasobów genowych. Wybrane aspekty prawne, Stud. Iur. Agr. 2012, t. 10, s. 500, 501).

Kreśląc wreszcie skrótową genezę ochrony wyłącznego prawa hodowcy do odmiany w ustawodawstwie polskim, już na wstępie zaznaczyć należy, że obowiązująca obecnie ustawa o ochronie prawnej odmian roślin jest pierwszym w historii polskiej legislacji aktem prawnym poświęconym wyłącznie temu zagadnieniu. Według informacji uzyskanych w MRiRW powstała ona w oparciu o przepisy konwencji UPOV i rozporządzenia 2100/94, przy czym niekiedy nawet nie tyle w drodze ich implementacji, jakkolwiek de iure pojęcie to można odnieść tylko do pierwszego z wymienionych aktów, ile poprzez wzorowanie się bezpośrednio na brzmieniu poszczególnych ich przepisów, która to inspiracja jest szczególnie widoczna odnośnie do drugiego z wymienionych aktów. Ustawa została jak dotąd znowelizowana czterokrotnie, w 2006, 2007, 2011 i 2016 r. Nowelizacje dotyczyły przede wszystkim odstępstwa rolnego. Wcześniej problematyka wyłącznego prawa hodowcy uregulowana była w ustawach poświęconych generalnie nasiennictwu – tj. w ustawie o nasiennictwie z 1987 r. i z 1995 r. (pewne przepisy materialnoprawne zawierały też kolejne akty wykonawcze do tych ustaw, tj. rozporządzenia z 1988, 1996 i 2001 r.). Sama jego konstrukcja pojawiła się na gruncie pierwszej z nich (omawia ją kompleksowo M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 98–154), zastępując poprzedni model nacjonalizacyjny, regulowany dekretem z 1955 r. oraz ustawą o hodowli roślin i nasiennictwie z 1961 r. (na temat tego modelu M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 51–56; J. Górski, Ochrona prawna nowych odmian roślin i zwierząt, PiP 1970, z. 1, s. 15–19). W dzisiejszym stanie prawnym zagadnienia nasiennictwa, które z punktu widzenia systematyki prawa zaliczyć można do prawa rolnego czy też publicznego prawa gospodarczego, nie zaś do prawa własności intelektualnej, regulowane są osobnymi aktami prawnymi, przede wszystkim ustawą o nasiennictwie z 2012 r. Ich znajomość jest jednak w dużym stopniu pomocna do zrozumienia realiów funkcjonowania wyłącznego prawa hodowcy do odmiany, w szczególności w kontekście rynkowego obrotu materiałem siewnym. W niniejszym komentarzu starano się zatem w pewnym zakresie uwzględniać także postanowienia tej ustawy.

Na koniec rozważań wstępnych warto zasygnalizować jeszcze kwestię możliwości sięgnięcia po alternatywne wobec konstrukcji wyłącznego prawa hodowcy do odmiany płaszczyzny ochrony. Przede wszystkim byłyby to, upraszczając, z reguły komplementarne w stosunku do ochrony opartej na modelu praw wyłącznych przepisy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Praktyka sądów niemieckich wskazuje, że faktycznie znalazły one zastosowanie w stosunku do niechronionych odmian roślin, w szczególności poprzez oparcie się na delikcie naśladownictwa produktu (na ten temat, z powołaniem się na konkretne orzeczenia F. Wuesthoff, H. Lessmann, D. Wendt, Sortenschutzgesetz Kommentar, Meinheim–Basel–Cambridge–New York 1990, s. 30). Podobnie w praktyce polskiej korzysta się z przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jakkolwiek przede wszystkim z klauzuli generalnej. Nie wydaje się jednak, aby istniała potrzeba wprowadzenia do wymienionego wyżej aktu specjalnych przepisów odnoszących się wyraźnie do ochrony prawnej odmian roślin (jak proponuje J.D. Cieślak, Problems with unfair competition of plant variety rights – the need for change, www.cpvo.eu.int., s. 2, 4). Nie zawiera on bowiem takich w odniesieniu do innych specyficznych przedmiotów prawa własności intelektualnej, co jednak nie uszczupla ich ochrony, jako że taka osiągana jest w drodze odpowiedniej jego wykładni. Kolejnym przydatnym instrumentem, jakkolwiek raczej w przeszłości, okazało się także prawo znaków towarowych w sytuacji, gdy uzyskiwano prawo ochronne na znak towarowy tożsamy z nazwą odmiany (na ten temat F. Wuesthoff, H. Lessmann, D. Wendt, Sortenschutzgesetz..., s. 27). Niewykluczona wydaje się także ochrona prawnoautorska, w szczególności roślin ozdobnych (tak W. Tabor, Prawna ochrona nowych odmian roślin w Polsce, ZNUJ, PWiOWI 1992, z. 59, s. 70; odmiennie jednak M. Korzycka-Iwanow, Wyłączne..., s. 14; P. Gała, M. Korzycka-Iwanow (w:) R. Skubisz (red.), System..., s. 976). Owszem, wydaje się, że w przypadku tychże roślin na pierwszy rzut oka można mieć do czynienia ze spełnieniem przesłanek twórczości, nasuwa się jednak pytanie, w jakim stopniu ostateczny efekt jest rezultatem działalności człowieka, a w jakim sił natury, i czy udział tych ostatnich w akcie twórczej kreacji nie jest argumentem na rzecz odmowy uznania rośliny za utwór. Na marginesie wspomnieć należy, że również zdaniem ZTORU (każda?) odmiana roślin jest utworem, co jak się wydaje, miałoby wynikać z niepowtarzalności jej DNA (tak J. Krzymański, Czy odmiana rośliny uprawnej spełnia kryteria do uznania jej za utwór w rozumieniu Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Rośliny Oleiste – Oilseed Crops 2006, t. XXVII, s. 183–186). Tak radykalna koncepcja, jak również przytoczona na jej poparcie argumentacja nie wydają się jednak trafne. Wydaje się ponadto, że odmiana rośliny, nawet ozdobnej, nie może być zakwalifikowana jako wzór przemysłowy. Same dobra osobiste hodowcy podlegają natomiast ochronie na podstawie kodeksu cywilnego.

Autor fragmentu:
Art. 1art(1)Przedmiot regulacji

1.

Otwierający ustawę o ochronie prawnej odmian roślin przepis art. 1 nie ma zasadniczo znaczenia normatywnego, można mu jedynie przypisać pewne walory dydaktyczne. Określa on po prostu pobieżnie, a wręcz nawet nieco niedbale, jej zakres.

2.

Obecnie obowiązująca ustawa nie rozpoczyna się już, inaczej niż ustawa o nasiennictwie z 1987 r., preambułą czy też nieartykułowanym przepisem wstępnym wyrażającym ogólne intencje ustawodawcy i cele ustawy. Wynika to z odmiennej techniki legislacyjnej praktykowanej w dzisiejszym ustawodawstwie. Jako ciekawostkę można zresztą przypomnieć, że wspomniana preambuła właściwie w żaden sposób nie odnosiła się do potrzeby ochrony własności intelektualnej w rolnictwie, koncentrując się na uwypukleniu znaczenia interesu rolników korzystających z materiału siewnego. Kolejna ustawa o nasiennictwie z 1995 r. preambuły już nie zawierała. Brak jej także w konwencjiUPOV, co może nawet nieco dziwić. Nie dziwi już natomiast fakt, że...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX