Stefański Ryszard A., Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. III

Komentarze
Opublikowano: LEX 2008
Stan prawny: 10 kwietnia 2008 r.
Autor komentarza:

Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. III

Autor fragmentu:

WPROWADZENIE

Wielokrotnie nowelizowana ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym jest zbiorem norm odgrywającym w życiu społecznym - ze względu na znaczenie motoryzacji we współczesnym świecie - ważną rolę. Ustala porządek w ruchu drogowym, zapewniając w ten sposób bezpieczeństwo jego uczestnikom. Utrzymanie porządku i bezpieczeństwa w ruchu drogowym zależy w dużym stopniu od znajomości uregulowań prawnych; wiedza na temat norm prawnych obowiązujących w tym ruchu jest jednym z czynników zapewniających ich przestrzeganie. Dla podnoszenia poziomu wiedzy o uregulowaniach prawnych ruchu drogowego istotne znaczenia mają komentarze, objaśnienia przepisów oraz opracowania poszczególnych zagadnień o charakterze przyczynkarskim. Obowiązki ciążące na uczestnikach ruchu, zwłaszcza kierujących pojazdami, są określone nie tylko w prawie o ruchu drogowym, ale i w innych aktach prawnych, np. w ustawie o drogach publicznych, w tym w przepisach wykonawczych. Interpretując przepisy prawa o ruchu drogowym, nie można było pominąć tych regulacji, dlatego też są one powoływane przy omawianiu poszczególnych instytucji prawnych. Ich pełna prezentacja była też podyktowana trudnościami w dostępie do niektórych aktów, np. do zarządzeń Komendanta Głównego Policji. Szerokie odwoływanie się do innych aktów prawnych ma i tę zaletę, że ułatwia zapoznanie się z nimi bez potrzeby ich poszukiwania, co niekiedy może nie być łatwe.

Komentując poszczególne przepisy, nie ograniczono się do wyjaśnienia mogących się nasuwać wątpliwości, ale wskazano też na konsekwencje ich naruszenia. Z reguły chodzi o odpowiedzialność za wykroczenia, które obejmują zachowania polegające na naruszeniu nakazów lub zakazów, a niekiedy na spowodowaniu dodatkowo określonego skutku. Z reguły nastąpienie skutku jest znamieniem powodującym przekształcenie wykroczenia w przestępstwo. W tekście komentarza - z wyjątkiem przestępstwa prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego - w zasadzie nie wskazuje się zachowań wyczerpujących znamiona określonego przestępstwa drogowego, gdyż zmuszałoby to do wielokrotnego powtarzania, że jeżeli w wyniku naruszenia danego zakazu lub nakazu nastąpił skutek w postaci katastrofy, niebezpieczeństwa katastrofy, śmierci, co najmniej średniego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, to czyn taki stanowi odpowiednio przestępstwo z art. 173, 174 lub 177 k.k.; zaciemniałoby to czytelność i komunikatywność komentarza. Za celowe uznano jednak omówienie poszczególnych przestępstw drogowych we wprowadzeniu, podając najbardziej charakterystyczne cechy poszczególnych ich typów, co pozwoli na zorientowanie się co do zakresu odpowiedzialności za zachowania naruszające zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, których następstwem są określone skutki.

Wykroczenia z kolei omówione są w tekście komentarza przy objaśnianiu poszczególnych zachowań sprzecznych z postanowieniami prawa o ruchu drogowym.

W kodeksie karnym z 1997 r. przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji zamieszczono w odrębnym rozdziale XXI. Powodem tego było znaczenie tych przestępstw w strukturze przestępczości, a także systematyczny wzrost karygodnych zdarzeń w ruchu drogowym (K. Buchała, Niektóre problemy wykładni znamion przestępstw przeciwko bezpieczeństwu wkomunikacji, Prok. i Pr. 1998, nr 11-12, s. 7). Wydzielono je z rozdziału dotyczącego sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego - jak podkreślono w uzasadnieniu projektu k.k. - "z uwagi na celowość uregulowania całej materii bezpieczeństwa w komunikacji w jednym rozdziale, który musi obejmować w większości zdarzenia będące powszechnie niebezpiecznymi" (Nowe kodeksy karne - z 1997 r. z uzasadnieniami, Warszawa 1997, s. 190). Rozdział ten obejmuje tzw. przestępstwa komunikacyjne, które charakteryzują się tym, że są popełniane w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, tj. sprowadzenie katastrofy (art. 173), sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy (art. 174) i wypadek w komunikacji (art. 177) oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego (art. 178a), a także przestępstwa związane z bezpieczeństwem w komunikacji, tj. dopuszczenie do ruchu niesprawnego pojazdu lub niebezpiecznego kierowcy (art. 179) oraz pełnienie w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego czynności związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych (art. 180). Te ostatnie nie są popełniane bezpośrednio w ruchu, a jedynie są z nim związane (J. Kochanowski, Zagadnienia przestępstw drogowych i przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji , Warszawa 1990, s. 11). Chodzi o przestępstwa popełnione nie tylko w ruchu drogowym, ale i w innych strefach ruchu. Dalsze rozważania - ze względu na przedmiot opracowania - zostaną ograniczone do ruchu drogowego, ponieważ odnoszą się one, poza przestępstwem z art. 178a § 2 k.k., w równej mierze do innych stref ruchu.

Cechami konstytutywnymi przestępstw popełnionych w ruchu drogowym (art. 173, 174, 177 i 355 k.k.), z wyjątkiem bezskutkowego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego (art. 178a k.k.), jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu oraz nastąpienie skutku w postaci katastrofy (art. 173 k.k.), jej bezpośredniego niebezpieczeństwa (art. 174 k.k.), śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 177 § 2 i art. 355 § 2 k.k.), obrażeń naruszających czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni (art. 177 § 1 i art. 355 § 1 k.k.) albo znacznej szkody w mieniu (art. 355 § 1 k.k.). W razie naruszenia samych tylko tych zasad lub braku związku przyczynowego między ich naruszeniem a jednym z wyżej wymienionych skutków w grę wchodzi odpowiedzialność za któreś z wykroczeń, określonych w rozdziale XI k.w. Wprawdzie w art. 173 i 174 k.k. expressis verbis nie wymieniono naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu, lecz stanowią one dopełnienie ustawowej istoty czynu.

Naruszenie zasad bezpieczeństwa polega na zachowaniu się w sposób sprzeczny z tymi zasadami. Może ono polegać na postąpieniu w sposób sprzeczny z dyrektywą nakazującą określony sposób zachowania, wyrażający się podjęciem manewru z nią sprzecznego lub zaniechaniu nakazanego zachowania albo kombinacją działań i zaniechań. Zasady bezpieczeństwa w ruchu - o czym szerzej jest mowa przy omawianiu art. 3 i 4 p.r.d. - określają warunki bezpiecznego ruchu i stanowią konkretyzację ogólnych zasad ostrożności w zakresie ruchu lądowego, wodnego i powietrznego. Są one sformułowane w sposób zgeneralizowany, niezależny od indywidualnych właściwości uczestnika ruchu oraz są nastawione na cechy uczestników wymagane dla bezpiecznego uczestniczenia w tym ruchu; na każdym uczestniku ruchu ciążą identyczne obowiązki w tej samej sytuacji (K. Buchała, Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu wkomunikacji drogowej, Warszawa 1973, s. 142).

Między naruszeniem zasad a skutkiem musi istnieć związek przyczynowy. Słusznie Sąd Najwyższy uznał, że: "W każdej sprawie dotyczącej występku określonego w art. 145 k.k. z 1969 r. [obecnie art. 177 k.k. - uwaga R.A.S.] sąd powinien bacznie rozważyć, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy stwierdzonym naruszeniem przepisów a zaistniałą kolizją drogową. Związek ten nie może być rozumiany jako jedynie czasowe lub miejscowe następstwo wydarzeń, ale jako powiązanie wypadku drogowego z poprzedzającym go naruszeniem przez oskarżonego przepisów o ruchu drogowym" (wyr. SN z dnia 4 listopada 1998 r., V KKN 303/97, OSNKW 1998, nr 11-12, poz. 50, z glosą K.J. Pawelca, Mon. Praw. 1999, nr 5, s. 43-44. Zob. S. Zabłocki, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Karna, Pal. 1999, z. 1-2, s. 146-147). W pełni należy zgodzić się z twierdzeniem, że: "Spowodowanie skutku może być tylko wtedy obiektywnie przypisane sprawcy (co stwarza podstawę wyjściową do ustalenia realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego, określonego w art. 145 § 2 d.k.k. - [obecnie art. 177 § 2 k.k.]), gdy urzeczywistnia w nim niebezpieczeństwo, któremu zapobiec miałoby przestrzeganie naruszonego obowiązku ostrożności (wyr. SN z dnia 8 marca 2000 r., III KKN 231/98, OSNKW 2000, nr 5-6, poz. 45 z aprobującymi glosami J. Giezka, PiP 2001, z. 6, s. 109-114, A. Górskiego, OSP 2001, nr 6, s. 317-319, J. Majewskiego, OSP 2001, nr 10, s. 491-493 i J.M. Iwańca, Prokurator 2001, nr 4, s. 68-73 oraz WPP 2002, nr 4, s. 129-134).

Właściwością przestępstw związanych z bezpieczeństwem w komunikacji (art. 179 i 180 k.k.) jest to, że nie są popełniane w ruchu, lecz są z nim ściśle związane i ich byt nie jest zależny od nastąpienia jakiegokolwiek skutku; są to przestępstwa abstrakcyjnego zagrożenia. Zachowania w nim opisane niosą za sobą zagrożenie bezpieczeństwa ruchu.

Poza rozdziałem XXI k.k. zamieszczono przepis określający tzw. wojskowy wypadek w komunikacji (art. 355 k.k.). Przepis ten w dużej mierze jest odzwierciedleniem art. 177 k.k. - odrębności polegają na tym, że podmiotem tego przestępstwa może być tylko żołnierz prowadzący uzbrojony pojazd mechaniczny a jego skutkiem jest także znaczna szkoda w mieniu. Odrębne uregulowanie tego wypadku motywowano tym, że "skutki naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu w trakcie prowadzenia pojazdu uzbrojonego mogą być rozleglejsze, a przez to niebezpieczniejsze niż skutki naruszenia tych zasad w związku z prowadzeniem zwykłego pojazdu" (Nowe kodeksy karne..., s. 223-224).

Przestępstwo sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym (art. 173 k.k.) zostało spenalizowane w czterech typach, w tym w dwóch typach podstawowych: umyślne sprowadzenie katastrofy, zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat 10 (§ 1) oraz nieumyślne sprowadzenie katastrofy, podlegające karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (§ 2), oraz w 2 typach kwalifikowanych: umyślne sprowadzenie katastrofy, której następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób z sankcją od lat 2 do 12 pozbawienia wolności (§ 3), oraz nieumyślne sprowadzenie katastrofy ze skutkiem w postaci śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, za które przewiduje się karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (§ 4).

Wśród znamion tego przestępstwa wymieniono expressis verbis katastrofę, a następnie wskazano dobra, którym ona zagraża; są nimi życie lub zdrowie wielu osób albo mienie w wielkich rozmiarach. Dowodzi to, że na przestępstwo katastrofy w ruchu drogowym składają się dwa elementy: zdarzenie mające postać katastrofy oraz zagrożenie wymienionych w tym przepisie dóbr.

Określając cechy konstytutywne katastrofy, trzeba mieć na uwadze, że skoro ustawodawca nie użył w art. 173 § 1 k.k. słowa "zdarzenie", jak to uczynił w art. 163 § 1 k.k., mimo że dobra zagrożone zostały określone w ten sam sposób, tzn. że dla bytu przestępstwa z art. 173 § 1 k.k. nie wystarczy wywołanie w ruchu zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach, ale także konieczne jest powstanie zdarzenia określonego verba legis mianem katastrofy. Z punktu widzenia leksykalnego słowo "katastrofa" oznacza "nagłe i na ogół nieoczekiwane wydarzenie o charakterze mechanicznym, chemicznym, geofizycznym lub meteorologicznym, w skutkach tragiczne i rozległe, powodujące duże straty, na ogół też ofiary śmiertelne" (Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, red. H. Zgółkowa, t. 16, Poznań 1998, s. 41). Chodzi o zdarzenia charakteryzujące się realnymi skutkami i to o poważnych rozmiarach w zakresie mienia lub osób, chociaż nie muszą one - pod względem jakościowym i ilościowym - odpowiadać wymienionym w art. 173 § 1 k.k. Zdarzenie musi pociągnąć za sobą co najmniej obrażenia ciała kilku osób albo znaczną szkodę w mieniu. Nie ma znaczenia stopień obrażeń; mogą to być nawet lekkie obrażenia ciała, określone w art. 157 § 2 k.k. Znaczną szkodą jest taka, której wartość w chwili czynu przekracza dwustukrotną wysokość najniższego miesięcznego wynagrodzenia (art. 115 § 5 i 7 k.k.).

Przestępną katastrofą w ruchu drogowym - zgodnie z art. 173 k.k. - jest tylko taka katastrofa, która zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Ilościowe określenie dóbr zagrożonych podkreśla, że ma to być zdarzenie groźne, niosące za sobą tak duże zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, że stanowi jednocześnie zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego. Na istnienie tego ostatniego elementu wskazuje identyczne zdefiniowanie dóbr zagrożonych zarówno w tym przepisie, jak w art. 163 § 1 k.k., określającym zdarzenia mające postać zagrożenia bezpieczeństwa powszechnego. W obu przepisach chodzi o życie lub zdrowie wielu osób albo mienie w wielkich rozmiarach. Przestępna katastrofa w komunikacji to zdarzenie w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zakłócające w sposób nagły i groźny ten ruch, w wyniku którego poniosło śmierć lub doznało obrażeń ciała kilka osób albo powstała znaczna szkoda w mieniu (skutek bliższy), a jednocześnie zagrożone zostało życie lub zdrowie wielu osób albo mienie w wielkich rozmiarach (skutek dalszy); śmierć, obrażenia ciała lub szkoda w mieniu stanowią element konstytutywny katastrofy, decydują o tym, że zdarzeniu w ruchu można nadać walor katastrofy, natomiast zagrożenie ww. dóbr nadaje jej charakter katastrofy przestępnej określonej w art. 173 § 1 k.k. W wypadku przestępnej katastrofy mamy do czynienia z dwustopniową konstrukcją: pierwszym stopniem jest realny skutek w postaci naruszenia dobra, drugim zaś - skutek w postaci zagrożenia dobra prawnego. Zagrożenie wymienione w art. 173 § 1 k.k. nie zawiera się w samym pojęciu katastrofy.

Do uznania określonego zdarzenia w ruchu za katastrofę, określoną w art. 173 § 1 k.k., nie jest konieczne spowodowanie skutku w postaci śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób. Za tym, że nie jest wymagane nastąpienie któregokolwiek z ww. skutków, przemawia treść art. 173 § 3 i 4 k.k., w których to przepisach przewidziano kwalifikowane typy sprowadzenia katastrofy, znamienne tego rodzaju skutkami.

Elementem konstytutywnym przestępstwa katastrofy w ruchu jest stworzenie realnego zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Zagrożenie to musi występować aktualnie, a nie może być odległe w czasie, zależne od nastąpienia pewnych warunków w przyszłości. Dokonując wykładni pojęcia "wiele osób", trzeba mieć na uwadze, że znamieniem "wielu osób" ustawodawca posłużył się w kilku przepisach (art. 140 § 2, art. 163 § 1, 3 i 4, art. 165 § 1, 3 i 4, art. 166 § 2 i 3, art. 173 § 1, 3 i 4, art. 171 § 1, art. 172, 183 § 1, art. 185 § 2). Podejmując próbę sprecyzowania, jaka co najmniej liczba kryje się pod tym określeniem, konieczne jest przeanalizowanie kodeksu karnego pod kątem używania przez ustawodawcę innych zbliżonych do tego liczebników nieokreślonych, ale niezdefiniowanych w art. 115 k.k. Lektura kodeksu karnego wskazuje, że tego rodzaju innym określeniem jest słowo "kilka", które zostało użyte w art. 301 § 1-3 k.k. "Kilka" jest liczebnikiem nieokreślonym, będącym określeniem "liczby czegoś, kogoś w sposób przybliżony liczbą od trzech do dziewięciu" (zob. Praktyczny słownik..., t. 16, s. 149). Słowo zaś "wiele" znaczy tyle, co "w wielkiej liczbie, w znacznej ilości, dużo". O dużej liczbie można mówić wówczas, gdy chodzi co najmniej o kilkanaście, a więc ponad 10. Za przyjęciem, iż pojęcie "wiele osób" określa liczba najmniej 10, przemawia m.in. i to, że aby było zagrożone życie lub zdrowie co najmniej 10 osób, muszą uczestniczyć w zdarzeniu minimum 3 pojazdy. W większości samochodów osobowych liczba przewożonych osób nie może przekraczać 5 - po odliczeniu kierowcy, będącego sprawcą, w grę muszą wejść co najmniej 3 takie samochody (wtedy możemy uzyskać liczbę 10 osób - pasażerów). Nie wydaje się, by można było relatywizować liczbę zagrożonych osób - jak to przyjmowano w poprzednim stanie prawnym - od tego, czy chodziło o zagrożenie dla zdrowia w postaci ciężkiego czy lekkiego uszkodzenia ciała, czy także śmierci, by lekki rozstrój zdrowia implikował zwiększenie liczby zagrożonych osób (J. Kochanowski, Przestępstwa i wykroczenia drogowe. Komentarz , Warszawa 1991, s. 120). W judykaturze wskazuje się, że: "Dla prawidłowego określenia interpretacji znamienia "wielu" osób należy odnieść się do słownika poprawnej polszczyzny, który posługuje się pojęciami "kilku" i "wielu" osób. "Kilka" jest to zaimek odnoszący się do niesprecyzowanej liczby kogoś, czegoś, najczęściej w granicach 5-10, rzadziej 2-4, natomiast wielu - jest to liczebnik nieokreślony oznaczający dużą liczbę kogoś, czegoś (Nowy słownik poprawnej polszczyzny, PWN, Warszawa 2003, s. 327, 1155). Pozwala to stwierdzić, że "wiele osób" to więcej niż kilka. Przy takiej interpretacji, znamię czynu z art. 163 § 1 pkt 1 k.k. "zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób" nie zostało wypełnione przez fakt zagrożenia dla pięciu osób" (wyr. SA w Lublinie z dnia 2 lutego 2004 r., II AKa 421/03, Prz. Orz. PA w Lublinie 2004, nr 27, poz. 44). Wskazuje się również, że: "Znamię wielości osób jest pojęciem ocennym i winno być oceniane przy uwzględnieniu okoliczności konkretnego przypadku. W literaturze i orzecznictwie określane są jedynie orientacyjne wartości liczbowe pozwalające na ustalenie, czy doszło do zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób. Jako dolna granica wielości osób przyjmowana jest liczba od 6 do 10 osób (...). Z ustaleń poczynionych w niniejszej sprawie wynika, że w czasie wypadku na placu budowy pracowało 9 osób. Oprócz nich miejsce to odwiedzali inni ludzie, a zatem, nawet przy zastosowaniu bardzo surowych kryteriów pojęcia "wiele osób" uzasadniony jest wniosek, że ze względu na liczbę osób, których życie lub zdrowie zostało zagrożone, a także ze względu na śmierć trzech osób i obrażenia ciała czwartej, niebezpieczeństwo wynikające z rozważanego zdarzenia miało charakter powszechny (wyr. SA w Lublinie z dnia 16 marca 2004 r., II AKa 407/03, Prz. Orz. PA w Lublinie 2004, nr 27, poz. 43).

Ustawa wymaga, by było zagrożone życie lub zdrowie, nie określa jednak, jakiego rodzaju szkoda na zdrowiu ma realnie grozić. Brak takiego określenia wskazuje, że nie jest wymagana realna możliwość powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 1 k.k.), a wystarczające jest zaistnienie groźby spowodowania średnich (art. 157 § 1 k.k.) lub lekkich obrażeń ciała (art. 157 § 2 k.k.).

Kolejne znamię "mienie w wielkich rozmiarach" jest znamieniem nie tylko przestępstwa z art. 173 § 1 k.k., ale także przestępstw stypizowanych w art. 163 § 1, art. 165 § 1, art. 171 § 1, art. 172 k.k., którego ustawodawca - w odróżnieniu od pojęć: "mienie znacznej wartości" (art. 115 § 5) i "mienie wielkiej wartości" (art. 115 § 6) - nie zdefiniował. Określenie to ma takie same znaczenie we wszystkich tych przepisach, gdyż jest znamieniem charakteryzującym niebezpieczeństwo powszechne. Jest ono związane nie z efektywnie powstałą szkodą, lecz z zagrożeniem mienia, co w ustawie jest wyartykułowane pojęciami: "zagrożenie" (art. 163 § 1, art. 165 § 1 i art. 173 § 1 k.k.) lub "niebezpieczeństwo" (art. 171 § 1 i art. 172 k.k.). Słusznie Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że nie można rozmiarów mienia, odnoszących się przede wszystkim do aspektów przestrzennych, utożsamiać z jego wartością (post. SN z dnia 20 stycznia 1999 r., I KZP 23/98, OSN Prok. i Pr. 1999, nr 3, poz. 6, z aprobującą glosą J. Kuleszy, PS 2000, nr 5, s. 110-118, z notką J. Gaja, Jur. 1999, nr 2, s. 53 i aprobującymi uwagami R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej i Wojskowej Sądu Najwyższego w zakresie prawa karnego materialnego, karnego wykonawczego i prawa wykroczeń, WPP 2000, nr 1, s. 75-78). Pojęcie to należy odnosić zatem do wielkości przestrzennej zagrożonego obiektu, znajdujących się w nim składników majątkowych, ich charakteru, znaczenia i użyteczności, wartości materialnej. Częściowo trafnie organ ten podniósł, że "znamię "mienie w wielkich rozmiarach" odnosi się do cech przestrzennych substancji materialnej objętej zagrożeniem - nie wyraża natomiast warunku odpowiedzialności w postaci określonej wartości tego mienia" (uch. SN z dnia 19 lutego 2003 r., I KZP 49/02, OSNKW 2003, nr 3-4, poz. 24, z aprobującą glosą O. Górniok, OSP 2003, nr 11, s. 610-612 i częściowo krytyczną M. Karpowa, Prok. i Pr. 2004, nr 1, s. 112-118 oraz częściowo krytycznymi uwagami R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej oraz Izby Wojskowej Sądu Najwyższego w zakresie prawa karnego materialnego, prawa karnego skarbowego i prawa wykroczeń za 2003 r., WPP 2004, nr 1, s. 96-101).

Nie można jednak bagatelizować wartości mienia; jest ono koniecznym kryterium dopełniającym mienie wielkich rozmiarów, jednym z jego kryteriów. Nie sposób podzielić poglądu, że "Wartość mienia zagrożonego sprowadzonym przez sprawcę zdarzeniem, określonym w tym przepisie - podobnie jak inne cechy indywidualizujące czyn - ma wpływ na ocenę stopnia jego społecznej szkodliwości (uch. SN z dnia 19 lutego 2003 r., I KZP 49/02, OSNKW 2003, nr 3-4, poz. 24). Do określenia tego znamienia może więc być pomocna definicja ustawowa "szkody w wielkich rozmiarach", zawarta w art. 115 § 6 i 7 k.k. Jest nią w myśl tego przepisu szkoda, której wartość w chwili popełnienia czynu zabronionego przekracza tysiąckrotną wysokość najniższego miesięcznego wynagrodzenia. Nie może ona być ani wyłączną, ani główną przesłanką ustalenia, że mienie ma wielkie rozmiary, lecz może być kryterium orientacyjnym. O tym, czy zagrożenie dotyczy mienia o wielkich rozmiarach, decydują okoliczności indywidualne konkretnego przypadku, przy czym w ocenie tej mogą być pomocne takie okoliczności, jak liczba zagrożonych obiektów lub przedmiotów majątkowych, ich charakter, znaczenie użyteczności, a także wartość materialna. Zob. glosę M. Karpowa do uch. SN z dnia 19 lutego 2003 r., I KZP 49/02, Prok. i Pr. 2004, nr 1, s. 112-118.

Zagrożone dobra zostały w art. 173 § 1 k.k. ujęte alternatywnie, co oznacza, że znamię zagrożenia jest zrealizowane, gdy nad którymkolwiek z nich zaistniała groźba ich naruszenia. Może być zagrożone jedno z tych dóbr, a więc tylko życie wielu osób, wyłącznie zdrowie wielu osób albo samo mienie w wielkich rozmiarach; mogą też być zagrożone jednocześnie wszystkie te dobra. Zagrożenie będzie dotyczyło wielu osób także wówczas, gdy wobec części z nich było zagrożone życie, a wobec pozostałych zdrowie; chodzi o dobra tego samego rodzaju i można sumować tego rodzaju zagrożenia. Nie można natomiast sumować zagrożenia mienia i zagrożenia osób, gdyż mienie i osoby są to różne dobra.

Przestępstwo sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji (art. 174 k.k.) różni się od sprowadzenia katastrofy przede wszystkim bliskością zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Jeśli przy przestępstwie określonym w art. 173 § 1 k.k. zagrożenie to już realnie grozi tym dobrom, to przy tym przestępstwie zagrożenie to jest odległe; dopiero istnieje realne bezpośrednie niebezpieczeństwo jego nastąpienia. Sprowadzenie niebezpieczeństwa polega bowiem na wywołaniu takiej sytuacji, w której konkretnemu i bezpośredniemu zagrożeniu ulega określone dobro dotychczas należycie zabezpieczone. Oznacza to w odniesieniu do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, że w wyniku naruszenia przez sprawcę zasad bezpieczeństwa tego ruchu doszło do sytuacji, w której w każdej chwili może nastąpić katastrofa. Nastąpienie samej katastrofy nie jest wprawdzie nieuchronną koniecznością, ale i ewentualne przeciwdziałanie jej nastąpieniu nie musi być konieczne. Ocena realności takiego zagrożenia powinna opierać się na doświadczeniu życiowym i obserwacji podobnych zjawisk w typowym ich przebiegu. Chodzi o tego typu zachowanie sprawcy, które stwarza takie układy zdarzeń w kręgu jego działania, że stanowią realny stan zagrożenia ruchu, mogący w każdej chwili przekształcić się w katastrofę. O ile przy przestępstwie stypizowanym w art. 173 § 1 k.k. zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach już realnie grozi tym dobrom, o tyle przy przestępstwie z art. 174 k.k. zagrożenie to jest odległe; istnieje zaledwie realne bezpośrednie niebezpieczeństwo jego nastąpienia. Trafnie Sąd Najwyższy uznał, że "do istoty przestępstwa polegającego na umyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy należy podjęcie przez sprawcę ze świadomością i wolą takiego działania, które w normalnym biegu wydarzeń musi obiektywnie doprowadzić do sytuacji bezpośrednio grożącej powstaniem katastrofy" (wyr. SN z dnia 10 października 1972 r., V KRN 331/72, OSNKW 1973, nr 2-3, poz. 34).

Możliwość nastąpienia katastrofy musi być realna i konkretna, a nie potencjalna i abstrakcyjna. Nie wystarcza sama teoretyczna możliwość przekształcenia się danego zdarzenia w katastrofę, lecz musi istnieć taka możliwość rzeczywista i konkretna; musi istnieć znaczne prawdopodobieństwo nastąpienia katastrofy.

Ustawa wymaga, by niebezpieczeństwo to było bezpośrednie. Uwzględniając znaczenie językowe słowa "bezpośrednio", trzeba przyjąć, że bezpośredniość niebezpieczeństwa oznacza taki stopień zagrożenia, który charakteryzuje się realnością nastąpienia katastrofy, a nie tylko abstrakcyjnym prawdopodobieństwem. Jest ono powiązane nie z zachowaniem sprawcy, lecz z niebezpieczeństwem katastrofy; jest atrybutem niebezpieczeństwa. W doktrynie i orzecznictwie nie ma jednolitości poglądów w przedmiocie kryterium bezpośredniości. Wskazuje się, że stanowi je:

*

czas, według którego niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, gdy skutek ma nastąpić w najbliższej chwili; w zakresie oceny bezpośredniości niebezpieczeństwa istotne znaczenie ma czas, w którym skutek może nastąpić; ma on zagrażać w każdej najbliższej chwili (kryterium czasowe);

*

stopień prawdopodobieństwa, który musi być bardzo wysoki, aby można było mówić o niebezpieczeństwie bezpośrednim (kryterium prawdopodobieństwa);

*

wystarczająca przyczyna, czyli fakt, że zachowanie sprawcy wywołało niebezpieczeństwo grożące wprost i nie ma potrzeby podjęcia jakiegokolwiek działania, by skutek nastąpił; nie wymaga się dodatkowego ogniwa pośredniego, istnieje bowiem bliskość realizacji samego zdarzenia (kryterium wystarczającej przyczyny);

*

nieuchronność rozumiana w ten sposób, że skutek nastąpiłby na pewno lub z najwyższym prawdopodobieństwem, jeżeli nie zostałyby podjęte środki zapobiegawcze (kryterium nieuchronności). Zob. R.A. Stefański, Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu iw komunikacji. Rozdział XX iXXI Kodeksu karnego. Komentarz, Warszawa 2000, s. 170-172.

Podzielając w pełni pogląd, że o wyborze któregokolwiek z tych kryteriów decyduje funkcja, jaką spełnia niebezpieczeństwo w określonym przepisie (A. Spotowski, Funkcja niebezpieczeństwa wprawie karnym, Warszawa 1990, s. 86), funkcji spełnianej przez to pojęcie w art. 174 k.k. najlepiej odpowiada kryterium wystarczającej przyczyny. Z bezpośredniości niebezpieczeństwa wynika jego konkretność, gdyż trudno sobie wyobrazić niebezpieczeństwo bezpośrednie, które nie byłoby jednocześnie konkretne.

Artykuł 177 k.k. przewiduje dwa typy przestępstw w komunikacji: średni wypadek w komunikacji, którego skutkiem są obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni (§ 1), oraz ciężki wypadek w komunikacji, powodujący śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu (§ 2). Określenie tych wypadków jest adekwatne do nazwy rodzaju obrażeń ciała, które w ich wyniku następują. Są to podstawowe typy, które różnią się ciężkością skutków. Ciężki wypadek w komunikacji nie jest typem kwalifikowanym, gdyż skutek w postaci śmierci albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie jest następstwem czynu określonego w art. 177 § 1 k.k., lecz jedynie wynikiem naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu, samo zaś naruszenie tych zasad nie wyczerpuje czynu opisanego w § 1, a więc nie stanowi typu podstawowego przestępstwa; nie ma różnicy co do zachowania się sprawcy, różne są jedynie skutki.

Skutki wypadku w art. 177 § 1 k.k. zostały ograniczone do obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni, lecz niestanowiących ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 156 § 1 k.k. Zawężenie do tego rodzaju skutków nastąpiło przez odesłanie do obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 k.k. Z treści § 1 w kontekście § 2 art. 157 k.k. wynika, że przepis ten dotyczy obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni. W art. 157 § 2 k.k. mowa jest o obrażeniach powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni. Są one wyłączone z zakresu skutków wypadku drogowego, skoro obrażenia ciała, jakie mają wyniknąć z naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu, zostały w art. 177 § 1 k.k. określone przez odesłanie do art. 157 § 1; nie wchodzą więc w grę skutki opisane w § 2 art. 157 k.k. Chodzi o obrażenia innej osoby niż sprawca; jeżeli obrażeń tych dozna wyłącznie sprawca zdarzenia, nie ma mowy o przestępstwie wypadku w komunikacji. W ustawie bowiem jest mowa expressis verbis o obrażeniach ciała, których doznała "inna osoba".

Skutkiem wypadku z art. 177 § 2 k.k. jest śmierć albo ciężki uszczerbek na zdrowiu, określony w art. 156 § 1 k.k. Ustawa nie odsyła wprost do tego przepisu, lecz posługuje się określeniem nazwowym, wyraźnie stanowiąc, że chodzi o "ciężki uszczerbek na zdrowiu". Taki przymiot mają obrażenia wymienione w art. 156 § 1 k.k., co ustawodawca zaznaczył w tym przepisie. Chodzi o uszczerbek na zdrowiu w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała (art. 156 § 1 k.k.).

Nie podlega kryminalizacji wypadek w komunikacji, którego następstwem są obrażenia powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni; są one określone w art. 157 § 2 k.k. Słusznie Sąd Najwyższy przyjął, że: "Nie popełnia przestępstwa, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała lub rozstrój zdrowia nie trwające dłużej niż siedem dni" (uch. SN z dnia 18 listopada 1998 r., I KZP 16/98, OSNKW 1998, nr 11-12, poz. 48, z aprobującą glosą S. Bończaka, PS 1999, nr 5, s. 113-122, krytycznymi glosami M. Korniłowicza, PiP 1999, z. 6, s. 108-111, J. Długozimy, GS 1999/2000, nr 12-1, s. 23-24 i W. Marcinkowskiego, PS 2000, nr 5, s. 119-125 oraz aprobującymi uwagami S. Zabłockiego, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Karna, Pal. 1999, z. 1-2, 147-149 i R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej Sądu Najwyższego w zakresie prawa karnego materialnego za 1998 r., WPP 1999, z. 1-2, s. 105-111. Pogląd ten podzielił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 grudnia 1998 r., I KZP 20/98, niepubl.): "Rezygnację z karalności wypadków drogowych, które powodują skutki w zakresie zdrowia określone w art. 157 § 2 (trwające do 7 dni) - czytamy w uzasadnieniu projektu kodeksu karnego - dyktuje ich masowość oraz dostępność innych form rozwiązania konfliktu społecznego, bez uruchamiania sankcji za występek, zwłaszcza wobec powszechnego obowiązku ubezpieczeń komunikacyjnych, możliwości dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej oraz ich karalność jako wykroczeń" (Nowe kodeksy karne..., s. 190-191). Niezasadny jest pogląd, że sprawca takiego wypadku dopuszcza się przestępstwa z art. 157 § 2 w zw. z § 3 k.k., czyli nieumyślnego spowodowania lekkiego obrażenia ciała (A. Marek, Odpowiedzialność karna za spowodowanie "lekkich" uszkodzeń ciała przez sprawcę wypadku komunikacyjnego, Prok. i Pr. 1999, nr 3, s. 7-12, krytyczne glosy do uchwały SN z dnia 18 listopada 1998 r., I KZP 16/98 M. Korniłowicza, PiP 1999, z. 6, s. 108-111, J. Długozimy, GS 1999/2000, nr 12-1, s. 23-24 i W. Marcinkowskiego, PS 2000, nr 5, s. 119-125).

Jak słusznie przyjął Sąd Najwyższy: "Osoba, która w wypadku w ruchu lądowym doznała obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni albo jej mienie zostało uszkodzone - w następstwie którego inna osoba odniosła obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni - nie jest pokrzywdzonym w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k." (uch. SN z dnia 15 września 1999 r., I KZP 26/99, OSNKW 1999, nr 11-12, poz. 69, z krytyczną glosą J. Długozimy, GS 1999/2000, nr 12, poz. 1, s. 25-26).

W razie spowodowania w ruchu drogowym lekkich obrażeń ciała w grę może wchodzić odpowiedzialność za wykroczenie z art. 86 k.w. Kodeks ten nie zawiera przepisu typizującego wykroczenie wypadku drogowego. Takie wykroczenie przewidywał projekt kodeksu wykroczeń (w wersji z lipca 2002 r.), stanowiąc w art. 170 § 1, że odpowiedzialności podlega ten, "kto, naruszając chociażby nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia naruszające czynności narządu ciała trwające nie dłużej niż 7 dni lub powstała szkoda w cudzym mieniu". W art. 86 § 1 k.w. spenalizowane jest zachowanie polegające na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w wyniku niezachowania należytej ostrożności. Zagrożenie bezpieczeństwa ma być realne i konkretne. Z reguły doznanie obrażeń ciała przez inną osobę świadczy jednocześnie o zagrożeniu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Niezachowanie należytej ostrożności, o którym mowa w art. 86 § 1 k.w., to nie tylko naruszenie zasady ostrożności, ale także naruszenie innych zasad bezpieczeństwa ruchu, np. zasady prędkości bezpiecznej, pierwszeństwa przejazdu (R.A. Stefański, Odpowiedzialność za spowodowanie lekkiego wypadku drogowego, Prok. i Pr. 1998, nr 11-12, s. 129-134; R. Pawlik, Odpowiedzialność sprawcy wypadku komunikacyjnego za spowodowanie tzw. lekkiego uszkodzenia ciała, PnD 2003, nr 2, s. 5-13).

Przestępstwo wypadku w ruchu drogowym jest przestępstwem nieumyślnym. Artykuł 177 k.k. zawiera dwie klauzule nieumyślności: jedną, odnoszącą się do naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu, wyrażoną zwrotem: "naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa", i drugą, dotyczącą skutku, zawartą w sformułowaniu: "powoduje nieumyślnie wypadek". O charakterze całego przestępstwa przesądza ta druga klauzula; przestępstwo wypadku w komunikacji w obu odmianach jest więc przestępstwem nieumyślnym. Ma ono taki charakter niezależnie od tego, czy sprawca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu umyślnie czy też nieumyślnie. Umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa, nawet rażące, nie przesądza, że sprawca przewidywał i godził się na skutki swego zachowania.

Podmiotem tego przestępstwa - jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy - "może być każdy uczestnik ruchu, a także inna osoba zobowiązana do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu pojazdów, do troszczenia się o konserwację i naprawę szlaków komunikacyjnych oraz o ich właściwe oznakowanie i odpowiednią sygnalizację. Podmiotem takiego przestępstwa może być również każdy sprawca zamachu na bezpieczeństwo ruchu." (...) "Zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym mogą być naruszone przez bezpośrednich użytkowników dróg (uczestników ruchu) takich jak: kierowcy, rowerzyści, woźnice, osoby prowadzące czy pędzące zwierzęta, piesi poruszający się po miejscach, na których odbywa się ruch pojazdów itp. Wszystkie te osoby obowiązuje znajomość zasad bezpieczeństwa ruchu. Poza bezpośrednimi uczestnikami ruchu zasady jego bezpieczeństwa mogą być naruszone także przez inne osoby. Należą do nich pracownicy kolejowi odpowiedzialni za bezpieczeństwo ruchu (np. dyżurni ruchu, osoby zatrudnione w nastawniach, dróżnicy przejazdowi), pracownicy drogowi, których funkcja polega na kontroli dróg i zabezpieczeniu miejsc zagrażających bezpieczeństwu przez usunięcie zagrożenia czy jego odpowiednie oznakowanie. Dopuszczenie do ruchu pojazdu mechanicznego o niesprawnych urządzeniach warunkujących bezpieczną jazdę czy dopuszczenie do prowadzenia pojazdu mechanicznego przez nietrzeźwego kierowcę może być także wynikiem zaniedbania obowiązków przez osoby nie będące uczestnikami ruchu" (uch. pełnego składu SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33, teza 3; wyr. SN z dnia 26 września 1972 r., V KRN 379/72, OSNKW 1973, nr 1, poz. 9 z glosą K. Buchały, OSPiKA 1973, nr 12, poz. 253; wyr. SN z dnia 17 sierpnia 1973 r., Rw 711/73, IP 1973, nr 7-8, poz. 3).

Kwestią, która - mimo licznych wypowiedzi przedstawicieli doktryny i judykatury - rodzi nadal wątpliwości, jest problem odpowiedzialności osoby, która udostępniła do prowadzenia pojazd osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu albo podobnie działającego środka. Wątpliwości te wynikają z faktu, że w istocie osoba udostępniająca pojazd udziela jej nieumyślnie pomocy do popełnienia przestępstwa. Przestępstwo z art. 177 § 1 lub 2 k.k. jest przestępstwem nieumyślnym i rozwiązanie tego dylematu zależy od przyjętej koncepcji odpowiedzialności za pomocnictwo do przestępstw nieumyślnych, a jest to zagadnienie należące do najbardziej spornych w doktrynie (A. Wąsek (w:) O. Górniok. S. Hoc, M. Kalitowski, M. Przyjemski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz, t. I, Gdańsk 2005, s. 286; P. Kardas, Teoretyczne podstawy odpowiedzialności za przestępne współdziałanie, Zakamycze 2001, s. 645). Różnica zdań ma swe źródło w tym, że podżeganie i pomocnictwo są zawsze umyślne, popełnione zaś przestępstwo jest nieumyślne. Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie co do odpowiedzialności osoby udostępniającej pojazd osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu albo podobnie działającego środka, która spowodowała, w wyniku naruszenia zasad ruchu drogowego, obrażenia ciała innej osoby, prezentowany jest w zasadzie jednolity pogląd, że osoba taka ponosi odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślne.

Sąd Najwyższy przyjmował, że sprawcą przestępstwa z art. 145 § 1 k.k. (obecnie art. 177 § 1) może być nie tylko osoba kierująca pojazdem mechanicznym, ale i oddająca pojazd innej osobie (wyr. SN z dnia 26 września 1972 r., V KRN 376/72, OSNKW 1973, nr 1, poz. 9 z glosą K. Buchały, OSPiKA 1973, nr 12, poz. 253 i uwagami J. Bilickiego, W. Kubali, Przegląd..., s. 80; wyr. SN z dnia 29 listopada 1959 r., II K 1002/57, niepubl.; wyr. SN z dnia 21 lutego 1959 r., IV K 197/58, niepubl.; wyr. SN z dnia 9 lutego 1960 r., II K 420/59, niepubl.; wyr. SN z dnia 12 sierpnia 1981 r., V KRN 146/81, OSNPG 1982, nr 2, poz. 20 z omówieniem S. Kołodzieja, Prob. Praw. 1981, nr 11, s. 58-60; post. składu siedmiu sędziów SN z dnia 19 marca 1976 r., VI KZP 27/75, OSNPG 1976, nr 6, poz. 48). Umożliwienie sprawcy wypadku prowadzenia pojazdu, mimo że nie posiadał uprawnień do jego prowadzenia, a nadto był niesprawny pod względem psychicznym do jego bezpiecznego prowadzenia, stanowiło w łańcuchu zdarzeń warunek, bez którego nie doszłoby do wypadku. Od tej linii orzecznictwa odbiega pogląd Sądu Najwyższego, że "Właściciel pojazdu mechanicznego był sprawcą pośrednim zaistniałego wypadku drogowego, co wyraziło się w tym, że dopuścił znajdującą się w stanie nietrzeźwości osobę do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej. Tym swoim zachowaniem właściciel pojazdu popełnił wykroczenie z art. 96 § 1 pkt 3 k.w., a nie przestępstwo z art. 145 § 1 (obecnie - art. 177 § 1) k.k., jak to za aktem oskarżenia błędnie przyjął Sąd Rejonowy. To stanowisko Sądu Rejonowego byłoby poprawne, gdyby na gruncie kodeksu karnego z 1969 r. znane było pojęcie sprawstwa pośredniego. Tymczasem tak nie jest, co zgodnie stwierdzają przedstawiciele nauki i przyjmuje orzecznictwo Sądu Najwyższego" (wyr. SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91, OSP 2993, nr 11, poz. 221). Pogląd spotkał ze słuszną krytyką w piśmiennictwie (R.A. Stefański, glosa do wyroku SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91, OSP 1993, nr 11, s. 528-531; K. Buchała, W sprawie tzw. sprawstwa pośredniego i pokrewnych form sprawstwa , PS 1994, nr 3, s. 4 i nast.).

Jeśli chodzi o formy tej odpowiedzialności, to Sąd Najwyższy wykluczył możliwość przyjęcia pomocnictwa do przestępstwa nieumyślnego. Organ ten podniósł, że "Podżeganie i pomocnictwo do nieumyślnych przestępstw drogowych nie jest możliwe (...). Warunkiem odpowiedzialności za podżeganie i pomocnictwo jest, aby podżegacz chciał dokonania przez osobę nakłanianą czynu zabronionego, pomocnik zaś chciał dokonania takiego czynu przez osobę, której udziela pomocy lub na to się godził (...). Nie istnieje więc podżeganie czy pomocnictwo nieumyślne i niemożliwe jest podżeganie czy pomocnictwo do przestępstwa nieumyślnych" (uch. pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33, teza 15; wyr. SN z dnia 9 października 1962 r., I K 540/72, Sł. MO 1963, nr 2, s. 370; post. SN z dnia 11 grudnia 1963 r., Rw 1374/63, OSNKW 1964, nr 4, poz. 58; wyr. SN z dnia 27 lipca 1974 r., V KRN 69/74, Biul. SN 1974, nr 8, poz. 187). Nie ma jednolitości w orzecznictwie co do tego, w jakiej formie taka osoba dopuszcza się przestępstwa. Sąd Najwyższy nie określał tej formy albo przyjmował, że taki "podżegacz" lub "pomocnik" popełnia przestępstwo w formie sprawstwa (uch. pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., jak wyżej, teza 15; post. SN z dnia 30 listopada 1977 r., VII KZP 35/77, OSN PG 1977, nr 12, poz. 121) lub współsprawstwa (wyr. składu siedmiu sędziów SN z dnia 17 stycznia 1973 r., Rw 77/72, OSNPG 1973, nr 6, poz. 71 z uwagami J. Bilickiego, W. Kubali, Przegląd..., s. 80; wyr. SN z 7 lipca 1998 r., III KKN 109/97, OSN Prok. i Pr. 1999, nr 2, poz. 2). Organ ten, nie wskazując formy popełnienia przestępstwa, stwierdzał: "Jeżeli kierujący pojazdem w stanie nietrzeźwości dopuścił się przestępstwa skutkowego, sądy powinny w każdym wypadku rozważyć, czy po stronie osoby nakłaniającej kierowcę do spożywania alkoholu lub prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości albo też udzielającej mu do tego pomocy nie zachodzi odpowiedzialność za przestępstwo skutkowe (np. za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka), oczywiście jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że osoba ta mogła i powinna była skutek przestępny przewidzieć" (uch. połączonych Izb Karnej i Wojskowej SN z dnia 22 czerwca 1963 r., KO 54/61, OSNKW 1963, nr 10, poz. 179). W literaturze teza ta została błędnie odczytana jako zaakceptowanie przez Sąd Najwyższy konstrukcji podżegania i pomocnictwa do nieumyślnych przestępstw drogowych. (W. Mącior, Problem podżegania ipomocnictwa do przestępstw nieumyślnych, NP 1959, nr 9, s. 999, co spotkało się ze słuszną krytyką H. Rajmana, Recenzja pracy W. Mąciora, PiP 1969, z. 6, s. 1101).

W doktrynie zwracano uwagę, że tak szerokie ujęcie sprawstwa nieumyślnego przestępstwa skutkowego może prowadzić do odpowiedzialności karnej nie za własny czyn zabroniony o znamionach ustawowych, ale za naruszenie zasad ostrożności postępowania, jeżeli ich następstwem jest spowodowanie przez inną osobę określonego przestępstwa (M.J. Lubelski, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego wzakresie części szczególnej Kodeksu karnego iustaw szczególnych za 1982 rok, PPK 1986, nr 12, s. 64-65). Obawy te są nieuzasadnione, bowiem zawsze trzeba ustalać związek przyczynowy między naruszeniem zasady ostrożności, a ponadto nie jest możliwe obiektywnie przypisanie skutku sprawcy bez ustalenia, że mogłoby mu zapobiec przestrzeganie naruszonego obowiązku ostrożności.

Konstrukcja współsprawstwa ma najsilniejsze uzasadnienie aksjologiczne. Osoba udostępniająca pojazd do prowadzenia późniejszemu sprawcy wypadku drogowego, znajdującemu się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka wypełnia swoim zachowaniem stronę przedmiotową przestępstwa z art. 177 § 1 lub 2 k.k., gdyż dopuszczając taką osobę do udziału w ruchu, narusza zasadę bezpieczeństwa ruchu. Kierować pojazdem bowiem - w myśl art. 87 ust. 1 p.r.d. - może osoba, która m.in. osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz posiada wymagane umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę. Ponadto zabronione jest kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu (art. 45 ust. 1 pkt 1 p.r.d.) (R.A. Stefański, Odpowiedzialność za udostępnienie prowadzenia pojazdu osobie znajdującej się wstanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, Prok. i Pr. 2007, nr 6, s. 15-22).

W doktrynie i orzecznictwie nie ma też zgodności co do kwalifikacji prawnej czynu osoby, która udostępnia pojazd osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, która spowodowała określone skutki na osobie.

W literaturze wskazuje się, że jeżeli ktoś lekkomyślnie udostępnia swój samochód osobie niemającej odpowiednich umiejętności lub nietrzeźwej i osoba ta spowoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym, to udostępniający może odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci, tj. z art. 155 k.k. (W. Świda, Prawo karne, Warszawa 1989, s. 206; L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2004, s. 92). Sąd Najwyższy uznał również, że w razie spowodowania przez głównego sprawcę skutków określonych w art. 177 § 1 lub 2 k.k., osoba, która udostępniła mu pojazd, ponosi odpowiedzialność, zależnie od skutku, za przestępstwo z art. 156 § 2 lub 157 § k.k., stwierdzając, że "Gdyby więc zostało wykazane, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy działaniem rzekomego podżegacza czy pomocnika i sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy, uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia czy śmiercią człowieka w wyniku naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz że takie skutki swego działania mogli oni i powinni przewidzieć, to należałoby przypisać im sprawstwo przestępstw nieumyślnych, określonych w art. 136 § 2, art. 137 § 2, art. 156 § 3, art. 155 § 2 czy art. 152 (obecnie odpowiednio art. 173 § 2, art. 174 § 2, art. 157 § 3, art. 156 § 2, art. 155) k.k., zależnie od skutku" (cyt. uch. pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., teza 15; post. SN z dnia 19 marca 1976 r., VI KZP 27/75, OSNPG 1976, nr 6, poz. 48; uch. pełnego składu Izby Wojskowej SN z dnia 19 listopada 1976 r., U 7/71, OSNKW 1976, nr 12, poz. 141; post. SN z dnia 30 listopada 1977 r., VII KZP 35/77, OSNPG 1977, nr 12, poz. 121). Prezentowany jest też pogląd, że zachowanie takie wyczerpuje znamiona przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, np. z art. 177 § 2 k.k. (I. Andrejew, Polskie prawo karne wzarysie, Warszawa 1989, s. 233; R.A. Stefański, Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu..., s. 211; G. Bogdan (w:) A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, Zakamycze 2006, s. 471). Sąd Najwyższy stwierdził, że "Pogląd wyrażony w uchwale siedmiu sędziów Izby Wojskowej SN z 15 lipca 1969 r. (OSNKW 1969, nr 11, poz. 136), sprowadzający się do stwierdzenia, że kierowca wojskowego pojazdu mechanicznego oddający do prowadzenia powierzony pojazd innej, nie upoważnionej osobie, ponosi odpowiedzialność karną na podstawie art. 144 k.k. W.P., nie stracił na swej aktualności, a skoro tak, to ma on zastosowanie również i do art. 145 § 1 k.k. (obecnie - art. 177 § 1) lub art. 145 § 2 k.k. (obecnie - art. 177 § 2), w zależności od powstałych w wypadku drogowym skutków" (wyr. SN z dnia 29 lipca 1972 r., Rw 699/72, OSNKW 1972, nr 11, poz. 180, z glosą R. Krajewskiego, WPP 1973, nr 1, s. 108 i nast.; wyr. składu siedmiu sędziów SN z dnia 17 stycznia 1973 r., RNw 77/72, OSN PG 1973, nr 6, poz. 71; wyr. SN z dnia 26 września 1972 r., V KRN 376/72, OSNKW 1973, nr 1, poz. 9, z glosą K. Buchały, OSPiKA 1973, nr 12, poz. 253; wyr. SN z dnia 12 sierpnia 1981 r., V KRN 146/81, OSN PG 1982, nr 2, poz. 20, z omówieniem S. Kołodzieja, Prob. Praw. 1981, nr 11, s. 58-60).

Ten ostatni pogląd jest słuszny. Oddanie bowiem do prowadzenia pojazdu osobie znajdującej się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego - jak wykazano wyżej - stanowi naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu i to uzasadnia kwalifikację prawną takiego czynu z jednego z przepisów zamieszczonych w rozdziale XXI k.k., a nie z przepisów kryminalizujących tylko te skutki, tj. z rozdziału XIX lub XX k.k. Ponadto słusznie podnosi się w literaturze, że zastosowanie tych ostatnich przepisów uniemożliwia pełną ocenę prawnokarną zachowania takiej osoby, np. nie jest niemożliwe zastosowania art. 178 k.k. (G. Bogdan (w:) A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny..., t. II, s. 471-472). Wątpliwości rodzą się co do tego, czy dopuszcza się przestępstwa z art. 177 § 1 lub 2 k.k. osoba udostępniająca pojazd osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, która prowadząc go doprowadziła do wypadku drogowego, w którym obrażeń ciała doznała tylko ta osoba lub poniosła ona śmierć. Wynikają one z tego, że warunkiem odpowiedzialności za przestępstwo z art. 177 § 1 lub 2 k.k. - co wynika expressis verbis z art. 177 § 1 k.k. - jest, by obrażeń ciała doznała lub poniosła śmierć inna osoba niż sprawca.

Nie budzi wątpliwości, że osoba, której udostępniono pojazd i która doprowadziła do wypadku, nie ponosi w takiej sytuacji odpowiedzialności za przestępstwo z art. 177 § 1 lub 2 k.k., gdyż skutki wymienione w tych przepisach nie dotknęły innej osoby. Wydawać by się mogło, że wobec tego nie może być też mowy o odpowiedzialności tego, który udostępnił jej pojazd, skoro jego odpowiedzialność opiera się na współsprawstwie. Przeciwko tej koncepcji nie przemawia art. 20 k.k., w myśl którego każdy ze współdziałających w popełnieniu czynu zabronionego odpowiada w granicach swojej umyślności lub nieumyślności, niezależnie od odpowiedzialności pozostałych uczestników, gdyż dotyczy on niezależności z punktu widzenia strony podmiotowej. Trafnie wskazuje się w doktrynie, że wyrażona w art. 20 k.k. zasada indywidualizacji odpowiedzialności na płaszczyźnie strony podmiotowej nie prowadzi do modyfikacji podstaw odpowiedzialności karnej określonej przez znamiona poszczególnych typów czynu zabronionego (P. Kardas (w:) G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny..., s. 391 i 393). Wyłączenie w takiej sytuacji odpowiedzialności osoby udostępniającej pojazd jest tylko pozornie poprawne. Jej odpowiedzialność - mimo że wchodzi w grę współsprawstwo - nie jest uzależniona od odpowiedzialności tego, któremu przekazano pojazd. Dla realizacji znamion przestępstwa z art. 177 § 1 lub 2 k.k. istotne jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu i związek przyczynowy między tym naruszeniem a zaistniałym skutkiem. W tym aspekcie istotne jest, czy obrażeń ciała opisanych w tym przepisie doznał sam sprawca, czy inna osoba; w takiej sytuacji udostępniający pojazd jest sprawcą, a powodujący wypadek w stosunku do niego jest inną osobą. Obrażeń tych może więc doznać współsprawca, który przecież dla drugiego współsprawcy jest inną osobą. Wobec tego wyczerpane są przez udostępniającego pojazd znamiona z art. 177 § 1 lub 2 k.k., w sytuacji gdy obrażeń ciała opisanych w tym przepisie doznał ten, komu udostępniono pojazd. W razie spowodowania wypadku drogowego przez osobę, której udostępniono pojazd, a znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, w którym ta osoba doznała ciężkich obrażeń, a inna osoba - średnich, różnie będzie się kształtowała odpowiedzialność karna osoby udostępniającej pojazd i prowadzącej go. Prowadzący pojazd ponosi odpowiedzialność za spowodowanie tylko średnich obrażeń ciała u innej osoby, bowiem dla jego odpowiedzialności bez znaczenia są skutki doznane przez niego; jego zachowanie należy zakwalifikować z art. 177 § 1 i 178 § 1 k.k. Osoba, która udostępniła pojazd, ponosi odpowiedzialność za ten wypadek obejmującą zarówno skutki, które poniósł prowadzący pojazd, jak i ta inna osoba. Czyn jego wyczerpuje zatem znamiona przestępstwa z art. 177 § 1 i 2 k.k.

Przestępstwa określone w art. 177 § 1 i 2 k.k. są ścigane z oskarżenia publicznego, z tym że przestępstwo ciężkiego wypadku w ruchu drogowym (art. 177 § 2 k.k.) jest zawsze ścigane w tym trybie.

Przestępstwo średniego wypadku w ruchu drogowym (art. 177 § 1 k.k.) jest ścigane bądź z urzędu, bądź na wniosek. W sytuacji gdy ofiarą wypadku jest wyłącznie osoba najbliższa dla sprawcy, która doznała obrażeń naruszających czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego (art. 177 § 3 k.k.). Jest to przestępstwo względnie wnioskowe; jego ściganie jest uzależnione od złożenia wniosku tylko wówczas, gdy średnich obrażeń ciała doznała wyłącznie osoba najbliższa. Szczególny stosunek pokrzywdzonego do sprawcy jest okolicznością skutkującą zmianą trybu ścigania. Wnioskowy tryb ścigania wchodzi w grę tylko wówczas, gdy pokrzywdzonym jest verba legis "wyłącznie osoba najbliższa". Wyraźne podkreślenie, że wchodzi on w grę wtedy, gdy pokrzywdzonym jest "wyłącznie" osoba najbliższa, prowadzi do wniosku, że nie stosuje się tego trybu w sytuacji, gdy w wyniku wypadku doznała obrażeń ciała określonych w art. 156 § 1 k.k. także inna osoba, niebędąca dla sprawcy najbliższą. Słusznie Sąd Najwyższy przyjął że "Względnie wnioskowy tryb ścigania przestępstwa określonego w art. 177 § 1 k.k. (art. 177 § 3 k.k.), w wypadku co najmniej dwóch pokrzywdzonych, znajduje zastosowanie tylko wtedy, gdy są nimi osoby najbliższe (art. 115 § 11 k.k.), a doznane przez nie obrażenia stanowią uszczerbek na zdrowiu określony w art. 157 § 1 k.k." (uch. SN z dnia 15 grudnia 2005 r., I KZP 45/05, OSNKW 2006, nr 1, poz. 4. z aprobującymi glosami T. Fołty, PnD 2007, nr 3, s. 7-14 i A. Sakowicza, PnD 2007, nr 6, s. 13-19 oraz takimi uwagami R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej Sądu Najwyższego zzakresu prawa karnego materialnego, prawa karnego skarbowego iprawa wykroczeń za 2005r., WPP 2006, nr 1, s. 105-107).

Spowodowanie wypadku drogowego z reguły stanowi jednocześnie zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co jest - jak wskazano wyżej - wykroczeniem określonym w art. 86 § 1 k.w. Przepis ten nie ma zastosowania, gdy sprawca ponosi odpowiedzialność za przestępstwo z art. 177 § 1 lub 2 k.k., gdyż - zgodnie z zasadą lex consumens derogat legi consumptae - jest wyłączony. Znamiona tego wykroczenia są znamionami przestępstwa i z tego powodu wykroczenie traci swój samodzielny byt. Trudny do zaaprobowania jest pogląd Sądu Najwyższego, że: "Nie stoi na przeszkodzie ukaraniu (skazaniu) sprawcy wypadku drogowego za wykroczenie spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym (art. 86 § 1 k.w.), mimo iż to samo zachowanie (ten sam czyn) nosi znamiona przestępstwa określonego w art. 177 k.k." (post. SN z dnia 12 stycznia 2001 r., III KKN 504/98, OSP 2001, nr 9, poz. 126, z krytyczną glosą R.A. Stefańskiego, OSP 2001, nr 9, s. 425-426). Przyjęcie, że art. 86 § 1 k.w. jest wyłączony przez art. 177 § 1 k.k. także w sytuacji, gdy nie złożono wniosku, z którego to powodu sprawca nie ponosi odpowiedzialności za spowodowany wypadek, prowadziłoby do absurdu, gdyż w sytuacji sprowadzenia tylko zagrożenia w ruchu drogowym mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności za wykroczenie z art. 86 § 1 k.w., a w razie spowodowania dalej idących skutków, a więc obrażeń ciała osoby najbliższej, unikałby jakiejkolwiek odpowiedzialności. Do zaakceptowania takiego znaczenia tej normy brak jest uzasadnienia aksjologicznego. Dlatego też uzasadnione jest przyjęcie, że nie następuje wyłączenie art. 86 § 1 k.w., w sytuacji gdy nie dochodzi do ścigania sprawcy za przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. ze względu na brak wniosku o ściganie. W takiej sytuacji przestaje działać reguła wyłączenia wielości ocen w prawie karnym w postaci zasady konsumpcji. Interes wymiaru sprawiedliwości wymaga, by brak wniosku o ściganie nie powodował bezkarności sprawcy za czyn, który wypełnia także znamiona wykroczenia, lecz ze względu na regułę wyłączającą wielość ocen w prawie karnym został zredukowany tylko do przestępstwa; w tej szczególnej sytuacji, gdy osoba najbliższa nie składa wniosku o ściganie, powraca kwalifikacja czynu jako wykroczenia (M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2006, s. 536-537; R.A. Stefański, Przestępstwa drogowe wnowym kodeksie karnym, Kraków 1999, s. 202). Przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. - w zakresie określonym w § 3 tego przepisu - pozostaje przestępstwem wnioskowym także wówczas, gdy zostało popełnione w okolicznościach określonych w art. 178 k.k. W sytuacji gdy sprawca takiego wypadku, będący prowadzącym pojazd, znajdował się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, a pokrzywdzony nie złożył wniosku, podlega tylko odpowiedzialności za przestępstwo określone w art. 178a § 1 lub 2 k.k.

Znajdowanie się uczestnika ruchu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego jest elementem w istotny sposób wpływającym na bezpieczeństwo ruchu, a fakt, że sprawca zbiegł z miejsca przestępstwa w komunikacji jest jednym z czynników pogłębiających skutki zdarzenia. Dlatego też ustawodawca okoliczności te traktuje specjalnie także w płaszczyźnie karnoprawnej.

Ustawodawca zrezygnował z kwalifikowanego typu wypadku w komunikacji ze względu na stan nietrzeźwości sprawcy będącego osobą prowadzącą pojazd (art. 145 § 3 d.k.k.) oraz zbiegnięcie sprawcy z miejsca zdarzenia (art. 145 § 4 d.k.k.). Znajdowanie się sprawcy w czasie popełnienia przestępstwa drogowego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, a także zbiegnięcie z miejsca zdarzenia - według art. 178 § 1 k.k. - powoduje surowsze potraktowanie go. Ustawa nakazuje bowiem wymierzenie takiemu sprawcy kary pozbawienia wolności przewidzianej za przypisane mu przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę. Taki wymiar kary przewiduje się nie tylko w razie spowodowania wypadku w komunikacji (art. 177 k.k.), ale także sprowadzenia katastrofy w komunikacji (art. 173 k.k.), jak i jej niebezpieczeństwa (art. 174 k.k.). Określenie w art. 178 § 1 k.k. przestępstw, których dotyczy ten przepis, nastąpiło przez wskazanie przepisów określających je, tj. art. 173, 174 lub 177 k.k. Powołanie tych przepisów bez wyszczególnienia paragrafów dowodzi, że w grę wchodzą wszystkie typy przestępstwa sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym (art. 173 § 1-4 k.k.), przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy (art. 174 § 1 i 2 k.k.) oraz przestępstwa spowodowania średniego (art. 177 § 1 k.k.) lub ciężkiego (art. 177 § 2 k.k.) wypadku w komunikacji. Są to okoliczności, które zaostrzają odpowiedzialność karną. Trafnie Sąd Najwyższy przyjął, że: "Sformułowanie zawarte w art. 178 k.k., "skazując sprawcę (...) sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę", nie oznacza, że górna granica zagrożenia ustawowego za przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. ulega zmianie" (uch. SN z dnia 16 marca 1999 r., I KZP 4/99, OSNKW 1999, nr 5-6, poz. 27, z aprobującą glosą A. Zolla, OSP 1999, nr 11, s. 560-561 i takimi uwagami R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej iWojskowej Sądu Najwyższego wzakresie prawa karnego materialnego, karnego wykonawczego iprawa wykroczeń, WPP 2000, nr 1, s. 78-80. Takie samo stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 15 kwietnia 1999 r., I KZP 7/99, niepubl. i uchwale z dnia 13 maja 1999 r., I KZP 16/99, niepubl.).

Wprowadzenie surowszej karalności za popełnienie przestępstwa w komunikacji w wypadku zbiegnięcia sprawcy z miejsca jego popełnienia doprowadziło do zrównania w zakresie następstw karnoprawnych tych osób ze znajdującymi się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego; brak takiej regulacji wprost zachęcał do ucieczki, w sytuacji gdy kierujący pojazdem sprawca wypadku był w stanie nietrzeźwości. "Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia w rozumieniu art. 145 § 4 k.k. z 1969 r. (analogicznie: art. 178 k.k.) - jak zauważył Sąd Najwyższy - ma miejsce wówczas, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i w tym stanu nietrzeźwości (na tle art. 178 k.k. i także pozostawanie pod wpływem środka odurzającego"). Zob. wyr. SN z dnia 15 marca 2000 r., III KKN 492/99, OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 52, z aprobującymi glosami J. Satko, OSP 2001, nr 12, s. 639-640, S. Hoca, WPP 2002, nr 1, s. 147-150 oraz K.J. Pawelca, Jur. 2002, nr 1 s. 18-20, a także takimi uwagami S. Zabłockiego, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Karna, Pal. 2001, z. 7-8, s. 191-192.

Zbiegnięcie sprawcy z miejsca przestępstwa w ruchu drogowym może być połączone z nieudzieleniem pomocy ofierze zdarzenia, znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które to zachowanie wyczerpuje znamiona przestępstwa nieudzielenia pomocy (art. 162 § 1 k.k.). W tej kwestii aktualny pozostaje pogląd Sądu Najwyższego: "To, że ucieczka z miejsca wypadku bez udzielenia pomocy ofierze następuje po spowodowaniu wypadku, a także może być postrzegana jako forma obrony przed odpowiedzialnością karną (...), nie może automatycznie przesądzać, że mamy do czynienia z czynem następczym współukaranym, nie zaś z innym (odrębnym) przestępstwem, pozostającym w zbiegu realnym, podlegającym odrębnemu ukaraniu na podstawie art. 164 § 1 (obecnie art. 162 § 1) k.k." (wyr. SN z dnia 19 października 1998 r., IV KKN 205/97, OSN Prok. i Pr. 1999, nr 6, poz. 3).

Przestępstwem - jak już sygnalizowano wcześniej - jest prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Ustawodawca, mając na względzie zagrożenie, jakie niosą za sobą poszczególne rodzaje pojazdów, odrębnie stypizował prowadzenie pojazdu mechanicznego (art. 178a § 1) oraz pojazdu innego niż mechaniczny (art. 178a § 2 k.k.). Przestępstwo określone w § 1 może być popełnione w każdym miejscu, gdzie odbywa się ruch pojazdów. Jest ono tożsame z miejscem popełnienia innych przestępstw w ruchu drogowym. Przestępstwem tym jest prowadzenie w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego pojazdu mechanicznego w jakiejkolwiek strefie ruchu, tj. w ruchu lądowym (drogowym lub kolejowym), wodnym lub powietrznym, w tym kosmicznym (międzyplanetarnym). Miejscem przestępstwa stypizowanego w § 2 jest droga publiczna lub strefa zamieszkania. Takie ograniczenie miejsca tego przestępstwa wskazuje, że chodzi wyłącznie o ruch drogowy. Nie jest przestępstwem prowadzenie innego pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego w ruchu wodnym, np. jazda kajakiem, lub powietrznym, np. kierowanie szybowcem.

Sam fakt prowadzenia pojazdu w jednym z tych stanów pociąga za sobą odpowiedzialność z tego przepisu, chociażby pojazd był prowadzony prawidłowo i nie sprowadził konkretnego niebezpieczeństwa.

Odpowiedzialność za te przestępstwa wchodzi w grę wówczas, gdy sprawca ma świadomość, że znajduje się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, jak i wtedy gdy przewiduje, że w wyniku upływu czasu alkohol nie uległ jeszcze wydaleniu z organizmu i na to się godzi. Nie można przypisać sprawcy popełnienia tego przestępstwa w wypadku, gdy miał podstawy sądzić, że spożyty przez niego alkohol - ze względu na znaczny upływ czasu od jego wprowadzenia do organizmu - uległ spaleniu, a nie nastąpiło to z powodu zbyt powolnego metabolizmu, o którym sprawca nie wiedział. Ustawa nie przewiduje odpowiedzialności za nieumyślne prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Wprawdzie nie sposób sobie wyobrazić prowadzenia pojazdu nieumyślnie, lecz nieumyślnością może być objęty stan nietrzeźwości lub pozostawania pod wpływem środka odurzającego. W takim wypadku ponosi odpowiedzialność za wykroczenie z art. 87 § 1 lub 2 k.w.

Jeżeli kierujący pojazdem w stanie nietrzeźwości spowodował skutki określone w art. 177 k.k., powstaje problem kwalifikacji prawnej takiego czynu. Sąd Najwyższy uznał, że: "Zachowanie sprawcy, kierującego pojazdem w stanie nietrzeźwości lub po użyciu środka odurzającego, który w następstwie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu powoduje wypadek komunikacyjny, stanowi dwa odrębne czyny zabronione - jeden określony w art. 178a § 1 lub 2 k.k., drugi z art. 177 § 1 lub 2 k.k. w związku z art. 178 § 1 k.k. Ewentualna redukcja ocen prawnokarnych powinna zostać dokonana - z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku - przy przyjęciu, iż występek zakwalifikowany z art. 178a § 1 lub 2 k.k. stanowi współukarane przestępstwo uprzednie (uch. SN z dnia 28 marca 2002 r., I KZP 4/2002, OSNKW 2002, nr 5-6, poz. 37; post. SN z dnia 2 sierpnia 2006 r., III KK 73/06, Biul. PK 2006, nr 8, poz. 1.2.9). Jest to pogląd kontrowersyjny i spotkał się z różnymi ocenami w doktrynie (zob. glosy do tej uchwały: częściowo krytyczna A. Wąska, OSP 2002, nr 7-8, s. 412-416; krytyczna K. Szmidta, Prok. i Pr. 2003, nr 4, s. 131-138; aprobująca A. Michalskiej-Warias, Prok. i Pr. 2003, nr 4, s. 139-143. Zob. również aprobujące uwagi S. Zabłockiego, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Karna, Pal. 2002, nr 5-6, s. 142 i krytyczne R.A. Stefańskiego, Przegląd uchwał Izby Karnej Sądu Najwyższego wzakresie prawa karnego materialnego, prawa karnego wykonawczego, prawa karnego skarbowego iprawa wykroczeń za 2002r., WPP 2003, nr 1, s. 84-89).

Bezpieczeństwo ruchu gwarantuje nie tylko zachowanie się jego uczestników, ale także pełna sprawność techniczna dopuszczonych do ruchu pojazdów, sprawność psychiczna i fizyczna oraz odpowiednie kwalifikacje osób prowadzących pojazdy, a także psychiczna i fizyczna osób kierujących bezpośrednio lub pośrednio ruchem pojazdów. W myśl art. 179 k.k. przestępstwem jest dopuszczenie, wbrew szczególnemu obowiązkowi:

a)

do ruchu pojazdu mechanicznego albo innego pojazdu w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym;

b)

do prowadzenia pojazdu mechanicznego albo innego pojazdu na drodze publicznej przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości, będącą pod wpływem środka odurzającego lub osobę nieposiadającą wymaganych uprawnień.

Przestępstwo to może popełnić ten, na kim ciąży szczególny obowiązek niedopuszczenia do ruchu pojazdu niesprawnego albo osoby niebezpiecznej. Obowiązek warunkujący odpowiedzialność karną na podstawie art. 179 k.k. może wynikać: a) z tytułu pełnienia funkcji związanej bezpośrednio z obowiązkiem dbania o stan techniczny pojazdów i decydowania o dopuszczeniu ich do ruchu lub też z obowiązkiem kontroli trzeźwości i kwalifikacji osób mających prowadzić pojazd mechaniczny; b) z tytułu umowy o konserwację lub naprawę pojazdów mechanicznych (uch. pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33, teza 17). Źródłem tego szczególnego obowiązku może być ustawa lub inny akt normatywny, stanowisko lub funkcja, umowa o pracę, a także dobrowolne podjęcie się określonej czynności (K. Buchała, Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu..., s. 236). Nie może on wynikać z uprzedniego własnego zachowania, które wprawdzie może być źródłem obowiązków gwaranta, lecz jest to normalny obowiązek, a nie obowiązek mający przymiot szczególnego. Osobami tymi są: dyspozytorzy, dyżurni ruchu, osoby przeprowadzające kontrolę stanu technicznego pojazdu, funkcjonariusze służby ruchu, przełożeni kierowcy, których funkcja polega na kontroli stanu pojazdu, wymaganych kwalifikacji lub trzeźwości osób, dowódca i dysponent wojskowego pojazdu mechanicznego, osoby wykonujące usługi konserwacyjne i naprawcze, a także policjanci. Artykuł 179 k.k. chroni - w zakresie dopuszczenia do ruchu niesprawnego pojazdu - bezpieczeństwo ruchu lądowego, wodnego i powietrznego, a gdy chodzi o dopuszczenie osoby, która może stwarzać zagrożenie dla ruchu - bezpieczeństwo ruchu drogowego. W tym ostatnim wypadku kryminalizację ograniczono do dopuszczenia do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej, a pojęcie to odnosi się do ruchu drogowego.

Odpowiedzialność wyłącznie na podstawie tego przepisu wchodzi w grę tylko wówczas, gdy dopuszczenie niesprawnego pojazdu do ruchu albo dopuszczenie do prowadzenia pojazdu osoby znajdującej się w stanie nietrzeźwości lub będącej pod wpływem środka odurzającego, lub osoby nieposiadającej wymaganych uprawnień nie pociągnęło za sobą skutków określonych w innych przepisach. Jeżeli w wyniku tych nieprawidłowości dojdzie do sprowadzenia katastrofy (art. 173), jej niebezpieczeństwa (art. 174) lub wypadku drogowego (art. 177), osoba odpowiedzialna za dopuszczenie do ruchu takiego pojazdu lub takiej osoby może ponosić odpowiedzialność karną za te przestępstwa jako współsprawca, niezależnie od odpowiedzialności bezpośredniego sprawcy zdarzenia.

Zachowaniem przestępnym jest "dopuszczenie do ruchu" polegające zarówno na działaniu, jak i na zaniechaniu. Zasadnie Sąd Najwyższy przyjął, że: "Użyte w art. 146 k.k. [obecnie art. 179] pojęcie "dopuszcza", określające czynność sprawczą przestępstwa, nie oznacza konkretnego jedynie działania w postaci podejmowania decyzji o dopuszczeniu pojazdu do ruchu lub osoby do prowadzenia pojazdu. Takie ograniczenie odpowiedzialności pozostawałoby w sprzeczności z celem przepisu art. 146 k.k. [obecnie art. 179], którym jest zapobieganie i niedopuszczenie do sytuacji stwarzających zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu. Przyjąć zatem należy, że karalne na podstawie art. 146 k.k. [obecnie art. 179] jest nie tylko działanie polegające na podjęciu konkretnej decyzji w kwestii "dopuszczenia", np. wydanie polecenia jazdy, zezwolenie na dalszą eksploatację, wydanie pojazdu po naprawie, lecz także zgoda na użytkowanie niesprawnego pojazdu lub na kierowanie pojazdem mechanicznym przez określoną osobę, jak również nieprzeciwdziałanie wyjazdowi niesprawnego pojazdu mechanicznego lub osób nietrzeźwych czy też nie mających wymaganych do prowadzenia pojazdu mechanicznego uprawnień" (uch. pełnego składu Izby Karnej SN z dnia 28 lutego 1975 r., teza 18).

Kryminalizacji - ze względu na rolę, jaką we współczesnych warunkach ruchu odgrywa właściwe zabezpieczenie ruchu - poddano pełnienie w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów (art. 180 k.k.). Takimi czynnościami są: kierowanie bezpośrednio lub pośrednio ruchem, obsługa urządzeń służących do regulacji ruchu pojazdów oraz urządzeń przeznaczonych do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu. Chodzi o kierowanie ruchem, ustawianie znaków drogowych, obsługę urządzeń służących regulacji ruchu pojazdów, stacji radiolokacyjnych, radarowych, łączności radiowej na statkach. Ustawa penalizuje tego rodzaju czynności, jeśli wiążą się z ruchem pojazdów mechanicznych; nie obejmuje czynności związanych z ruchem innych pojazdów. Są to czynności wykonywane przez dyżurnego ruchu, nastawniczego, dróżnika kolejowego, osobę kierującą ruchem na skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych, objazdach, pełniącą obowiązki dysponenta wojskowego pojazdu mechanicznego. Odpowiedzialności karnej podlega osoba, która w jakiś sposób jest uprawniona do wykonywania czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu, a w związku z tym nie należy do kręgu tych osób, np. nietrzeźwy przechodzień, który na skrzyżowaniu zaczął kierować ruchem. Do tych osób nie należą: osoba prowadząca pojazd, pieszy, osoba prowadząca kolumnę pieszych, jadący wierzchem lub pędzący zwierzęta pojedynczo lub w stadzie; są one uczestnikami ruchu.

Penalizacji poddano samo pełnienie tych czynności przez osoby znajdujące się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Nie jest wymagane wykonanie jakichkolwiek czynności związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem ruchu, ustawa bowiem poddaje karze samo pełnienie czynności w takim stanie. Słusznie Sąd Najwyższy przyjął, że: "Stawienie się do pracy (objęcie służby w stanie nietrzeźwym) i okazanie formalnej gotowości do wykonywania obowiązków służbowych związanych wprost z bezpieczeństwem ruchu pojazdów już wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 147 § 1 k.k. [obecnie art. 180], choćby nie zaistniała akurat potrzeba faktycznego wykonywania konkretnych czynności z zakresu tych obowiązków" (wyr. SN z dnia 10 czerwca 1998 r., V KKN 213/97, OSN Prok. i Pr. 1998, nr 11-12, poz. 5).

Konieczne jest jednak formalne objęcie służby, jeżeli bowiem ono nie nastąpiło, nie może być mowy o odpowiedzialności z tego przepisu, niepodjęcie zaś służby, np. z powodu niedopuszczenia do pracy ze względu na stan nietrzeźwości, może być rozpatrywane w aspekcie usiłowania.

Kryminalizacji poddano pełnienie w takim stanie nie wszystkich czynności związanych z ruchem pojazdów, a ograniczono je:

-

do takich, które są związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu, czyli są wprost z nim związane; nie obejmują one np. budowy dróg, urządzeń zabezpieczenia ruchu, konstrukcji pojazdów;

-

do związanych z ruchem pojazdów mechanicznych; wyłączono czynności dotyczące innych pojazdów niż mechaniczne, np. ruchu szybowców, łodzi żaglowych.

Zawężenie zakresu czynności nastąpiło przez wprowadzenie wymogu, by były to czynności związane "bezpośrednio" z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu.

Nieograniczenie się tylko do skomentowania przepisów prawa o ruchu drogowym, ale także wskazanie konsekwencji prawnokarnych ich naruszeń sprawia, że książka wykracza poza tradycyjne ramy komentarza i staje się kompleksowym opracowaniem prawnych zagadnień ruchu drogowego. Problemy te zostały omówione w płaszczyźnie normatywnej, dogmatycznej i pragmatycznej.

Prawo o ruchu drogowym jest szczególnie niestabilne; sama ustawa po ogłoszeniu jednolitego tekstu w 2005 r. była już kilka razy nowelizowana, wydano również wiele nowych aktów wykonawczych. Wszystko to zdezaktualizowało w dużym stopniu dotychczasowe opracowania. W wydaniu tym uwzględniono wszystkie te zmiany, a także odwołano się do najnowszej judykatury i piśmiennictwa.

Warszawa, luty 2008 r.

Ryszard A. Stefański

Autor fragmentu:
Art. 1Zakres ustawy

1.

Przepis ten określa w sposób ogólny zawartość p.r.d. oraz zakres jego stosowania. Ustawa reguluje zasady ruchu, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.

2.

Stosuje się je do kierujących pojazdami, w tym szynowymi, lub zespołami pojazdów, pieszych, osób prowadzących kolumnę pieszych, jadących wierzchem, pędzących zwierzęta pojedynczo lub w stadzie, osób przebywających w pojeździe lub na pojeździe znajdującym się na drodze oraz korzystających z dróg w szczególny sposób (zakres podmiotowy); obowiązują one na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, a także poza drogami publicznymi, jeśli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu (zakres przedmiotowy). W przepisie nie podano wprost, kogo dotyczy p.r.d., lecz wynika to pośrednio z przepisów działu II, określającego zasady ruchu poszczególnych uczestników ruchu...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX