Łętowska Ewa, Pawłowski Krzysztof, Za wolność dla sztuki, prawa i błądzenia

Artykuły
Opublikowano: EPS 2012/11/54-55
Autorzy:
Rodzaj: felieton

Za wolność dla sztuki, prawa i błądzenia

Sztuka to przestrzeń dla wolności. Absolutnej. Tak, jeśli chodzi o wolność wyobraźni widza, bo co do twórców, to już trochę gorzej. Ci często mają w głowie i kieszeni dosyć wyraźnie zaznaczone granice wolności, przekładające się na pieniądze sponsorów albo cenzurę państwa, dyrektora czy kolegów artystów. Zwłaszcza ta ostatnia bywa uciążliwa, bo od niej nie ma żadnej apelacji ani odwołania. Środowiskowy sąd skorupkowy zabił, oprócz Sokratesa, niejedną dobrze zapowiadające się inscenizację albo twórcę. W przypadku twórcy bywa, z rzadka, że ofiarą jest ciało, o wiele częściej jest nią jednak dusza – szczególnie ta jej część, która odpowiada za geniusz. Dlatego twórcy i odtwórcy od dawna wiedzą, że wolność ma swoje granice i zmieniają się one dla ludzi – jednym wolno więcej, innym mniej – w przestrzeni (nie wolno w Krakowie tego, z czego się Warszawa śmieje) – i czasie.

A co z widzami, wśród których przeważają „zjadacze masmediów”, nawet jeśli ci akurat mają bardziej wyrafinowany gust? Oni...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX