Ambroziewicz Piotr, Wynalazek 3

Artykuły
Opublikowano: PP 2006/6/23
Autor:
Rodzaj: felieton

Wynalazek 3

Było tak przyjemnie. Nie pamiętam dokładnie, jak długo już wypełniamy PIT-y: dwanaście, trzynaście lat? W każdym razie przez jakieś dziesięć, regularnie na przełomie każdego maja i czerwca, miałem ze swego urzędu skarbowego liścik polecony, a później nawet tylko telefon. "Prosimy o stawienie się... w celu... w terminie siedmiu dni od...".

No to się stawiałem. Przez długi czas jako anonimowy w pierwszej chwili petent. Wreszcie stałem się rozpoznawalny. Od progu pytałem:

- Co naPIToliłem?

- To, co zwykle.

Przemiłe panie pocieszały mnie, że pod względem merytorycznym PIT jest wypełniony bezbłędnie. "To, co zwykle" okazywało się błędami w dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu, dzieleniu, procentowaniu, potęgowaniu, całkowaniu i różniczkowaniu. Fakt, robiłem wszystko na piechotę, nienawidząc kalkulatorów oraz tym podobnych narzędzi szatana. Potem sobie poprawialiśmy, ja w tym czasie opowiadałem najnowsze dowcipy, panie mi się rewanżowały i po chwili było po sprawie, ku obopólnemu zadowoleniu. Tym...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX