Sobczak Krzysztof, Referendarze i asystenci bez perspektyw

W polskich sądach pracuje 3 tys. asystentów sędziów i 2 tys. referendarzy. – To bardzo pożyteczne grupy zawodowe i ludzie wyjątkowo wiele wnoszący do pracy wymiaru sprawiedliwości – mówią zgodnie sędziowie. Podobną opinię wyrażają przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości. Taka jest teoria, bo w praktyce resort ma 5 tys. wyjątkowo sfrustrowanych pracowników, którzy nie czują się dobrze wykorzystani i nie widzą dla siebie perspektyw rozwoju zawodowego. Ministerstwo wyraźnie nie ma pomysłu na sensowne zagospodarowanie tych fachowców.

Problem ten postawiono na zorganizowanej 30.03.2011 r. przez Wydawnictwo Wolters Kluwer Polska i Helsińską Fundację Praw Człowieka debacie „Jeśli nie sędzia, to kto? Czyli o statusie referendarza i asystenta w strukturze polskiego wymiaru sprawiedliwości”. Uczestniczący w tej dyskusji asystenci i referendarze potwierdzili, że w zawodach tych płace w stosunku do wymagań są niskie i że nie mają oni wielkich perspektyw rozwoju. Z reguły bowiem młodzi prawnicy...