Łętowska Ewa, Pawłowski Krzysztof, Od boskiego indywidualizmu do sądowego kolektywizmu, czyli o wyższości sądzenia "w składzie"

Artykuły
Opublikowano: EPS 2009/9/61-62
Autorzy:
Rodzaj: felieton

Od boskiego indywidualizmu do sądowego kolektywizmu, czyli o wyższości sądzenia "w składzie"

Władza czy to bogów, czy ludzi ma wiele twarzy i masek, pod którymi lubi się ukrywać. Nie bez powodu greckie tragedie odgrywane były przez aktorów, którzy skrywali właśnie pod maską swoją chęć dorównania bogom i zapanowania nad ludzkimi uczuciami. I to się przyjęło, z czasem tylko ludziom coraz mniej zależało na tym, aby panować nad uczuciami: rezygnowali z tego na rzecz panowania nad umysłami, a maski tak przyrosły niektórym do twarzy, że ludzie postronni biorą je za szczery uśmiech. Wracajmy jednak do bogów.

Sądzenie jest nie tylko atrybutem władzy, a nawet samą władzą. Tak było zawsze w świecie zarówno boskim, jak i ludzkim. A jak uczy mitologia, nawet bogowie, chociaż wszechwiedzący, mieli z sądzeniem kłopoty i nie najlepiej sobie z tym radzili. Na początku był Uranos. Pomysł, aby On Jeden był odpowiedzialny za wszystko okazał się zły. Po prostu zasada: "Sam sobie Prawem i Sędzią" nie służy bowiem wcale wymierzaniu sprawiedliwości, lecz wzmacnia tylko tyrana i jego tyrańskie rządy....

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX