Malinowski Dariusz M., Ochrona interesu publicznego w świetle ordynacji podatkowej

Nie mam zamiaru ukrywać, że jedną z inspiracji napisania tego artykułu są „wydarzenia” ostatnich dni i doświadczenia będące naszym udziałem w związku z ujawnianiem kolejnych fragmentów tzw. afery podsłuchowej. Oczywiście, jak każdy normalny człowiek staram się ze wszystkich sił obronić przed nachalnymi próbami wciągnięcia mnie w otchłań wypełnioną substancją, o której jeżeli powiedziałbym, że oblepia równo, to powstałby prosty męski rym. Niezależnie od pułapu rozmów i rozmówców, niezależnie od tego, że nie mówią oni Mickiewiczem, lecz Sienkiewiczem (niestety nawet nie Henrykiem), niektórzy komentatorzy naszego życia politycznego próbują wywołać poważniejszą dyskusję na temat relacji pomiędzy zagwarantowaną tajemnicą zawodową a dobrem publicznym, jakie rzekomo może przynieść ujawnianie informacji. No właśnie, jedni twierdzą, że ujawnianie leży w interesie publicznym, a inni wręcz przeciwnie, iż dobro publiczne wymaga, aby pozyskaną w wątpliwy etycznie sposób wiedzę oddać w opiekę...