Seliga Alicja, Gram dla przyjemności - wywiad z sędzią Krzysztofem Karpińskim
Gram dla przyjemności - wywiad z sędzią Krzysztofem Karpińskim
Czy pamięta Pan swój pierwszy występ na scenie?
To zamierzchłe czasy, miałem wtedy 12–13 lat. Wystąpiłem w Radomiu, skąd pochodzę, z zespołem mandolinistów. Grałem na pianinie trzy utwory solowe. To był repertuar z kręgu łatwiejszej muzyki klasycznej. Występowaliśmy głównie podczas wakacji. Ten repertuar obowiązywał także w szkole muzycznej, do której chodziłem.
A jak nauczył się Pan grać?
W domu było pianino. Grał na nim mój ojciec, który przez jakiś czas uczył w szkole muzycznej – urodził się w Wadowicach, przed wojną chodził do tego samego liceum, co Jan Paweł II i tam zaczął grać. Pokazał mi tylko parę akordów i próbowałem grać sam, a dopiero po jakimś czasie zaprowadził mnie do szkoły muzycznej, gdzie zdałem egzamin. Tak to się zaczęło.
Jednak Pana zainteresowania muzyczne nie przerodziły się w zawód, nie został Pan muzykiem, lecz prawnikiem.
Uznałem, że prawdopodobnie nie będę w stanie studiować jednocześnie prawa i muzyki. Nie zrezygnowałem jednak z muzyki, kształciłem się sam....
Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX