Ambroziewicz Piotr, Czy kukurydz jest zbóż?

Nie ukrywam: żałuję tego zaniechania. Już przed dziesięciu laty powinienem był założyć teczkę pod nazwą "Obietnice Podatkowe Rządu Rzeczypospolitej", a później - co jakiś czas - nic, tylko je lustrować. Zamiast się męczyć nad kolejnymi tekstami do "Przeglądu Podatkowego", wystarczyłoby cytować stosowne wystąpienia odpowiednich osób, nawet bez komentarza. Byłoby i śmieszno, i straszno, czyli dokładnie tak, jak powinno być w felietonie. A gdyby się jeszcze parę spośród tych osób obraziło, to czego chcieć więcej? Stało się jednak, teczkę założyłem przed tygodniem, więc dopiero w ciągu miesiąca-dwóch napęcznieje, a na zrobienie z niej użytku z naturalnych powodów trzeba będzie poczekać jeszcze dłużej. Nie bardzo długo, bo wkrótce dobre pomysły zostaną wyparte przez lepsze pomysły, te z kolei przez najlepsze, najlepsze zaś zastąpione przez niezastąpione.

Może więc przez chwilę, dla nabrania oddechu, odejdźmy od podatków w ich czystej postaci na korzyść innych, mianowicie ceł - o czym nigdy...