Łętowska Ewa, Pawłowski Krzysztof, Ares w wymiarze sprawiedliwości
Ares w wymiarze sprawiedliwości
Z bogami jest jak z ludźmi: modlimy się, aby jedni towarzyszyli nam przez całe życie, a drugim składamy ofiary, żeby o nas nawet nie pomyśleli. Tak jak z Aresem. Ares w starożytnej Grecji miał świątynie, gdzie składano mu liczne i obfite ofiary tylko po to, aby obdarowany szybko zapominał o ofiarodawcach. Nigdy nie był on ani zbyt lubianym, ani popularnym bogiem. I były ku temu dobre powody. Był to bowiem bóg wojny - tej najbardziej pierwotnej, krwawej i prymitywnej zabawy mężczyzn, w jej skrajnie bezmyślnej i brutalnej formie. Tym, którzy utrzymują, że wojna nie tylko taka była, ale i zawsze jest, warto przypomnieć, że jednak przez tych kilka tysiącleci, od kiedy to jest z takim zapałem uprawiana przez rodzaj ludzki, zmieniała się. Historia prawa międzynarodowego jest w poważnej mierze historią kodyfikacji prawa konfliktów zbrojnych, choć reguły prawa humanitarnego są stosunkowo świeżej daty. Dzisiaj jednak nawet na wojnie trzeba myśleć i pamiętać, że nie wszystko wolno, chociaż wiele...
Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX