Dyraga Beata, A nie mówiłam?
A nie mówiłam?
Wellbeing firmowy w Polsce na przestrzeni prawie 20 lat przeszedł długą drogę. Pamiętam pierwsze szkolenia z obszaru równowagi praca–życie. Następnie jako Prodialog wprowadziliśmy termin „zdrowa firma” oparty na coachingowym kole życia. Potem zaczęliśmy mówić o emocjach i stresie w kontekście rosnącego tempa życia. W międzyczasie królował temat zdrowego kręgosłupa oraz ergonomii pracy, a w ostatnich latach dodatkowo pojawił się mindfulness (skądinąd wielokrotnie nadużywano tego terminu, sprowadzając go do wszelkich aktywności związanych z zarządzaniem emocjami czy slow life).
Od tego czasu wiele firm sięgnęło po wellbeing jako realne wsparcie dla ludzi, którzy borykają się z mnóstwem wyzwań towarzyszących pandemii: lękiem o życie własne i najbliższych, kwestiami społecznymi i zdrowotnymi związanymi z pracą zdalną, izolacją, zmęczeniem, niepewnością, niekończącymi się spekulacjami na temat kolejnych fal COVID-19 oraz kształtu nowej rzeczywistości.
Na co więc możemy liczyć w nadchodzącym...
Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX