Zdarzenie lotnicze Nr 940/13.
Dz.Urz.ULC.2013.79
Akt indywidualnyKOMUNIKAT Nr 48
PREZESA URZĘDU LOTNICTWA CYWILNEGO
z dnia 12 sierpnia 2013 r.
w sprawie zdarzenia lotniczego Nr 940/13
"Czynnik ludzki"
w grupie przyczynowej: "Błędy proceduralne - H4".
Pilot szybowcowy zaplanował wykonanie nadlotniskowego lotu termicznego ze startem za holem. Samolotem holującym była Socata Raylle. Po starcie i wykonaniu dwóch zakrętów o 90° w prawo, hol odbywał się po prostej z wiatrem aż do rejonu 3 zakrętu, gdzie zespół znalazł się na wysokości 600 m, nie napotykając żadnych noszeń. Pilot szybowca podjął decyzję o wyczepieniu się i trzykrotnie pociągnął za gałkę wyczepu. Będąc przekonany, że szybowiec się wyczepił, zgłosił ten fakt przez radio pilotowi holującemu i rozpoczął standardowy manewr odejścia w lewą stronę z delikatną redukcją prędkości ze 115 do 100 km/h. W tym momencie poczuł bardzo silne szarpnięcie w prawą stronę ku dołowi, tracąc całkowicie kontrolę nad szybowcem. W momencie szarpnięcia pękła osłona kabiny, a niektóre jej kawałki całkowicie odpadły, przelatując obok głowy pilota. Szarpnięcie zdeformowało ramę i wybiło oba bolce zamków z otworów w kadłubie. Rama wraz z resztkami pleksi, które intensywnie trzepotały, wystawała z prawej strony poza obrys kadłuba. Żeby przeciwdziałać podnoszeniu kabinki, pilot zmuszony był trzymać ją lewą ręką, aż do momentu wylądowania, co uniemożliwiało mu korzystanie z dźwigni hamulców aerodynamicznych. Po krótkiej chwili od szarpnięcia nastąpiło zerwanie liny holowniczej. Pilot miał trudności z pilotowaniem szybowca, gdyż uszkodzona owiewka generowała zaburzenia opływu - możliwe było jedynie utrzymanie stabilnego krążenia w prawą stronę, a kilkukrotna próba przejścia do lotu po prostej, co było niezbędne do przybliżenia się do lotniska, doprowadzała do zrywania strug, znacznego zwiększenia opadania oraz pojawiania się objawów sygnalizujących przeciągnięcie. Ponieważ wiatr odnosił szybowiec od lotniska i zmniejszała się wysokość, pilot podjął decyzję o lądowaniu w terenie przygodnym. Pilot miał trudności z utrzymaniem prostej do lądowania, dlatego całe podejście wykonywał w postaci płytkiego, prawego zakrętu. Gdy znalazł się nad polem, wyrównał skrzydła do poziomu i wylądował z lekkim przepadnięciem. Dobieg zakończył się po ok. 10 m. Po zetknięciu z ziemią, od ramy całkowicie odpadły resztki pleksi i znalazły się między prawym skrzydłem a ogonem. Podczas lądowania pilot nie odniósł żadnych obrażeń. W wyniku gwałtownego wyhamowania prędkości, nastąpiło uszkodzenie pokrycia skrzydła w tylnej jego części przy żebrze przykadłubowym. Po oględzinach nie stwierdzono uszkodzeń lub nieprawidłowego działania układu sterowania szybowcem.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, zwana dalej "PKBWL", ustaliła, że przyczyną poważnego incydentu lotniczego było nieupewnienie się pilota szybowca o odejściu liny holowniczej po wyczepieniu.
Okolicznością sprzyjającą było wykonanie manewru odejścia po wyczepieniu przez pilota samolotu holującego bez upewnienia się o odczepieniu liny holowniczej od szybowca.
PKBWL po zapoznaniu się ze zgromadzonymi w trakcie badania zdarzenia materiałami nie proponuje wprowadzenia zaleceń dotyczących bezpieczeństwa.
Dyrektor aeroklubu regionalnego