Zdarzenie lotnicze Nr 627/10.
Dz.Urz.ULC.2012.38
Akt indywidualnyKOMUNIKAT Nr 22
PREZESA URZĘDU LOTNICTWA CYWILNEGO
z dnia 23 maja 2012 r.
w sprawie zdarzenia lotniczego Nr 627/10
"Czynnik ludzki"
w grupie przyczynowej: " Błędy proceduralne - H4".
Pilot szybowcowy wykonywał przelot treningowy w rejonie lotniska po trasie. Po około półtoragodzinnym locie w pobliżu lotniska, pilot widząc polepszające się warunki termiczne odleciał w kierunku I punktu trasy. Po zaliczeniu I punktu pilot skierował się w kierunku II punktu trasy. Podczas lotu w kierunku II punktu trasy pilot stwierdził, że warunki termiczne uległy pogorszeniu, postanowił przerwać zadanie i skierował się do lotniska startu. W odległości 12 km od lotniska szybowiec znajdował się na wysokości 800 m nad poziomem lotniska. Wobec braku noszeń pilot ocenił, iż utrata wysokości nie pozwoli mu na bezpieczne osiągnięcie lotniska startu i rozpoczął poszukiwania odpowiedniego pola nadającego się do lądowania przygodnego. Wybór padł na pole położone w odległości 4 km na południe od lotniska, o długości pola ok. 400 m, co zapewniało bezpieczne lądowanie. W pobliżu wybranego pola pilot na wysokości ok. 200 m napotkał noszenie ok. 1 m/s, które utracił po dwukrotnym zakrążeniu. Była to jednak błędna decyzja, ponieważ na tak małej wysokości pilot nie powinien wykonywać innych manewrów niż manewry związane bezpośrednio z lądowaniem przygodnym.
Po utracie noszenia pilot rozpoczął manewr podejścia do lądowania w terenie przygodnym. Manewr ten miał polegać na wykonaniu przelotu po wschodniej stronie pola, wykonaniu trzeciego i czwartego zakrętu tak, aby wyjść na prostą do lądowania z kursem południowym. Lądowanie byłoby wykonywane z niewielkim tylnym wiatrem, ale pod stok, co jest zasadą przy lądowaniach górskich. Po wykonaniu trzeciego zakrętu pilot zorientował się, że wykonał ten manewr za wcześnie. Szybowiec nanoszony przez wiatr w kierunku pola, był za blisko i za wysoko w stosunku do planowanego miejsca przyziemienia. Pilot przerwał podejście do lądowania i postanowił wykonać tzw. "esowanie" w celu wytracenia wysokości. W trakcie esowania szybowiec pod upływem wiatru nadal przemieszczał się na południe, w kierunku pola lądowania. Pilot po wykonaniu zakrętu o 180° w prawo, rozpoczął wykonywanie drugiego zakrętu w lewo, ale malejąca wysokość zmusiła go do przerwania tego manewru i lądowania na sąsiednim polu o znacznie mniejszych wymiarach. Szybowiec przyziemił z kursem południowym. Szybowiec po przyziemieniu przetoczył się przez głęboki rów, przecinający pole poprzecznie do kierunku lądowania. Skutkiem tego było poważne uszkodzenie kadłuba w części ogonowej. Następnie szybowiec po przetoczeniu się ok. 7 metrów wykonał obrót o 180° i zatrzymał się. Wskutek obrotu nastąpiło ukręcenie wcześniej uszkodzonego kadłuba. Pilot nie odniósł obrażeń, opuścił kabinę o własnych siłach.
Pilot szybowcowy, lat 18, posiadał ważną licencję PL(G). Nalot na szybowcach całkowity 76 godz. 26 min., w tym na typie, na którym nastąpił wypadek 22 godz. 7 min.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, zwana dalej "PKBWL", ustaliła, że przyczynami wypadku lotniczego były:
Okolicznością sprzyjającą zaistnieniu zdarzenia było niewielkie doświadczenie pilota, w tym szczególnie mała intensywność lotów w okresie poprzedzającym wypadek.
PKBWL nie zaproponowała zaleceń.
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie wydał zaleceń, jednocześnie zaakceptował zastosowane przez aeroklub-organizatora lotów następujące środki profilaktyczne: