Wyrok z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie z odwołania Telekomunikacji Polskiej S.A. w Warszawie przeciwko Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, sygn. akt. XVII Ama 19/2001.

Dzienniki resortowe

Dz.Urz.UOKiK.2003.2.260

Akt indywidualny
Wersja od: 27 czerwca 2003 r.

WYROK
z dnia 18 grudnia 2002 r.
w sprawie z odwołania Telekomunikacji Polskiej S.A. w Warszawie przeciwko Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

(Sygn. akt XVII Ama 19/2001)

Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2002 r. w Warszawie na rozprawie sprawy z odwołania Telekomunikacji Polskiej S.A. w Warszawie przeciwko Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zainteresowani: Antillephone NV na Antylach Holenderskich, Antelecom NV na Antylach Holenderskich o ochronę konkurencji i konsumentów na skutek odwołania Telekomunikacji Polskiej S.A. od Decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 15 września 2000 r. nr DDI7/2000

1. oddala odwołanie

2. zasądza od Telekomunikacji Polskiej S.A. w Warszawie na rzecz:

a)
Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kwotę 900 zł (dziewięćset zł) tytułem kosztów zastępstwa procesowego,
b)
Antillephone NV w Curacao Antyle Holenderskie kwotę 900 zł (dziewięćset zł) tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 15 września 2000 r. nr DDI/7/2000 Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego z wniosku Antillephone NV na Antylach Holenderskich oraz Antelecom NV na Antylach Holenderskich w punkcie I decyzji nakazał Telekomunikacji Polskiej S.A. w Warszawie zaniechanie stosowania praktyk monopolistycznych polegających na:

- odmowie realizacji automatycznych połączeń międzynarodowych usług audiotekstowych,

- ograniczaniu dostępu wnioskodawców do rynku usług audiotekstowych w Polsce,

- świadczeniu usług telekomunikacyjnych w sposób powodujący uprzywilejowanie niektórych podmiotów gospodarczych poprzez stworzenie tym podmiotom znacznie lepszych niż w przypadku wnioskodawcy warunków pozyskiwania klientów na rynku usług audiotekstowych,

- nieuczciwym oddziaływaniu na kształtowanie się cen sprzedaży usług audiotekstowych poprzez wyeliminowanie realizowanych w ruchu międzynarodowym tańszych połączeń automatycznych, a pozostawienie droższych realizowanych w ruchu ręcznym półautomatycznym.

W punkcie II decyzji Prezes Urzędu nałożył na TP S.A. karę pieniężną w wysokości 1.000.000 zł.

Swoją decyzję Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oparł na następujących ustaleniach.

Antelecom NV jest państwowym międzynarodowym operatorem telekomunikacyjnym świadczącym usługi powszechne na Antylach Holenderskich i tworzy razem z Antillephone spółkę. Jest przedsiębiorstwem prowadzącym odsprzedaż usług telekomunikacyjnych podmiotom świadczącym usługi audiotekstowe.

Sprzedaży usług audiotekstowych wnioskodawca dokonywał w porozumieniu i za pośrednictwem TP S.A. tj. podmiotu zajmującego pozycję dominującą na rynku usług telekomunikacyjnych. TP S.A. już na etapie postępowania przed Prezesem Urzędu podnosiła, iż nie wiązała ją z firmą Antillephone żadna umowa.

W dniu 23 maja 1995 r. Zarząd TP S.A. podjął uchwałę nr 82/95 "w sprawie blokowania połączeń w ruchu automatycznym do audiotekstu międzynarodowego z jednoczesnym ich kierowaniem do stanowisk telefonistek".

W wyniku wykonania ww. uchwały TP S.A. wprowadziła blokadę połączeń z sieci publicznej z wybranymi numerami audiotekstu międzynarodowego, realizowanych w ruchu automatycznym, pozostawiając możliwość realizacji tych połączeń poprzez stanowiska telefonistek central międzymiastowych i międzynarodowych. Decyzja TP S.A. o zablokowaniu automatycznych usług audiotekstu międzynarodowego spowodowała, że usługi te nie są dostępne na polskim rynku automatycznym, lecz wyłącznie za pośrednictwem telefonistek (ruch ręczny). Usługi te wykonywane przez krajowych dostawców audiotekstu dostępne są zaś bez ograniczeń w ruchu automatycznym. Opłaty za usługi międzynarodowe w ruchu ręcznym są wyższe o 1,15 zł za minutę od opłat za usługi w międzynarodowym ruchu automatycznym.

Prezes Urzędu ustalił, iż niemal równocześnie z zablokowaniem automatycznych połączeń międzynarodowych usług audiotekstowych, rozpoczął na polskim rynku działalność dostawca usług audiotekstowych WPI Poland Sp. z o.o., który zawarł z TP S.A. w dniu 17 maja 1995 r. umowę o świadczenie usług audiotekstowych przewidującą znaczną partycypację TP S.A. we wpływach z usług audiotekstowych. Jednocześnie ustalił, iż wskutek zablokowania automatycznych połączeń międzynarodowych tj. po dniu 31 maja 1995 r. znacząco spadł popyt na korzystanie z usług audiotekstu międzynarodowego (dokładne dane na ten temat znajdują się w dokumentach przekazanych organowi antymonopolowemu przez Antillephone, objętych postanowieniem z dnia 8 października 1997 r. o ograniczeniu prawa wglądu). Prezes Urzędu podkreślił, iż obecnie na rynku usług audiotekstowych w Polsce działają inne, oprócz WPJ Poland Sp. z o.o. podmioty w zakresie usług rozrywkowych takie jak Legion Polska Sp. z o.o. (kod dostępu 700), Telemedia sp. z o.o., Phonesat Sp. z o.o., Hallo Info Sp. z o.o., Maxcom AG, T1 Audio Sp. z o.o. i umowy z tymi podmiotami nie zawierają klauzul ograniczających możliwość wykonywania przez inne podmioty usług audiotekstowych.

Podkreślił, iż TP S.A. wykorzystała swoją dominującą pozycję na rynku dokonując bezprawnie blokady automatycznych połączeń międzynarodowych i wywodził, iż ustawa o łączności z dnia 23 listopada 1990 r. nie przewiduje takiej regulacji usług audiotekstowych.

Zdaniem Prezesa Urzędu fakt zablokowania połączeń automatycznych do zagranicznych usług audiotekstowych dowodzi, iż TP S.A. stworzyła innym podmiotom korzystniejsze warunki pozyskiwania klientów na rynku usług audiotekstowych, albowiem utrudniony i droższy dostęp do zagranicznych dostawców usług audiotekstowych ukierunkował odbiorców tego typu usług na dostawców krajowych, co doprowadziło do nieuczciwego oddziaływania na kształtowanie się cen sprzedaży usług audiotekstowych. Nadto uznał, iż wnioskodawcom ograniczono dostęp do krajowego rynku usług audiotekstowych. Jednocześnie uznał, iż świadczenie przez TP S.A. usług telekomunikacyjnych w sposób powodujący uprzywilejowanie niektórych przedsiębiorców poprzez stworzenie im znacznie lepszych niż w przypadku wnioskodawców warunków pozyskiwania klientów na rynku doprowadziło do nieuczciwego oddziaływania na kształtowanie się cen sprzedaży usług audiotekstowych. Działania te w ocenie Prezesa Urzędu stanowią naruszenie przez TP S.A. art. 5 ust. 1 pkt 1, 2, 3 i 5 ustawy z dnia 24 lutego 1990 r. o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym i ochronie interesów konsumentów (Dz. U. z 1999 Nr 52, poz. 547 ze zm.), zwanej dalej ustawą.

Prezes Urzędu stwierdził również, iż TP S.A. nie udowodniło zaistnienia tzw. klauzuli rozsądku, o której mowa w art. 6 ustawy antymonopolowej. Wywodził, iż korzystanie z możliwości zalegalizowania praktyki monopolistycznej wymaga kumulatywnego spełnienia dwóch ustawowych przesłanek a mianowicie - niezbędności praktyki monopolistycznej do prowadzenia działalności gospodarczej, wykazanej według kryteriów obiektywnych oraz - niepowodowania przez tę praktykę istotnego ograniczenia konkurencji. Prezes Urzędu stwierdził, iż zablokowania przez TP S.A. połączeń automatycznych do audiotekstu międzynarodowego nie można uznać za uzasadnione ze względów ekonomicznych oraz, że działania TP S.A. spowodowały ograniczenie konkurencji na rynku telekomunikacyjnym w sektorze usług audiotekstowych poprzez praktyczne wyeliminowanie zagranicznych dostawców tych usług.

Na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy antymonopolowej Organ antymonopolowy nałożył na TP S.A. karę pieniężną w wysokości miliona złotych, tj. karę znacznie niższą od maksymalnej.

Od powyższej decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów odwołanie wniosła powódka - Telekomunikacja Polska S.A.

Rozpoznając odwołanie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ustalił i zważył, co następuje:

Sąd podzielił ustalenia faktyczne i ocenę prawną dokonane przez Prezesa Urzędu i oddalając odwołanie dodatkowo zważył.

Zgodnie z art. 113 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. Nr 122, poz. 1319 ze zm.), zwanej dalej ustawą antymonopolową, postępowanie wszczęte na podstawie przepisów ustawy z dnia 24 lutego 1990 r. o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym i ochronie interesów konsumentów prowadzi się na podstawie przepisów niniejszej ustawy.

Oznacza to, w praktyce, iż rozstrzygając niniejszą sprawę zastosowanie znajduje aktualnie obowiązująca ustawa antymonopolowa chociaż postępowanie zostało wszczęte pod rządami ustawy poprzednio obowiązującej. Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy antymonopolowej ustawa określa warunki rozwoju i ochrony konkurencji oraz zasady podejmowanej w interesie publicznym ochrony interesów przedsiębiorców i konsumentów. W art. 1 ust. 2 ustawodawca stanowi, iż ustawa reguluje zasady i tryb przeciwdziałania praktykom ograniczającym konkurencję, jeżeli te praktyki wywołują lub mogą wywoływać skutki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Analiza art. 1 ust. 1 i art. 1 ust. 2 (porównanie treści tych przepisów) może budzić wątpliwości co chroni, kogo chroni i kiedy chroni łącznie ustawa antymonopolowa. A mianowicie art. 1 ust. 1 ustawy określa podmiotowo, kogo chroni tj. przedsiębiorców, konsumentów, określa przedmiotowo, co chroni - chroni warunki rozwoju i ochrony konkurencji, interesy przedsiębiorców i konsumentów oraz określa, kiedy chroni - a mianowicie wtedy, gdy został naruszony interes publiczny. Zaś art. 1 ust. 2 ustawy antymonopolowej przedmiotowo określa, co reguluje ustawa - a mianowicie reguluje zasady i tryb przeciwdziałania praktykom ograniczającym konkurencję. Przepis art. 1 ust. 2 ustawy nie określa jednak, kogo podmiotowo regulacja dotyczy koncentrując się na warunku, kiedy ustawa ma zastosowanie - a mianowicie wtedy i wówczas, jeżeli praktyki wywołują lub mogą wywoływać skutki na terytorium RP. Tak sformułowany przepis art. 1 ustawy antymonopolowej może budzić wątpliwości, kiedy i w stosunku do kogo niniejsza ustawa ma zastosowanie w świetle art. 1 ust. 1 i art. 1 ust. 2 ustawy. W rozpatrywanej sprawie bezsporne jest, iż wnioskodawcy nie są przedsiębiorcą wpisanym do rejestru przedsiębiorców przez organy rejestrowe w Polsce. Wnioskodawcy są osobami prawnymi z siedzibą za granicą (Antyle Holenderskie), tam są zarejestrowani, tam też płacą podatki.

Powyższe rozważania przeprowadzić należało albowiem jednym z głównych zarzutów odwołania jest, iż wnioskodawcy nie prowadząc działalności gospodarczej w ramach określonych przepisami ustawy Prawo działalności gospodarczej nie mogą skorzystać z ochrony, jaką daje ustawa antymonopolowa. W tym miejscu zauważyć należy, iż ustawa antymonopolowa w art. 1 stanowi, co już było podnoszone, że chroni interesy "przedsiębiorców" nie precyzuje jednak, co należy rozumieć pod pojęciem przedsiębiorca. Rozumienie tak zasadniczej i podstawowej kwestii z niewiadomych przyczyn ustawodawca odsyła do innego aktu prawnego. I tak art. 4 ust. 1 ustawy antymonopolowej rozumienie określenia "przedsiębiorca" odsyła do ustawy z 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 101 poz. 1178 ze zm.). Art. 4 ustawy Prawo działalności gospodarczej definiuje "osobę zagraniczną". Art. 6 ust. 2 omawianej ustawy stanowi, iż osoby zagraniczne mogą na terytorium RP podejmować i wykonywać działalność gospodarczą na takich samych zasadach, jak przedsiębiorcy mający miejsce pobytu stałego lub siedzibę w Polsce na zasadzie wzajemności. Sąd nie miał wątpliwości, iż wnioskodawcy mogą być uznani za osobę zagraniczną - przedsiębiorcę zagranicznego - w rozumieniu art. 4 pkt 3b ustawy Prawo działalności gospodarczej. Świadczyły o tym wyjaśnienia samego powoda, że wnioskodawcy mają na Antylach status operatora narodowego w zakresie telekomunikacji, nadto wyjaśnienia samych zainteresowanych oraz wyjaśnienia Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Sąd podjął czynności procesowe w kierunku ustalenia zasad wzajemności w systemie prawnym Antyli Holenderskich. Zgodnie z wyjaśnieniami Ministerstwa Sprawiedliwości system prawny Antyli Holenderskich oparty jest na holenderskim prawie cywilnym i angielskim prawie zwyczajowym.

W tej sytuacji Sąd uznał, iż skoro system prawny Antyli Holenderskich oparty jest na holenderskim prawie cywilnym to zastosowanie w sprawie znajdzie ratyfikowana umowa między RP i Królestwem Holandii o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji (Dz. U. z 1994 r. Nr 57, poz. 235), w której to umowie w art. 10 ustalono, iż będzie ona miała zastosowanie do Antyli Holenderskich. W art. 2 cyt. wyżej umowy międzynarodowej stwierdza się, iż każda ze stron w ramach jej praw i przepisów popierać będzie współpracę gospodarczą poprzez ochronę na własnym terytorium inwestycji dokonywanych przez inwestorów drugiej umawiającej się strony. Pojęcie inwestycji - inwestora zostało zdefiniowane w art. 1 b (ii) - i są to osoby prawne utworzone na mocy prawa danej umawiającej się strony.

Oznacza to zdaniem Sądu, iż powyższa umowa stanowi źródło prawa, z którego wynika prawo podmiotów posiadających siedzibę na Antylach Holenderskich domagania się ochrony na terytorium RP ochrony antymonopolowej.

Niezależnie od powyższego Sąd stoi na stanowisku, iż samodzielną podstawę uprawniającą do domagania się przez wnioskodawców ochrony ich interesów upatrywać należy w art. 1 ust. 2 ustawy antymonopolowej wobec niespójności z art. 1 ust. 1 ustawy antymonopolowej.

Art. 1 ust. 2 ustawy antymonopolowej stanowi, że ustawa reguluje zasady i tryb przeciwdziałania praktykom ograniczającym konkurencję, jeżeli praktyki te wywołują lub mogą wywoływać skutki na terytorium RP. W art. 1 ust. 2 ustawodawca nie określa podmiotowo, kto może skorzystać z przywileju ochrony. Można więc bez obaw przyjąć, że każdy może skorzystać z ochrony, jeżeli tylko praktyki ograniczające konkurencję wywołują lub mogą wywołać skutki na terytorium RP.

W rozpatrywanej sprawie na skutek działania - zablokowania przez TP S.A. połączeń w ruchu automatycznym (okoliczność bezsporna) zaistniały skutki na terytorium RP (droższe połączenia, wyeliminowanie konkurencji, uprzywilejowanie niektórych podmiotów poprzez stworzenie im lepszych niż w przypadku wnioskodawcy warunków pozyskiwania klientów, nieuczciwym oddziaływaniu na kształtowanie się cen sprzedaży usług audiotekstowych).

Dostrzegając brak spójności art. 1 ust. 1 i ust. 2 ustawy Sąd prezentuje stanowisko, iż celem ustawodawcy nie było wyeliminowanie z kręgu ochrony prawnej przedsiębiorców zagranicznych, którzy nie podjęli działalności gospodarczej w Polsce na warunkach określonych w pdg (Prawo działalności gospodarczej) - (art. 7). Zdaniem Sądu podstawowe i zasadnicze kwestie ochrony konkurencji określa ustawa antymonopolowa. Ona też określa cel, kryteria, zakres przedmiotowy i podmiotowy. Definicję "przedsiębiorcy" ustawa antymonopolowa recypuje wbrew technice legislacyjnej z innej ustawy tj. Prawa działalności gospodarczej. Zauważyć należy, iż ustawa antymonopolowa jest ustawą podstawową w zakresie ochrony konkurencji kreującą prawa i zasady ochrony konkurencji i nie może zostać zdeformowana formalną i niefortunnie zapożyczoną definicją przedsiębiorcy zawartą w ustawie Prawo działalności gospodarczej.

"Formułkowa" interpretacja zapożyczonego w pdg pojęcia przedsiębiorcy wypaczałaby cel i charakter ustawy chroniącej konkurencję. Prowadziłoby to do swoistego paradoksu, że do rynku konkurencji dopuszcza się wszystkie podmioty (polskie i osoby zagraniczne), ale chroni się ściśle wybraną grupę konkurentów tj. tę, która wyczerpuje przymiot przedsiębiorcy w rozumieniu pdg. W praktyce oznaczałoby to, że TP S.A. zawierając umowy, konkurując z osobami zagranicznymi zwolniona zostałaby z obowiązku przestrzegania zasad uczciwej konkurencji, albowiem jej konkurentom nie przysługiwałaby żadna ochrona prawna. Dlatego też Sąd stanął na stanowisku, iż w sytuacji, gdy skutek występuje na terytorium RP (przepis art. 1 ust. 2 ustawy nie odnosi się wprost do przedsiębiorcy) nie można zawęzić kręgu uprawnionych do ochrony z ustawy poprzez zapożyczoną z pdg definicję przedsiębiorcy. Nie można też przyjąć (nie przemawia za tym ratio legis ustawodawcy), iż poprzez zreformowanie przepisów pdg ustawodawca celowo zawęził krąg podmiotów uprawnionych dotychczas do ochrony. Niewątpliwie gdyby ustawodawca miał zamiar i cel w ograniczeniu kręgu podmiotów uprawnionych do ochrony z ustawy antymonopolowej uczyniłby to dokonując stosownych zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów a nie w ustawie posiłkowej - pdg.

Konkludując Sąd uznał, iż zainteresowani w sprawie (wnioskodawcy) mieli prawo domagać się ochrony swoich praw na gruncie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z uwagi na skutki jakie wywołały praktyki ograniczające konkurencję na terytorium RP (art. 1 ust. 2 ustawy) oraz z uwagi na treść umowy międzynarodowej zawartej pomiędzy Królestwem Holandii i RP.

Pozostając przy zarzutach dotyczących naruszenia przez Prezesa Urzędu art. 1 ustawy odnieść należało się również do zarzutu nienaruszenia przez TP S.A. interesu publicznego.

W ocenie Sądu interes publicznoprawny został naruszony. Potencjalny konsument usług audiotekstowych poprzez działania TP S.A. został pozbawiony pełnej możliwości wyboru usługodawcy. Wykonywanie połączeń przez telefonistki (ruch półautomatyczny) i jednocześnie istnienie na rynku połączeń automatycznych dla innych podmiotów świadczących usługi audiotekstowe powodowało zdaniem Sądu ograniczenie konsumentom pełnego prawa do korzystania z usług audiotekstowych. Ograniczenie to dotyczy niewątpliwie licznej grupy konsumentów, korzystającej z usług audiotekstowych. Konsumenci ci nie mając wyboru musieli skorzystać z usług półautomatycznych zamiast usług automatycznych - co może być odbierane jako naruszenie prywatności.

Działania TP S.A. - "zablokowanie międzynarodowych połączeń telekomunikacyjnych z wnioskodawcami i innymi przedsiębiorstwami świadczącymi usługi informacyjne wywołało niekorzystne skutki na rynku usług telekomunikacyjnych w zakresie usług audiotekstowych. Wyeliminowało ono z rynku przedsiębiorców zagranicznych ograniczając konkurencję na rynku, co narusza interes publicznoprawny.

Nie zasługiwał również na uwzględnienie podnoszony przez TP S.A. zarzut przedawnienia.

Zgodnie z art. 68 ustawy antymonopolowej nie wszczyna się, z zastrzeżeniem art. 93 postępowania, jeżeli upłynęło 5 lat od końca roku, w którym dopuszczono się naruszenia przepisów ustawy. Zgodnie zaś z art. 93 ustawy nie wszczyna się postępowania w sprawie stosowania praktyk ograniczających konkurencję, jeżeli od końca roku, w którym zaprzestano ich stosowania, upłynął rok.

W niniejszej sprawie TP S.A. dopuściła się naruszenia ustawy w 1995 r. (blokada półautomatyczna nastąpiła 1 czerwca 1995 r.), postępowanie zostało wszczęte dnia 17 lutego 1997 r.

O zaprzestaniu praktyk przez TP S.A. można mówić od 1999 r., tj. od czasu zorganizowania przetargu na usługi. A zatem zarzut przedawnienia należało oddalić jako bezzasadny.

Nie zasługiwał również na uwzględnienie zarzut dotyczący nieprawidłowości w ustaleniu rynku relewantnego.

W ocenie Sądu rynek relewantny został prawidłowo w sposób prosty i przystępny zdefiniowany. A mianowicie jako rynek telekomunikacyjny w sektorze usług audiotekstowych w Polsce. Biorąc pod uwagę, iż jest to rynek stosunkowo młody (od kilku lat tego typu usługi są świadczone w Polsce) oraz, że ustawa antymonopolowa nie precyzuje jak wyznaczać ten rynek (brak przepisów w tej kwestii), należało określić ten rynek w sposób prosty, nieskomplikowany, powszechnie zrozumiały. Określenie rynku relewantnego jest niezbędne, aby można było stwierdzić czy na tym rynku doszło do stosowania praktyk monopolistycznych. W ocenie Sądu rynek ten wyznacza płaszczyznę współzawodnictwa przedsiębiorców w zakresie danego towaru na określonym terytorium geograficznym. Nie można też było zgodzić się z zarzutem, iż wnioskodawcy i powód nie są konkurentami na tak wyznaczonym rynku. Bezsporne jest, iż TP S.A. zawarła z dostawcami usług audiotekstowych umowy, które przewidują udział TP S.A. w zyskach. W przypadku zagranicznych dostawców usług audiotekstowych takie zyski nie były dla TP S.A. przewidziane. W przypadku zagranicznych usług audiotekstowych TP S.A. ma zyski jedynie z tytułu rozliczeń ruchu międzynarodowego.

Biorąc powyższe pod uwagę uznać należy, iż TP S.A. partycypując w zyskach za usługi audiotekstowe jest konkurentem dla wnioskodawców, od których nie czerpie zysków z tytułu usług audiotekstowych. Potencjalnie TP S.A. zainteresowana więc była, aby na rynku pozostały tylko te podmioty które umożliwiały jej osiąganie zysków z tytułu usług audiotekstowych. Takiego kryterium nie spełniali wnioskodawcy i w efekcie zostali wyeliminowani z rynku przez konkurenta. Sąd nie stwierdził również naruszenia przez Organ antymonopolowy przepisów art. 7 i 77 Kpa, poprzez naruszenie obowiązku dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz poprzez brak dowodów naruszenia TP S.A. przepisów ustawy antymonopolowej. Przedmiotem oceny Prezesa Urzędu była zasadność wprowadzenia przez TP S.A. blokady dostępu do automatycznych usług audiotekstowych. Usługi audiotekstowe oferowane przez krajowych dostawców charakteryzują się podobnie jak usługi audiotekstowe wnioskodawcy wątpliwymi wartościami, ale to konsument, a nie TP S.A. ma prawo dokonywać wyboru z których usług chce skorzystać i które uznaje za wartościowe.

Konkludując Sąd uznał, iż działania TP S.A. wypełniły znamiona praktyk monopolistycznych określonych w art. 5 ust. 1 pkt 1, 2, 3 i 5 ustawy - aktualnie art. 8 ust. 2 pkt 1, 3, 5 ustawy antymonopolowej. Z uwagi na mnogość i powtarzalność zarzutów Sąd oddalił pozostałe zarzuty TP S.A. uznając je za bezzasadne i nie mające wpływu na rozstrzygnięcie.

Mając powyższe na uwadze Sąd oddalił odwołanie. [...]